Sabiwa – Komunikacja niewerbalna

Sabiwa Komunikacja niewerbalna wywiad Anxious Magazine

Wolny duch, tworzy sztukę bez oglądania się na konwencję – Sabiwa, pochodząca z Tajwanu, mieszkająca aktualnie w Berlinie, tworząca niesamowicie wizualną muzykę, której słucha się jak najbardziej surrealistycznej opowieści. Tu słowa stają się abstrakcyjne i obecne w świecie niekoniecznie realnym, z którego potrafią wpaść w kolejny tunel (nie)rzeczywistości.

Produkuje, nagrywa i przetwarza dźwięki ze źródeł syntetycznych i naturalnych, tworząc z nich złożone tekstury i abstrakcyjne wzory, wykorzystując również swój przetworzony głos jako ścieżkę przewodnią w swoich kompozycjach. Jest również kuratorką wizualnej oprawy swoich występów. Komponowała ścieżki dźwiękowe do występów artystycznych i filmów dokumentalnych, współpracując z wieloma artystami i muzykami. Obecnie pracuje w Berlinie, Tajpej i Turynie jako producentka audiowizualna.

Jej najnowsza płyta, “Island no.16 – Memories of Future Landscapes” urzekła mnie na tyle, iż nie mogłem sobie odmówić przyjemności skontaktowania się z autorką, by dowiedzieć się więcej o jej świecie, podejściu do tworzenia i samorealizacji w świecie sztuki.

Artur Mieczkowski


Sabiwa Komunikacja niewerbalna wywiad Anxious Magazine

Artur Mieczkowski: Dziękuję, że zgodziłaś się na rozmowę. Czym jest dla Ciebie muzyka? Kiedy to się zaczęło? Co pchnęło Cię do tworzenia tak niekonwencjonalnych dźwięków?

Sabiwa: Dla mnie muzyka jest bardziej źródłem lub materiałem do wydobycia pewnych wspomnień z umysłu. Ponieważ jest tak abstrakcyjna, można kształtować dźwięk na cokolwiek, od pobudzania ciała do tańca, poprzez wywoływanie konkretnych wspomnień, aż po tworzenie nowego emocjonalnego krajobrazu.

A.M.: Twoja twórczość jest dla mnie bardzo wizualna, za pomocą dźwięków potrafisz wywoływać niesamowite obrazy i wręcz niedostępne światy. Gdzie sięgasz po inspiracje w swojej twórczości?

Sabiwa: Cieszę się ogromnie, że dostrzegasz wizualne aspekty w mojej muzyce. Jestem również artystką wizualną, dlatego dla mnie dźwięk i obraz są ze sobą całkowicie połączone. Często w mojej muzyce chcę po prostu odtworzyć mały moment, który mnie zachwycił podczas podróży, spaceru nocą czy podczas herbaty u mojej babci – to, co widziałam i słyszałam wokół mnie.

A.M.: Zajmujesz się również stroną wizualną sztuki, Twoje występy są audiowizualne. Na ile Twoim zdaniem wzmacnia to przekaz samej muzyki, która sama w sobie bardzo obrazowa?

Sabiwa: Nie wiem, jak to konkretniej wytłumaczyć, na przykład w moim występie na żywo, gdy muzyka przenosi pomysł w świat płynny, podwodny, ale ta muzyka czasami może być bardzo złożona, łącząca się z metalicznym szumem lub rytmami i ciągle zmieniająca się, chcę również używać abstrakcyjnych elementów wizualnych, aby stworzyć nastrój i podkreślić uczucie stopniowej utraty ludzkiej formy i unoszenia się z jednego świata do drugiego. Myślę, że w połączeniu z obrazem, nadaje to inny tor i tempo dla publiczności do podążania. Daje to lepszą możliwość na wczucie się w podróż. Ponieważ czasami sam dźwięk lub wideo nie są w stanie w pełni przekazać mojej wizji, dla mnie najbardziej kompletnym sposobem wyrażenia jest właśnie połączenie dźwięku i obrazu.

Sabiwa Komunikacja niewerbalna wywiad Anxious Magazine

A.M.: Możesz opowiedzieć o swojej twórczości filmowej? Co dotychczas zrobiłaś? Pracujesz aktualnie nad jakimś filmem?

