Lawrence English / Werner Dafeldecker – Tropic Of Capricorn

Hallow Ground / LP/DL / 2023

Anxious Magazine Lawrence English Werner Dafeldecker Tropic Of Capricorn

Wytwórnia Hallow Ground z Lucerny działa już od 2013 roku. Jak o sobie piszą jej twórcy, jest „platformą Muzyki i Sztuki, która ma prowadzić do Wizji”. W ich, bogatym katalogu możemy znaleźć płyty miedzy innymi Colina Potter’a, Andrew Liles’a, Normana Westberg’a, Kali Malone czy Coh.

W tym roku label wydał już kilka bardzo ciekawych płyt np. bardzo głęboki i oniryczny debiut belgijskiej kompozytorki, Elisabeth Klinck, a także pracę Martiny Berther z Philippem Schlotterem w ich, rozedrganym minimal drone albumie “Matt”.

W listopadzie tego roku Hallow Ground zaskoczył nas jeszcze kolejnym, interesującym albumem. Jest to “Tropic of Capricorn”, Lawrencea Englisha oraz Wernera Dafeldeckera. Ten pierwszy znany jest zarówno jako kompozytor, a także wydawca odpowiedzialny za wytwórnię Room40. Dafeldecker to improwizator, muzyk, kontrabasista, gitarzysta, współtwórca kilku interesujących projektów muzycznych (Polwechsel, SSSD czy Till The Old World’s Blown Up And A New One Is Created). Brał też udział w nagraniu takiego arcydzieła jakim bez wątpienia jest “Manafon” Davida Sylviana.

“Tropic of Capricorn” to drugie, muzyczne spotkanie obu artystów. Ich, pierwszy, wspólny album z 2014 roku nosił tytuł Shadow Of The Monolith i wydał go Holotype Editions z Aten. Płyta opublikowana przez Hallow Ground opiera się na nagraniach terenowych zarejestrowanych przez Englisha w różnych rejonach Australii,a następnie „spreparowanych” przez Dafeldeckera. Laurence nagrywał swoje dźwięki podczas dwóch, różnych wycieczek terenowych. Jedna poprowadziła go z zachodniego wybrzeża do regionu Pilbara, na północy Australii, druga na centralną pustynię, na ziemie ludu Arrernte. „Są to ogromne przestrzenie i pod pewnymi względami odrzucają współczesne idee cywilizacyjne, które nie chcą słuchać kraju” – mówi English. Nagrywając pejzaże dźwiękowe, artysta skupił się na pozostałościach po nieudanych aspiracjach kolonialnych. „Budynki i obiekty pozostałe po nieczynnych pastwiskach dla bydła i innych przedsięwzięciach tworzą własne, niepokojące światy dźwiękowe” – mówi o regionach, które są również miejscami wydobycia, zwłaszcza o intensywnie wydobywanej kopalni Pilbara. „Nawet w najbardziej odległych miejscach słychać odległy szum przemysłu; niespokojne uczucie ciężkiego oddechu na ziemi”.

“Tropic of Capricorn” to dwa utwory, oparte tak jak pisałem wcześniej na field recordingu. Jednak preparacje Wernera Dafeldeckera doprowadziły do tego, że kompozycje te można odczytywać jako pewną ułożona treść, a nie jak to czasami bywa tylko odgłosy otoczenia. Mamy więc tutaj bardzo dużo różnych dźwięków współgrających ze sobą, insekty, ptaki, deszcz czy wiele innych trudnych do odgadnięcia rzeczy. Każde z tych nagrań nadaje pewną idee innym dźwiękom by wytworzyć pewną formę, w której możemy się zatopić czy zasłuchać. Wielowarstwowym odgłosom natury towarzyszą też różne metaliczne uderzenia nadające płycie rytmu. Brzmi to niczym elektroakustyczny pejzaż w postindustrialnym wymiarze. Posłuchajcie, na pewno znajdziecie w tych nagraniach swój czas i miejsce. Na pewno doświadczycie pięknej muzyki otoczenia i natury.

Data wydania: 23 listopada

Michał Majcher