Suburban Cracked Collective

SUBURBAN CRACKED COLLECTIVE Anxious Magazine

Słysząc po raz pierwszy nazwę Suburban Cracked Collective wyobraźnia zareagowała automatycznie. Podsunęła mi obraz luźnej grupy, w tym przypadku, muzyków improwizujących w obszernym pomieszczeniu, czy opuszczonym magazynie wypełnionym po brzegi wszelakim sprzętem dźwiękowym. Wielogodzinne sesje nagraniowe, rejestrowane często na żywo, odbijające wspólny cel, poszukiwania. Echa post hippisowskich komun czy jazzowych big bandów w wolnym znaczeniu tego słowa. Sunburned Hand Of The Man, No Neck Blues Band, Crazy Doberman… Wymieniać by tak można bez końca, jednak tutaj muszę się zatrzymać. Okazało się, że Suburban Cracked Collective to jednoosobowy twór, którego jedynym członkiem jest Shaun Leacy, odpowiedzialny zarówno za stronę dźwiękową, jak i oprawy graficzne wydawnictw. Jego jedynym „związkiem” ze słowem kolektyw jest to, że wcześniej wchodził w skład efemerycznej australijskiej grupy Castings, przemierzającej bardziej noisowe terytorium eksperymentalne.

Australia – na jej terytorium zatrzymamy się w tym artykule – kontynent podzielony na dwie części. Z jednej strony rozległe przestrzenie, praktycznie niezamieszkałe, kiedyś należące do rdzennych Aborygenów. Z drugiej zurbanizowane, miejskie obszary, a wszystko to otoczone wodą, wiadomo Australia to „wyspa”.

Przeszukując wszędobylski i wszystkowiedzący internet za informacjami o Suburban Cracked Collective i samym Shaunie trafiamy praktycznie próżnię. Jest link do Facebooka i Instagram, prowadzone przez samego artystę, ale cóż z tego, skoro dokumentują tylko poszczególne tytuły i ewentualnie prace graficzne. Na dzień dzisiejszy obie witryny nie były uzupełniane od ponad dwóch lat, czyli momentu wydania ostatniego albumu “Swimming Amongst The Dregs”. Kolejny i nie pierwszy artysta unikający rozgłosu i wglądu w jego wewnętrzne działania, pozostawiając odbiorcy swobodną penetrację i interpretacji jego dzieł.

Już pierwsze wydawnictwo Suburban Cracked Collective “Basquiat Upon The RSL” to dźwiękowa zagadka, którą nie jest łatwo zdefiniować. Zdecydowane odejście od estetyki noise, bardziej przytłumione, co nie oznacza łagodne. Łatwiej przyczepić etykietę industrial, ale brakuje tu agresywności czy intensywności tego gatunku. Jest wszędobylska perkusja, jeżeli można to tak nazwać, pewnego rodzaju struktura al’a rytmiczna posuwająca całość do przodu. Pasaże syntezatorów, wygrywające paramelodie, ginące po chwili. Wszędobylska melancholia i nuta zastanowienia dodaje atrakcyjności.

Podobno wszystkie tytuły, które do tej pory wydano, a jest ich pięć, powstały w Shauna garażu, nadając im stylistykę DIY. Prywatne rytuały do wyskoku ponad otaczające nas życie codzienne. Kolejne wydawnictwa tylko rozwijają i potwierdzają klasę Suburban Cracked Collective, zarówno “Pineal dreams” i “Those awkward fractions” – połamana lo-fi elektronika i oscylatory, pojawia się z oddali gitara i oczywiście połamane para rytmy.

“Private Failings”, wydane prywatnie na winylu w nakładzie 250 kopii, praktycznie zniknęło z powierzchni ziemi w mgnieniu oka, osiągając kultowy status i bardzo wysokie noty, zarówno w prasie, jak i muzycznych blogach.

Estetyka projektu na “Private failings” osiągnęła wyżyny, ponownie rozszerzając swoje granice i dostarczając kolejnych emocji. Znów trudno ubrać to w słowa: wkrada nam się tu spowolniona wersja post punk, rytmika nabrała dynamiki z rdzennego dubu z uwypukleniem basowych, przytłumionych częstotliwości. Preparowana gitara i elektronika wymiennie pojawiają się, nakładają i uzupełniają, znakomicie wypełniając całą dostępną przestrzeń. Zamykający płytę “The Bird Ceased To Be Articulate” to już arcydzieło samo w sobie, siedemnastominutowy spacer ciężko stąpającego mamuta po nizinach Australii, otoczonego wiejącą elektroniką. Halucynogenna podróż, która wciąga i odtwarza czas od tyłu. Pobłyskujące elementy przykrywa mgła. Ponownie powraca percepcja, tym razem potraktowana reverbem, sprawiając wrażenie tunelu, na końcu którego dominuje cisza.

Za sprawą, również australijskiej wytwórni A Colourful Storm, w 2020 ukazuje się jak do tej pory ostatni krążek Suburban Cracked Collective “Swimming Amongst The Dregs”. Z małym zdziwieniem, zaniepokojeniem przeczytałem jedyną notkę dołączoną przez artystę do wydawnictwa “Hello if you are reading this well I’m dead, or I moved out”. Interpretować to można na wiele sposobów, jednak od tego momentu, jakakolwiek jawna działalność Suburban Cracked Collective zanikła, z wyjątkiem pojedynczych utworów na międzynarodowych składankach.

O samej “Swimming Amongst The Dregs” nie napiszę nic, zachęcając was w ten sposób do spenetrowania tego materiału samodzielnie bez narzucania własnej opinii. A naprawdę warto, nagroda czeka ).

Marek ‘Lokis’ Nawrot

Składanki

Niespodzianka: