OLD CASTLE – „Welcome To Graceland”

Zoharum / CD / 2021

OLD CASTLE Welcome To Graceland Anxious Magazine

Album „Welcome To Graceland” to efekt niezwykłego spotkania którego uczestnikami byli: Robin Storey, Robert Peppler i Shaun Sandor. O ile Storey’a i jego Rapoon nie trzeba zbytnio rekomendować, pozostali dwaj mają również niemały wkład w rozwój eksperymentalnej elektroniki.

Nieco większy Robert Peppler i jego Pas Musique, w 1995 r. tuż na starcie był jeszcze solowym projektem. Od 2018 r. działa jako kwartet, jednakże poszerzenie składu bynajmniej nie miało wpływu na zakres poszukiwań, w których można znaleźć swoiste połączenie poszukującej elektroniki oraz krautrockowych fascynacji. Zresztą kolaboracja z grupą Faust niech będzie tu najlepszą rekomendacją.

Sporo mniejszy staż ma Shaun Sander znany jako Promute, współpracował z Rapoon wydał też kilka niskonakładowych płyt głównie w formacie CDr. Zarzewiem narodzin Old Castle był ich koncert w 2011 r. jaki dali w brooklińskim Cafe Orwell. Na tyleż udany, iż cała trójka postanowiła te doświadczenie przekuć na pracę w studio.

Old Castle jest zatem wypadkową brzmień całej tej trójki niepokornych eksperymentatorów. Echa szamańskiego grania krzyżują z technikami kolażu i wysoce abstrakcyjnych struktur dźwiękowych. Dronowe pomruki koligacą z plemiennym etno, nie wahają się też używać żywych instrumentów takich jak: trąbka, skrzypce czy fortepian. Najważniejsze jest to że tak naprawdę trudno określić w jakim kierunku podąża ta muzyka. Bowiem co chwila nie tyleż schodzi z tropu, co też krąży po dalekich rubieżach sztuki eksperymentalnej. Drone music, ambient, echa post industrialu, techniki kolażu jak też wytłumione echa prymitywnego etno.

To wszystko układa się w wysoce abstrakcyjną całość, która jest niczym skompresowana baza danych dźwięków innych. Najlepszym podsumowaniem całości jest sama okładka tego albumu, która jest jak wielokolorowa mozaika dziwna i tajemnicza. Tak jak i muzyka na „Welcome To Graceland”.

Robert Moczydłowski

powrót