FKA Micromelancolié – 555 Chopped & Screwed Exercises

Audio.Visuals.Atmosphere / MC/DL / 2023

FKA Micromelancolié 555 Chopped & Screwed Exercises Anxious Magazine

Czas zawsze rządzi się własnymi prawami i regułami, przestrzega tylko własnych zasad. Raz zaskakuje nas swoją szybkością przemijania, jak przewijanie filmu na podglądzie, inny razem zastyga jak zamarznięta kropla wody. Odwieczna gra pomiędzy postrzeganiem i odbieraniem. Czy to już minęło ponad 10 lat, od kiedy Micromelancolie uracza nas swoimi wydawnictwami publikowanymi niemalże na całym świecie? W większości przypadków zamkniętych w archaicznych pudełkach z taśmą magnetyczną. Czy to znów tylko manipulacja czasem i przestrzenią?

“555 Chopped & Screwed Exercises” jest najnowszym wyskokiem tego artysty w naszej czaso-przestrzeni, oczywiście wydanym na taśmie. Teraźniejszość pędzi i przyspiesza na każdym kroku, mega bajty, internet, światłowody. Nie będąc układem mechanicznym, każdy potrzebuje złapać oddech i odlecieć do wewnątrz własnego JA. “555 Chopped & Screwed Exercises” jest odpowiednim narzędziem, aby tam się dostać i rozgościć. Tytuł wydawnictwa pochodzi od nazwy samplera Roland sp555, który stał się głównym instrumentem wykonawczym, a jego zawartość sampli i metoda chop & screw zapewniły osiągnięcie tego celu. Nie od dziś gatunek ludzki wykorzystuje skupienie, głos, dźwięk by wprowadzić się w stan kontemplacji, transu, relaksu. Gdziekolwiek się pojawisz dostępne są inne metody, reguły, sposoby aby to osiągnąć.

Wychodzi na to, że obydwie kompozycje wypełniające to wydawnictwo, są odtworzone na żywo podczas występów Roberta Skrzyńskiego (FKA Micromelancolié), ale teoretycznie stanowią jeden i ten sam tytuł. Kwestia zagrania ich w innym czasie, innych okolicznościach, innych warunkach wewnętrznych. Każdy dobrze wie, że wydawnictw tego typu są setki, tysiące zalewające rynek i internet, a wiele z nich nie jest najwyższych lotów. W przypadku tego tytułu jest inaczej; wieloletnie doświadczenie Roberta i jego intuicja muzyczna pozwoliły na uzyskanie pozytywnego efektu. Efektywnego rezultatu powinienem napisać. Na stronie A, już od samego początku wyciszony, nieco oddalony głos zaprasza na wycieczkę, monolog jest po angielsku, jednak jego „wyrazistość” jest na miejscu co pozwala bardzo łatwo go przyswoić. Zapraszająca barwa głosu ułatwia wnikanie. Oczywiście sam głos nie stanowi o sukcesie takich doświadczeń. Zdecydowanie brak tu tandetnych pasaży czy tanich zagrywek, całość zmienia się kalejdoskopowo w odpowiednim tempie. Dronowe podkłady, nie stanowią większości w tej podróży, uzupełniane ciepłymi brzmieniami, glitchowymi skrobnięciami. Łatwo wyłapać króciutkie pętelki, czy wręcz sample z winyli, które swoim „pieczeniem” idealnie nadają klimat całości. Momenty, w których wszystko się wycisza i pozostaje tylko oddech, przemieniają się w strefę ultra zwolnionych para rytmów w towarzystwie orientalnych melodii w oparach opium (Rapoon + The Threshold HouseBoys Choir?). Po osiągnięciu dwudziestej minuty utwór rozłazi się, rozciąga w przestrzeni, znów pokazując nową twarz, przez dołączenie nagrań terenowych. Tak, to może w pewien sposób trwać wiecznie.

Strona B, odczuwalna zmiana już od samego początku: zmienia nam się narrator, żeński głos raczej dzieli się z nami ze swoimi doświadczeniami, niż nas prowadzi. Cała ścieżka dźwiękowa nabiera jaśniejszego kolorytu, wypływamy ze zmutowanej, przytłumionej strefy podświadomości. Pojawia się kolejny narrator, który bardziej „automatycznie” ingeruje w całość, stającą się chóralnym przepływem. Pojawiają się znajome dźwięki ze „Strony A”, inaczej skonfigurowane, przedstawione lub moja wyobraźnia za wysoko wskoczyła, a nasz stały narrator znów do nas powraca, jeszcze bardziej zatopiony, ukryty w rozmazującej się całości…

I najważniejsze: nie zapomnijcie oddychać.

Data wydania: 12 maja 2023 r.

Marek ‘Lokis’ Nawrot

Wywiad z Robertem Skrzyńskim w Anxious