Kee Avil – Pleśń jest taka piękna

Anxious Magazine Kee Avil wywiad
Photo: Fatine-Violette Sabiri

Kee Avil to gitarzystka i producentka z Montrealu. Jej debiutancki album Crease zyskał uznanie krytyków w takich mediach jak The Wire, The Quietus, Mojo czy Foxy Digitalis. Otrzymała również nominację do kanadyjskiej nagrody Juno, jak i również do Albumu Dnia i Album Roku na Bandcampie.

Już w maju powróci z nowym albumem Spine, kontynuując swoją podróż przez świat awangardowej glitch popowej muzyki. Jej twórczość jest zarówno eksploracyjna, jak i intymna, wyzwalając emocje i stymulując intelekt. Na nowym wydawnictwie artystka przywołuje surowe brzmienie, odchodząc od bogato teksturowanych kompozycji swojego poprzedniego albumu. 

Choć określa swoją muzykę mianem folkowej, to trudno ograniczyć ją identyfikować z tym gatunkiem. Jej utwory są odważne i osobiste, odzwierciedlając zarówno współczesne życie, jak i mieszankę elektronicznych i realnych interakcji. To niespokojna artystka, która nie boi się ekslorować nieznane tereny i szukać własnego muzycznego języka.

11 i 12 maja będziemy mieli okazję zobaczyć ją na koncertach w Warszawie i Krakowie wraz z BIG|BRAVE. Tymczasem zapraszam do lektury wywiadu.

Artur Mieczkowski


Anxious Magazine Kee Avil interview
Photo: Fatine-Violette Sabiri

Artur Mieczkowski: Jakie były Twoje początki przygody z muzyką. Jak zaczęła się Twoja pasja do tworzenia muzyki i jakie były Twoje pierwsze kroki jako artystki?

Kee Avil: Muzyka improwizowana była dla mnie dużym krokiem naprzód jako muzyczki. W ten sposób nauczyłam się porzucać wszystkie zasady i naprawdę staram się tworzyć coś nowego za każdym razem, inspirować się chwilą.

A.M.: W 2018 roku wydałaś swoją pierwszą kasetę pod nazwą Kee Avil, a w 2022 roku zadebiutowałaś albumem Crease. Jakie były główne różnice między tymi materiałami?

K.A.: Pierwsza EP-ka była w stu procentach tym odkryciem, jaki rodzaj dźwięków lubię, jaki rodzaj piosenek chcę napisać, jaka jest estetyka projektu. Crease opiera się na tym, rozwija pomysły nieco bardziej, jest może to nieco mniej surowy materiał, bardziej dopracowany.

A.M.: Jakie były Twoje główne cele i inspiracje podczas pracy nad Crease?

K.A.: Chcę po prostu pisać piosenki i znajdować na to nowe sposoby. Myślę, że forma piosenki jest tak elastyczna, że można ją naginać i przekształcać na wiele sposobów. Ale jest w niej coś, co zawsze pozostaje znajome i ciekawi mnie ten kontrast.

A.M.: Podróżowałaś po Stanach Zjednoczonych, Europie i Kanadzie, grając na różnych festiwalach. Jakie doświadczenia z tych podróży wpłynęły na Twoją muzykę?

K.A.: To, czego uczę się występując na żywo, mogę zastosować do występów w studiu lub przy produkcji. Wnosi to inną energię do muzyki. Zawsze ciekawie jest też zobaczyć, jak publiczność reaguje podczas występu.

A.M.: Jaką rolę odgrywa dla Ciebie improwizacja w procesie tworzenia muzyki? Czy często polegasz na spontanicznych pomysłach podczas pisania nowych utworów, czy raczej stawiasz na precyzyjne planowanie i kompozycję?

K.A.: Improwizacja jest nadal ogromną częścią tego, jak komponuję – wszystkie utwory pochodzą z improwizacji, nigdy nie analizuję muzyki ani nie wybieram konkretnych nut podczas pisania. Kieruję się słuchem i tym, co wydaje mi się właściwe. Byłoby wspaniale spróbować bardziej precyzyjnego podejścia w pewnym momencie, ale uwielbiam też polegać na tym, co przynosi chwila i po prostu rzeźbić z tych początkowych pomysłów.