Sabiwa: Kiedy byłam w Tajwanie, od ukończenia szkoły średniej, robiłam zdjęcia i nagrywałam filmy dla zachowania pewnych poruszających mnie chwil. Jednak nigdy wcześniej nie studiowałam produkcji filmowej, aż do zeszłego roku. Od tamtej pory studiuję produkcję filmu i animacji w Berlinie.

A.M.: Można powiedzieć, że Twoja twórczość jest oparta o rytualność. Poruszasz takie tematy jak reinkarnacja, ceremonie pogrzebowe – na albumie 輪迴 wykorzystałaś nagrania z ceremonii pogrzebowej swojego dziadka. To wszystko jest bardzo intymne. Czy sięganie do takich środków nie powoduje, że czujesz się nazbyt obnażona przed odbiorcami?

Sabiwa: Tak, trochę tak. Ale myślę, że większość słuchaczy moich albumów nie ma ze mną osobistego kontaktu, więc czuję, że jestem do pewnego stopnia odseparowana.

A.M.: Twoja najnowsza płyta “Island no.16 – Memories of Future Landscapes” wywarła na mnie olbrzymie wrażenie. Mimo, iż odbiega od strony muzycznej od poprzednich wydawnictw, wyczuwa się na niej wciąż Twoje intuicyjne i wręcz abstrakcyjne podążanie za dźwiękiem. Skąd tym razem pochodzą inspiracje?

Sabiwa: Początkowo ten album nie był tak naprawdę tworzony z myślą by go kiedykolwiek wydać. Był to raczej swego rodzaju pamiętnik zawierający zapis otaczającej mnie rzeczywistości z różnych okresów mojego życia oraz moich wspomnień. Kiedy ukończyłam ten projekt zapisałam go po prostu na moim laptopie i nie wracałam do niego przez kilka lat. Pandemia spowodowała, że wróciłam do Tajwanu na dłuższy okres czasu. Będąc w domu zaczęłam robić porządki, przejrzałam i uporządkowałam wszystkie swoje rzeczy. Dzięki temu znalazłam wiele rzeczy, które napisałam dawno temu i o których zapomniałam. Było to w jakimś stopniu inspirujące, mimo, że nie jestem już tą samą osobą, było to w jakimś stopniu uzależniające, tamte wspomnienia, ja w tym czasie.

Odnalezienie tego projektu zainspirowało mnie do ponownej pracy nad nim, do wprowadzenia pewnych zmian. Pokazałam go kilku znajomym i otrzymałam wiele miłych opinii, dzięki czemu nabrałam pewności siebie i postanowiłam wysłać go do wytwórni. Ku mojemu zdziwieniu wytwórnia Phantom Limb od razu dała mi pozytywną odpowiedź i chciała go wydać. Mimo to nadal biłam się z myślami, czy naprawdę chcę go opublikować, ponieważ wiedziałam, że ten album jest dość dziwny, bardzo osobisty i eksperymentalny w porównaniu do wszystkich moich wcześniejszych albumów, które stworzyłam. Długo wahałam się, zanim przesłałam do nich ostateczną wersję. Ale w końcu udało się! I jestem z tego bardzo zadowolona ;)).

Sabiwa Komunikacja niewerbalna wywiad Anxious Magazine

A.M.: Koncepcją tej płyty jest wyimaginowana wyspa, na której słowo mówione, płeć i tożsamość są zamazane lub nie istnieją. Doskonale to współgra z dźwiękiem, jego abstrakcyjną stroną i nieoczywistością, onirycznościa. Jaki Twoim zdaniem jest przekaz z tej płyty?

Sabiwa: Album ten jest zbiorem wielu moich pomysłów i konceptów, które zapisywałam w moich pamiętnikach odkąd pamiętam. Była to dla mnie taka forma komunikacji niewerbalnej. Mam nadzieje, że ten album pozwoli mi zrozumieć w jaki sposób ludzie postrzegają i odczuwają moją muzykę słuchając poszczególnych części.

