JARL – „Hyperacusis”

Zoharum / CD / 2021

JARL Hyperacusis Anxious Magazine

Pochodzący ze Szwecji, Erik Jarl to weteran na scenie muzyki industrialnej i power electronics. Poza solowymi dokonaniami, udziela się również w takich projektach jak: IRM czy Kaiten. Płyta „Hyperacusis” to już jego czwarta pozycja jaką wydał w barwach rodzimej Zoharum. Album skrojony bardziej na potrzeby klasycznej płyty winylowej, dwie długie kompozycje trwające po około 20 minut. Winyl ukazał się w nakładzie 100 egzemplarzy, jest też wersja na płycie CD.

Pulsujące drony o wysokich częstotliwościach, których falowanie zostaje pobudzone przez różnego rodzaju modulacje, pulsacje, oscylacje. Zdecydowanie o psychoaktywnych właściwościach. Gdy słuchałem wnikliwie tego albumu przypomniały mi się wczesne dokonania Pete Namlooka, jakie wydawał w serii płyt opatrzonych tytułem „Namlook”. Erik Jarl podobnie organizuje materiał dźwiękowy zawarty na tej płycie. Dosyć surowa elektronika, bynajmniej nie stara się być opresyjna. Raczej w swoim niespiesznym wydźwięku kieruje się w stronę muzyki ambient. Nieustannie rezonuje, tworząc swoisty labirynt utkany z fal, wykresów, diagramów. Iście matematyczne podejście, gdzie aspekt ludzki zdaje się być zredukowany do minimum. Można odnieść wrażenia, jakby się znajdowało wewnątrz jakiegoś gigantycznego kompleksu pełnego potężnych generatorów. Wszak termin od którego pochodzi tytuł albumu „hyperacusis” oznacza zwiększoną czułość na dźwięki, których poziom nie jest przykry dla innych ludzi. Już niezbyt głośne dźwięki otoczenia wywołują dyskomfort czy nawet ból w uszach. Jarl starał się zobrazować ów stan, tym samym dodając kolejną cegiełkę do pokaźnego świata swoich muzycznych poszukiwań.

Robert Moczydłowski

SKLEP→

↫powrót