A.M.: W którym momencie swojej kariery muzycznej poczułaś, że znalazłaś swoje własne brzmienie i styl? Czy istnieje jakiś szczególny moment lub doświadczenie, które to zdefiniowało?

K.A.: Czuję, że wciąż to rozgryzam. To wszystko jest dla mnie procesem, nie sądzę, bym już to odkryła.

A.M.: W maju 2024 roku planowana jest premiera Twojego nowego albumu Spine. Jakich zmian i ewolucji możemy spodziewać się w porównaniu z Twoimi wcześniejszymi wydawnictwami?

K.A.: Chciałam napisać piosenki, które można zaśpiewać przy akompaniamencie gitary, jak połamane utwory folkowe, ale z suchymi, ostrymi, napędzającymi bitami. Myślę, że udało nam się zachować surową estetykę tego wszystkiego, mimo że jest to jednocześnie bardzo zaangażowana produkcja.

A.M.: Opisujesz Spine jako album, który musiał powstać szybko, aby nie utknąć w czasie – powstał on w zaledwie kilka miesięcy. Jak ten krótszy okres tworzenia wpłynął na proces produkcji i ostateczny charakter albumu? Czy możesz nam powiedzieć więcej o tej potrzebie szybkiego powstania albumu i jak to wpłynęło na Twoje myślenie i podejście do muzyki?

K.A.: Album został napisany w krótkim czasie, może kilku tygodni – ale był produkowany i miksowany przez ponad rok. Krótki okres pisania był fajny, ponieważ był bardzo skondensowany i myślę, że uchwycił pewien moment w czasie. Nie jestem pewna, jak wpłynęło to na ostateczny rezultat, ale myślę, że album jest bardzo spójny – może czas procesu ma z tym coś wspólnego?

Anxious Magazine Kee Avil interview
Photo: Caro Etchart

A.M.: Spine nie jest koncepcyjnym albumem, ale wciąż pojawiają się w nim tematy związane z upływem czasu, pamięcią i rozkładem. Jak te tematy wyłaniają się w Twojej muzyce i tekstach, a także jak wpływają na całościowy przekaz albumu? 

K.A.: Na albumie nie ma prawdziwego przesłania, większość to po prostu słowa, które moim zdaniem dobrze brzmią razem. Ale jest w nim kilka iskier motywu przewodniego – kiedy zaczęłam myśleć tak daleko wstecz, jak tylko mogłam – a tak naprawdę nie jest to aż tak daleko w tył. Widząc, jak to wszystko łączy się z teraźniejszością i jak to w jakiś sposób łączy mnie z przyszłością.

A.M.: Album ten wydaje się być zaproszeniem do introspekcji i refleksji nad własnym życiem oraz przeszłością. Jakie uczucia i doznania chciałaś wywołać u słuchaczy poprzez ten album?

K.A.: Nic konkretnego. Kiedy muzyka zostanie wydana, nie mam na to wpływu i nie mam żadnych oczekiwań co do tego, jak ludzie powinni się czuć. Lubię łączyć się z ludźmi poprzez muzykę, myślę, że to interesująca i inspirująca część tego wszystkiego.

A.M.: Bardzo mi się podoba estetyka okładki Spine, bardzo dobrze współgra z jego treścią muzyczną i przekazem. Jakie inspiracje i koncepcje przyświecały temu procesowi?

K.A.: Dzięki! W przypadku wizualizacji do Spine chciałam pracować z pleśnią. Myślę, że pleśń jest taka piękna, wszystkie różne rodzaje tekstur i kolorów, a jednocześnie reprezentuje rozkład. Uwielbiam ten kontrast i jest to coś, z czym uwielbiam pracować w muzyce i wizualizacjach. Jak przedstawić coś, co zwykle jest nieco odrażające, w kontekście, który jest estetycznie piękny.

A.M.: Jakie są Twoje główne inspiracje i wpływy muzyczne, które kształtują Twoje twórcze podejście? Czy istnieją konkretni artyści lub gatunki muzyczne, które miały szczególne znaczenie dla twojej muzyki?

