Karol Schwarz – Muzyka to świetny sposób na zwiedzanie świata

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad
fot. Agata Rucińska

Karol Schwarz – muzyk, kompozytor, autor tekstów, producent muzyczny, animator, DJ. Zrealizował i wyprodukował ponad 70 płyt długogrających oraz EP (m. innymi Mordy, Asia i Koty, Pure Phase Ensemble). Udziela się w wielu muzycznych projektach z Trójmiasta. Najbardziej znany z działalności w zespołach Prawatt, Pure Phase Ensemble i KSAS (Karol Schwarz All Stars). Zagrał koncerty m.in. na Liverpool Psych fest, OFF Festival, Open’er Festival, Wrocław Industrial festiwal, Unsound, Moonride Festival i w CSW Łaźnia. Poza granicami kraju grał w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Niemczech i Słowacji. Współpracował m. innymi z: Mark Gardener (RIDE), Ray Dickaty (Spiritualized), Jaime Harding (Marion), Piotr Pawlak (Kury), Hugo Race. Szef Nasiono Records poprzez które integruje, wydaje i promuje artystów z Trójmiasta i okolic (The Shipyard, Asia i Koty, Kiev Office). Pomysłodawca i organizator międzynarodowego festiwalu muzycznego SpaceFest! Pomysłodawca i koordynator warsztatów Pure Phase Ensemble (2011 – 2019). Pomysłodawca i organizator agrofestiwalu Nasiono/Na Siano Sunrise (Na SiAnno) (2009-2020). Pomysłodawca i organizator Trójmiejskiej Sceny Hip hop 50+ (2017-…).


Artur Mieczkowski: Czytając twoje portfolio ma się wrażenie, że przez ostatnie lata nie spałeś, tylko zajmowałeś się muzyką i jej okolicami :). Skąd w Tobie tyle energii i kiedy to wszystko się zaczęło?  

Karol Schwarz: Hm… ostatnie 3 lata to raczej odpoczywałem.  Energia brała się z potrzeby tworzenia. Chcesz coś przekazać, wyrzucić z siebie – robisz to. Władysław Zaporowski (aka Raper Joozef) napisał:

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

Muzyka to też świetny sposób na zwiedzanie świata czy poznawanie ludzi.

Zaczęło się w 1993 r. kiedy z Arturem Tobolskim (moim przyjacielem z podstawówki) założyliśmy zespół B10 TO Underground. Byliśmy zafascynowani Sonic Youth, The Cure, Ride. Pierwszy koncert zagraliśmy rok później, zdecydowanie za wcześnie jak zauważył Wojciech Hinz w recenzji, które wywieszał na tablicy w klubie Siouxie, Sopot Łazienki północne Wojtek Hinz recenzje zebrane – Nasiono Records :).

Graliśmy do 1998 i mieliśmy nawet lokalnie sukcesy. Niektórzy pamiętają.
Internet nie. Chociaż Michał Miegoń ostatnio podesłał mi fragmenty artykułów prasowych, które znalazł w archiwum Muzeum Miasta Gdyni. Dobre :).
Gdzieś koło 1999 r. poznałem Jachiego, Roberta Suszko, Kartona i Efektvola – powstał wtedy maxisingiel Podzespół – Podzielić. Tak zaczęło się Nasiono Records, chociaż Robert twierdzi, że Nasiono zaczęło się tak naprawdę w 2008 r., kiedy dołączył do nas Borys Kossakowski i ruszyliśmy na pełnej… Można się z Robertem zgodzić lub nie. Niechaj to już rozstrzyga kto inny.

W chwilach zwątpienia, gdy ktoś podważał sens moich działań powtarzałem słowa Blues Brothers:

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

A.M.: Nasiono Records – przez te lata na pewno wypracowałeś jakiś klucz doboru artystów, która jest wydawana w Nasiono Rec. 

K.S.: Naszym kluczem jest muzyka z Trójmiasta i okolic. I tak po prawdzie to nie ja wydaję. Każdy tu wydaje sam siebie. Jesteśmy grupą przyjaciół, która działa pod szyldem Nasiono. Był okres kiedy było nas naprawdę sporo. Dziś część z tamtej ekipy działa już na swoją rękę lub w innym gangu albo zwyczajnie zajęła się rodziną. Średnia wieku w Nasiono to obecnie 40+ ale to nie jest nasze ostatnie słowo ;)!