A.M.: Przy tworzeniu nowego materiału powstają najpierw w Twojej głowie obrazy, narracja opowieści czy dźwięki? Jak wygląda Twój proces twórczy?

Sabiwa: Proces związany z tworzeniem tego albumu był bardzo długi. Miałam wstępną wersję ponad 4 lata temu i powoli zmieniałam pomysł, więc trudno mi to dokładnie opisać, jak wyglądał ten proces. Robiłam to w różnych okresach, za każdym razem z zupełnie innym nastawieniem czy sposobem myślenia.

Na początku tworzenia każdego mojego albumu, po prostu zbieram dźwięki, tworząc rodzaj dźwiękowego pamiętnika z danego okresu, a następnie regularnie do nich wracam. Dzięki temu, gdy ponownie odtwarzam jakiś zachowany materiał potrafię spojrzeć na niego z innej strony niż było to za pierwszym razem lub zrozumieć, dlaczego go w ogóle nagrałam. Czuję się tak, za każdym razem, gdy kręcę jakiś materiał, a po latach oglądam go ponownie.

Sabiwa Komunikacja niewerbalna wywiad Anxious Magazine

A.M.: “Dog Smells Your Future” – uwielbiam ten utwór, dzieje się tu tak wiele. Począwszy od gongów po inne tradycyjne instrumenty perkusyjne. Pojawiają się ćwierkania ptaków, i dziwne zaklęcia wokalne. Możesz powiedzieć więcej o koncepcji tego utworu?

Sabiwa: W tym utworze próbowałam opisać swoją nieco dziwna, kilkudniowa podróż z rodzicami i ich znajomymi nad morze i w góry. Sama podróż sama w sobie już była wydarzeniem, gdyż rzadko wyjeżdżaliśmy jako rodzina. Często mi się zdarza, że muszę pobyć sama ze sobą. Zwykle więc wychodziłam późnym wieczorem na długi, samotny spacer żeby przetrawić w spokoju ten nasz szalony i chaotyczny wyjazd. Nie zawsze było to łatwe – niezdolność do komunikowania się czy przypadkowe monologi spotykanych po drodze pijanych ludzi mi w tym nie pomagały wypełniając nocna ciszę i stanowiąc niejako kontynuację naszej szalonej, rodzinnej podróży.

A.M.: Podobno “Christal”, opiera się na zakazanej melodii ludowej o tajwańskiej niepodległości śpiewanej przez Twojego wuja. Czym kierujesz się dobierając taką narrację utworów?

Sabiwa: Na początku utworu “Christal” partia wokalna pochodzi od Kink Gonga, który zarejestrował je w Laosie. W internecie pojawiły się pewne nieporozumienia, nagranie od mojego wujka znajduje się na końcu utworu “Hermaphrodite”.

Sabiwa Komunikacja niewerbalna wywiad Anxious Magazine

A.M.: Pochodzisz z Tajwanu. Jaka jest tamta scena muzyki eksperymentalnej?

Sabiwa: W Tajwanie nie ma zbyt wielkiej sceny eksperymentalnej, a najbardziej awangardowe dźwięki, jakie można usłyszeć, pochodzą z radia lub kanałów telewizyjnych skierowanych do starszych osób. To czysta przypadkowość, ale czasami bywa odjazdowa. Taka losowa mikstura połączenia dźwięków z reklam, ludzi dzwoniących do radia, mówiących przeważnie o jakiś bzdurach lub fałszujących śpiewając karaoke do zniekształconego podkładu. Moja babcia ma zwyczaj słuchania radia przez cały dzień i zawsze robi to na mnie niesamowite wrażenie.

A.M.: Możesz nam polecić kilka wartych uwagi, według Ciebie projektów muzycznych z Tajwanu?

Sabiwa: Szczerze, to nie wiem zbyt dużo o scenie z Tajwanu, ale posłuchaj sobie, jeśli chcesz, ścieżek dźwiękowych z serialu 霹靂布袋戲, który oglądałam będąc dzieckiem. Muzyka była naprawdę odlotowa z niesamowitymi wokalami i zakręconą fabułą.

A.M.: Obecnie mieszkasz w Berlinie. Jak odbierasz to środowisko artystyczne versus tą, które istnieje w Tajwanie?