K.A.: This Heat był dla mnie zdecydowanie pomostem między improwizacją a pisaniem piosenek, wspaniale było zobaczyć, jak piosenki mogą być poskładane z tego rodzaju chaosu. Marc Ribot miał duży wpływ na moją grę na gitarze. Obecnie tak naprawdę nie słucham muzyki.

A.M.: Twoja muzyka jest opisana jako eksperymentalna i niekonwencjonalna, jako mieszanka różnych gatunków muzycznych, od post-industrialu po eksperymentalny folk. Czy stawiasz sobie jakieś granice w eksplorowaniu nowych dźwięków i stylów, czy też pozwalać sobie na całkowitą swobodę twórczą?

K.A.: Nie ma granic, po prostu zaczynam od tego, co wiem i mam nadzieję, że w pewnym momencie skończę w tym, czego nie wiem.

A.M.: Muzyka Kee Avil jest też „zapraszająca, ale jednocześnie niepokojąca w swojej intymności”. Jak rozumieć ten paradoks?

K.A.: Nie jestem pewna, zawsze interesowało mnie łączenie eksperymentów w kontekście, który pozostaje znajomy, może to ma z tym coś wspólnego?

A.M.: Opisujesz też swoją muzykę jako będącą na granicy między abstrakcją a rzeczywistością. Jakie są Twoje intencje?

K.A.: Chcę tworzyć muzykę, która cały czas mnie zaskakuje.

A.M.: Czy możesz opowiedzieć nam więcej o twoim procesie twórczym, szczególnie o sposobie, w jaki łączysz różne instrumenty i techniki dźwiękowe, aby stworzyć swoje unikalne brzmienie?

K.A.: W przypadku Spine wiele utworów zaczynało się na gitarze, często ją przestrajałam, grałam prosty riff, a następnie dodawałam do niego wokal, tworzyłam strukturę, różne części, może szkielet bitu. Potem pracowałam z Zacharym Scholesem, ponownie nagrywaliśmy gitarę, wzbogacaliśmy bity syntezatorami, syntezą granularną, mnóstwem efektów dźwiękowych. Dużo edycji, dużo wpatrywania się w ekran i umieszczania dźwięków pękającego lodu.

Anxious Magazine Kee Avil interview
Photo: Fatine-Violette Sabiri

A.M.: Twój image jest bardzo wyrazisty i oryginalny – również i tą płaszczyzną Twojej twórczości jestem zachwycony. Jak ważna jest dla Ciebie kreacja i utrzymanie takiego wizerunku w kontekście Twojej kariery muzycznej? Czy istnieją jakieś konceptualne lub artystyczne inspiracje, które wpływają na sposób, w jaki się prezentujesz?

K.A.: Jest to ważne w tym sensie, że lubię pracować nad wizualizacjami, odkrywać, czym się staną, jak mogą pomóc w kształtowaniu muzyki. Dobrze się przy tym bawię.

A.M.: Jakie są Twoje cele i marzenia jako artystki? Czy istnieją konkretni artyści, z którymi chciałabyś współpracować lub sceny, na których chciałabyś wystąpić w przyszłości?

K.A.: Chciałabym po prostu móc żyć z muzyki, sztuki w ogóle. Być w stanie robić to przez cały czas.

A.M.: W maju również ruszasz w trasę po Europie z zespołem BIG|BRAVE i zagrasz n.in. dwa koncerty w Polsce. Jakie są Twoje oczekiwania i nadzieje związane z tą trasą koncertową?

K.A.: Jestem podekscytowana, że mogę dzielić się tą nową muzyką na żywo, poznawać nowych ludzi i wracać z nadzieją, że będę zainspirowana i napiszę więcej muzyki.

A.M.: Udzielasz się też w innych projektach muzycznych?

K.A.: W tej chwili nie przychodzi mi nic do głowy.

A.M.: Jakie są Twoje plany na przyszłość związane z Kee Avil?

K.A.: Wydać nową płytę. Rozkładać się powoli.

A.M.: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji planów.

K.A.: Dziękuję.

Koncerty: Big Brave, Kee Avil

KeeAvil.com

Bandcamp

Facebook