Maud the Moth & Trajedesaliva – Bordando el Manto Terrestre

Time Released Sound / Woodford Halse / CD/LP/MC/DL / 2023

Anxious Magazine Maud the Moth & Trajedesaliva – Bordando el Manto Terrestre

Po trzech długich latach (jeśli nie liczyć koncertowej “Brudenell Piano Sessions”) Maudh the Moth, czyli Amaya López-Carromero powraca do nas z płytą, płytą regularną, studyjną, i to płytą nie byle jaką, bo starannie dopracowaną, dopieszczoną i wydaną we współpracy z Monem Ninguénem, czyli Trajedesaliva. Płytą “Bordando el Manto Terrestre”, czyli albumem wydanym od razu przez dwie wytwórnie – niezmordowaną Time Released Sound na kontynent amerykański (limitowane edycje na CD i winylu) oraz Woodford Halse (wersja kasetowa wypuszczona w Wielkiej Brytanii). Płytą, na którą zdecydowanie warto było czekać…

“Bordando el Manto Terrestre” już od pierwszych minut daje nam jasno poznać, z czym będziemy mieli do czynienia. Można się tego było zresztą trochę po takiej kolaboracji spodziewać, choć oczywiście tam, gdzie spotykają się dwie wielkie indywidualności nigdy nie mamy stuprocentowej gwarancji, w którą stronę ta współpraca finalnie pójdzie i jaki będzie efekt końcowy. Tu jednak, poniekąd zgodnie z przewidywaniami, mamy niesamowitą, eteryczną mieszankę „południowego” neofolku, dark ambientu, neoklasyki, elektroniki i słowa mówionego. Owa południowość robi się czasami wręcz autentycznie bardziej śródziemnonorska niż związana z zachodnim wybrzeżem, mamy tu więc raczej spoglądającą w stronę włoskiego buta Barcelonę, niż zapatrzone w ocean Vigo. Jak na ironię zapaliła mi się w tym momencie czerwona lampka i wiedziony skojarzeniem postanowiłem upewnić się skąd pochodzi Mon… no tak, zgadliście. Wspomniane Vigo. Cóż, nie wszystko musi być oczywiste a pozory, jak widać, potrafią mylić (i robić złośliwe psikusy). Tak czy siak, ten śródziemnomorski klimat mamy tu obecny przez większość czasu, choć – prawda – głównie pod postacią pierwiastka neofolkowego, tych wokali początkowo bliskich Francesce i Ataraxii (które później powoli zmieniają się, idąc w swoją własną zupełnie odrębną, bardziej „maudhową” stronę), również słowa mówionego (choć i tu bliższe wsłuchanie się w tekst sprawia, że owa różnica między hiszpańskim a włoskim zapewnia swego rodzaju przełamanie i wyrwanie się tego materiału z chwilowej pułapki szufladkowej). Bez wątpienia najbardziej „śródziemnomorski” jest tu drugi na albumie “Jardincito de rosa y tierra”, który totalnie przypominałby Ataraxię, gdyby zaśpiewany był bardziej bohaterskim altem, później robi się już bardziej „uniwersalistycznie”. Zwłaszcza, gdy do głosu dochodzi neoklasyka. Nie jest to jednak neoklasyka z gatunku tych, które znamy choćby z płyty Elend. To raczej stary, początkowy Autumn Tears. Nie ma tu absolutnie żadnej orkiestracji, brak jest pompatyczności, zmasowanych partii… W sumie zamiast określenia neoklasyka być może powinniśmy użyć pojęcia muzyka neo-kameralna?

Cała płyta rozwija się nam bardzo powoli, niespiesznie, z utworu na utwór robi się coraz bardziej onirycznie, melancholijnie, choć czy smutno… tu już nie byłbym taki przekonany, że ten akurat przymiotnik oddawałby w pełni i właściwie opisywał ten klimat. Może raczej nostalgicznie. Gdyby tak się zastanowić, to… “Bordano el Manto Terrestre” może się okazać idealną nutą na nadchodzącą jesień. Jeśli więc z uwagi na wakacyjne wojaże nie natrafiliście na tę płytę wcześniej – nic straconego, akurat nadchodzi znakomity czas i klimat dla takiej muzyki. Idealnym podsumowaniem powyższych słów jest choćby “Perla” – niesamowicie spokojny, klimatyczny, zamyślony kawałek, którego można by słuchać godzinami…

“Bordano el Manto Terrestre” to bez wątpienia płyta, na którą było warto czekać. Nie tylko pod kątem tego, że Ćma Maudh nie strzela albumami jak z karabinu, ale także mając na uwadze niesamowitą współpracę z Trajedesaliva (który swoje materiały wydaje jeszcze rzadziej). Jest to jednak kolejny przykład tego, że czasami mniej znaczy więcej a taka płyta sprawi słuchaczowi znacznie większą radość, niż seryjna produkcja, w ramach której powoli trudno odróżnić jeden materiał od drugiego…

Data wydania: 26 maja 2023 r.

Piotr Wójcik