A.M.: Jestem ciekawy co ostatnio wywęszyłeś na scenie Trójmiasta i okolic.

K.S.: Specjalnie to nie węszę. Tej muzyki jest tyle… Andy Warhol dobrze przewidział… jak wody w kranie… PEŁNO. Dziś trudno znaleźć miejsce bez muzyki. Szukam takich kawiarni, pubów. Może ktoś zna? „Cisza, to jedyne czego współczesny człowiek potrzebuje”  – powiedział Maciej Cieślak, którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiam i przepraszam, że cytuję, prosił, żebym tego nie robił, bo sens tej wypowiedzi był nieco inny. Jakkolwiek, szukam ciszy… Wracając do pytania. Śledzę Klawo Aleph. Cieszę się z ich sukcesów. Poznałem tych ludzi – cudowni – grali Na SiAnnie, Aleph chyba ze dwa razy.

A.M.:  Nie ukrywam, że dotychczasowe wydawnictwa były zawsze niekonwencjonalne i z różnych półek, przez co ciężko jest zakwalifikować Nasiono jako „Wydawcę nurtu X czy Y”. Mimo wszystko, w recenzjach i opiniach ludzi z innych rejonów kraju często powtarzana jest opinia: „unikalny trójmiejski charakter”. Mam swoją teorię na ten temat, ale jestem ciekawy Twojego zdania :).

K.S.: To ja bardzo chętnie wysłucham Twojej teorii :D. Ostatnio dotarła do mnie dość zabawna ocena Nasiono: Grzegorz Nowaliński z Radia Malbork zdradził mi, że jeden z gości audycji Z Innej Bajki, po prezentacji utworu artysty związanego z Nasiono stwierdził:  „typowy, nasionowy wokal” –  „tzn. jaki?” – pyta Grzegorz –  „taki ciut niestrojący” :D. 

Jeśli oceniają Nasiono Records jako „unikalny trójmiejski charakter”, to chyba dobrze. Naszym celem zawsze była promocja trójmiejskiej muzyki, która wg wielu opinii jest bardzo dobra. Wydaje mi się, że sporo nam się udało w tej kwestii zrobić, organizując m. innymi SpaceFest czy warsztaty Pure Phase Ensemble. 

A.M.: Myślę, że znakomicie :). Udzielasz się w wielu muzycznych projektach z Trójmiasta, a ostatnio powstał kolejny, Automaty. Mnożenie bytów, nosi Cię po różnych płaszczyznach muzycznych. 

K.S.: Automaty to obecnie jedyny projekt, w którym się udzielam, a i tak niewiele tam grania, bo jak piszemy w pressinfo: automaty nie potrzebują ludzi aby grać. Ostatnia próba, odbyła się w składzie: 3 osoby + jedna gitara z efektami (automatami). To jest kierunek, który mnie interesuje: jeden instrument na 3 osoby :D.

Zupełnie przypadkiem udało się Automatom stworzyć utwór doskonały. Mówię o Niewesele z płyty Nowa Synagoga, która premierę miała 28 stycznia br. Tekst Piotra Czerskiego powstał do niego wcześniej, pewnie nieprzypadkiem, ale muzyka… to naprawdę piękny, wyważony flow… i dowód na to, że życie jest piękne, Pan Bóg jest dobry

Być może będę też wspierał koncertowo rapera mihi x.n.d.r (aka Kalafior Derambo). Lada chwila wychodzi u nas jego płyta. Bardzo dobry rap. Szczerze polecam.

A.M.: Był już rap Nasiono.

K.S.: Tak. Kalafior Derambo: „Bugibba” + „Na mego ducha nie siada mucha”. Niektóre kawałki wręcz genialne, Pani z Ameryki czy Reorganizacja wszechświata – moja piosenka roku 2017. Kilka razy też z nim wystąpiłem jako hype man. :) Poza tym produkowałem muzykę dla Trójmiejskiej Sceny Hip Hop 50+.

www.youtube.com/@hh50plus

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

A.M.: To pochwal się swoimi produkcjami w tej materii.

