Mirt – Hiræth

Oddities of Nature / LP/DL / 2022

Mirt Hiræth recenzja Anxious Magazine

Na płyty Tomka Mirta zawsze czekam z zainteresowaniem i ciekawością, co nowego przyniosą, jakie obrazy dźwiękowe wyłoni nam artysta. Jego zeszłoroczny “Burial Rituals of Ilé-Ifẹ̀” był bardzo dojrzałym i fascynującym albumem.

Zastanawiałem się, co dalej przekaże nam swoją twórczością. Długo nie trzeba było czekać i bardzo dobrze. Nowy album “Hiræth” to dzieło skondensowane i zdecydowanie inne od swojej poprzedniczki. Te dziesięć utworów składających się na płytę, to podróż do czasów najlepszej epoki kraut rocka zmieszane z brzmieniami posttechno. Przy pierwszym przesłuchaniu od razu wiedziałem, że mam do czynienia z jedną z najlepszych płyt Mirta. Zostałem oczarowany tymi dźwiękami. Ich krystaliczność i forma jest tak intrygująca, że trzeba wsłuchiwać się w ten album i za każdym razem znajdować coś innego.

“Hiræth” to psychodelia o wymiarze ponadczasowym, osadzona w elektronice i utkana strzępkami kraut rocka. To jej, współczesna wersja zabarwiona echami posttechno posiadająca wspaniałą przestrzeń i atmosferę.

Płyta została wydana w nowej wytwórni Tomka, w formie digital oraz na winylu. “Hiræth” to wspaniały album otwierający odmienne obszary dźwiękowe. Wchłaniajcie i przenoście się w inne rejony światów.

Michał Majcher