Kwartludium Jacaszek – Kolchida

Requiem Records / CD / 2022

Kwartludium Jacaszek Kolchida Anxious Magazine

Tytułowa Kolchida to starożytna kraina położona na terenie obecnej Gruzji. Od kilku lat jest ona z powodzeniem badana i odkrywana przez polskich archeologów. Stała się również przyczynkiem i inspiracją do powstania wspólnego albumu zespołu Kwartludium, który do jego nagrania zaprosił Michała Jacaszka, jednego najciekawszych kompozytorów muzyki elektro-akustycznej w naszym kraju.

Od razu warto dodać, że nie jest to pierwsze spotkanie muzyków. Wspólnie nagrali już oni kilka lat temu album Jacaszka “Catalogue des Arbres”, co z pewnością pomogło w pracy i przy tej płycie. Jej trzon stanowią nagrania terenowe, które członkowie Kwartludium zrealizowali podczas swojej wizyty w Gruzji w 2019 roku. Wtedy też pojawił się pomysł tego przedsięwzięcia.

Nagrania te zostały „obudowane” przez partie instrumentów akustycznych, takich jak: skrzypce, pianino, klarnet oraz instrumenty perkusyjne. Całość wzbogacają elektroniczne brzmienia Jacaszka. Efektem tego jest pięć kompozycji, które finalnie trafiły na krążek. Drugą z inspiracji stanowią gruzińskie pieśni polifoniczne. Ich namiastkę możemy usłyszeć w otwierających całość utworach: “Khvamli” oraz rytmicznym “Medea”, które doskonale wprowadzają nas w klimat Kolchidy. Roi się tu od transowych, odrealnionych brzmień, dźwiękowej przestrzeni i jakiejś nieuchwytnej sennej atmosfery obecnej w każdej z kompozycji. Do tego dochodzą różnego rodzaju dzwonki, trzaski i urywane partie fortepianu, podkreślając ten specyficzny nastrój. Zdarzają się się tu też bardziej chropowate momenty, które objawiają się np. w szorstkim, noisowym wręcz utworze “Argonauts” z ciekawą improwizowaną partią piana. Ten nieoczekiwany moment nadaje płycie dodatkowego smaku. Podobnie jak kojący, ambientowy finał – “Aeetes”.

Co ciekawe, choć album nawiązuję do odległej historii, to brzmi całkiem współcześnie, co pozwala odkrywać ją na nowo i ożywiać za pomocą dźwięków.

Wojciech Żurek