Sabiwa: Zgadza się. Obecnie mieszkam w Berlinie. Wydaję mi się, że w Tajwanie po pandemii jest coraz więcej imprez undergroundowych, ale eksperymentalnym twórcom muzyki wciąż trudno jest przetrwać. W Berlinie jest dużo więcej wydarzeń tego typu, lecz niestety nie przynosi to jakiś specjalnie dużych dochodów i nie da się wyżyć z bycia tylko artystą, ale pomimo tego i tak więcej się dzieje i łatwiej natrafić na takie wydarzenia.

A.M.: Masz wykształcenie muzyczne, grałaś na wiolonczeli. Czy pozwala Ci to łatwiej przekraczać granice pomiędzy tym czego się wyuczyłaś a poszukiwaniem nowych lądów w muzyce?

Sabiwa: Kiedyś grałam na wiolonczeli klasycznej i byłam członkiem orkiestry przez kilka lat, gdy byłam dzieckiem, ale tak naprawdę nie mam żadnego muzycznego wykształcenia. Ostatnio widziałam kilka recenzji, w których napisano, że takie posiadam, co mnie trochę zaskoczyło. W każdym razie, po przygodzie z wiolonczelą zaczęłam bardziej eksplorować muzykę oraz eksperymentować ze sztuką wizualną i miksować nagrania, które miałam, żeby stworzyć lepszy dźwięk do klipów muzycznych. W tym samym czasie mój mąż puszczał mi sporo swojej szalonej muzyki noise i zapoznał mnie z programem Ableton, co spowodowało, że zainteresowałam się muzyką elektroniczną. Zaczęłam więc eksplorować, nagrywać i eksperymentować z praktycznie z wszystkimi dźwiękami, które tylko udało mi się znaleźć na moim komputerze.

A.M.: Nagrałaś płytę z KINK GONG. Jak doszło do Waszej współpracy? Na czym bazowaliście grając i nagrywając te utwory?

Sabiwa: Z moim mężem wcześniej mieszkaliśmy w tym samym miejscu co Kink Gong, więc jesteśmy przyjaciółmi i często spędzaliśmy sporo czasu u niego w mieszkaniu, słuchając jego nagrań lub muzyki, którą lubimy. Ma on również ogromną kolekcję niesamowitych instrumentów w swoim domu, więc czasami po prostu braliśmy te instrumenty i losowo tworzyliśmy nagrania. W zeszłym roku ja, mój mąż i wielu innych znajomych artystów dostaliśmy od niego zaproszenie, abyśmy dołączyli do jego projektu polegającego na tworzeniu utworów opartych na wszystkich jego nagraniach. Przebrnęliśmy przez wszystkie jego zbiory muzyczne z zapisem nagrań mniejszości etnicznych i stworzyliśmy dla niego remiks. On sam również dodał od siebie jeden utwór, który nagrał w Laosie do mojego nowego albumu.

A.M.: Pracujesz obecnie nad nowym materiałem muzycznym?

Sabiwa: Tak, ostatnio staram się pomału tworzyć coś bardziej relaksującego i ambientowego. W związku z tym byłam nawet w zeszłym tygodniu na koncercie KMRU, co było niesamowicie inspirujące i motywujące!

Sabiwa Komunikacja niewerbalna wywiad Anxious Magazine

A.M.: Co właściwie oznacza słowo “Sabiwa”?

Sabiwa: W Tajwanie większość osób ma imiona składające się z trzech słów. Większość moich znajomych zwraca się do mnie Wasabi. Ludzie z Europy najpierw używają swojego imienia, potem nazwiska, więc kiedy tu przyjechałam po prostu przedstawiłam moje nazwisko Wa na koniec tworząc w ten sposób swój pseudonim sceniczny XD.

A.M.: Bardzo dziękuję za wywiad i mam nadzieję ujrzeć Cię w najbliższym czasie na koncercie w Polsce.

Sabiwa: Również dziękuję. Nigdy jeszcze nie grałam w Polsce. Mam nadzieję, że mi się to uda, bardzo chciałabym tu przyjechać.


chinabot.co/sabiwa

Bandcamp

Youtube

Soundcloud

Instagram

Facebook