K.S.: Jeśli chodzi o wideo to najczęściej wracam do Rapera Orze (cha) o miłości – z tego teledysku jestem najbardziej dumny: jedna lampka nocna, kamera z biedry i klimat tej obory…

Dzień z życia Rapera Orze.

Cztery szlachetne prawdy – to czwarta wersja tej buddyjskiej mantry jaką zrobiłem i chyba najlepsza, najpoważniejsza.

Co do audio to  Raper Shigetsu – Na wypadek nieobecności – do bitów Kartona. Zwracam uwagę, że Karton zrobił je w roku 1999 na 8-bitowej maszynie. To niewiarygodne jak to brzmi! I ten BAS! Karton to mistrz jeśli chodzi o połamane bity i subbasy. W Pure Phase Ensemble 8 spróbowaliśmy zagrać ten loop Sprawdź jak nam wyszło. You Suffer but why?

Najlepszym jednak raperem z HH50+ pozostaje Raper Joozef) ze swoim Krzesłem (prod. Pardwa), Nędzą (prod. Al Zicher) czy Mundialem (prod. Minimal Scum). Jak gra reprezentacja naszego kraju, zawsze odpal Mundial! :D

Wszyscy ukrywają się tu pod pseudonimami. Nie będę zdradzał który to ja, ale łatwo zgadnąć.

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad Prawatt

A.M.: Z historii – jak to było z Prawatt? To był regularny projekt czy bardziej z doskoku? Pamiętam, że wydanie w Salut Records (Łukasza Pawlaka z Requiem Rec.) zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie. Dość intensywnie wydawaliście do 2008 r., a potem długa przerwa na lata. W 2017 r. wyszło “Prawatt2.0”. To rozdział zamknięty czy furtka otwarta?

K.S.: „Słuchajcie Prawatta, on Wam serca załata”. Prawatt to był regularny projekt. Nagrywaliśmy płyty, graliśmy trasy koncertowe. Ostatnie co zrobiłem w Prawatt to “Dance Through The End Of Night” (oryginalnie Kiev Office) – utwór na składankę Nasiono Swap Singers wydaną w 2012. Opatrzone ładnym teledyskiem:

Z Prawattem zagrałem chyba najważniejszy koncert w życiu. Festiwal Moonride 2010. Basen olimpijski w Koszycach, gramy boso tuż przy wodzie. 230V leży obok, nikt nie pływa, publiczność na trybunach. Gigantyczne wizuale węgierskiej ekipy Kiégő Izzók na ścianach. Na koniec wskakuję do basenu, na którym też wyświetlały się wizuale. Czuję się w środku Wszechświata. Spełniony. Oklaski. Patrz wideo:

krókie:

Potem to już inna ekipa, ale nadal z Jachim – jedynym stałym członkiem, jednocześnie, a może przede wszystkim twórcą maszyny Prawatta, która była sercem jego muzyki. Tak mi się wydaje, że była, bo na ostatniej płycie chyba już tej maszyny nie słyszymy.
Oto krótki filmik, w którym Jachi pokazuje tę maszynę oraz inne instrumenty Prawatta; wyjaśnia też ideę brzmienia zespołu:

Nie wiem jaka będzie przyszłość tej nazwy. Rok temu Na SiAnnie zagraliśmy koncert w starym składzie (Szymon Albrzykowski, Karol Schwarz), w trakcie którego dołączyli do nas synowie Jachiego i Szymona, chwilę pograliśmy razem, po czym zeszliśmy ze sceny zostawiając młodych. Takie symboliczne przejęcie pałeczki, zmiana pokoleniowa. Kto wie, może to oni będą grać dalej jako Prawatt. To już Jachi o tym decyduje.
Zaraz… Mieszko (syn Szymona) używa maszyn Prawatta w swoim projekcie Gencore i zdaje mi się, że Jachi ostatnio zadecydował, że niech działa pod swoją marką.

Jakkolwiek: „słuchajcie Prawatta, tak jak by to był Wasz tata” :).

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

A.M.: To by było ciekawe wydarzenie ze zmianą pokoleniową pod jednym szyldem. Wspominasz o Na SiAnno – skąd pomysł i jaka jest idea tego agrofestiwalu?

K.S.: Na SiAnno uważam za koniec moich poszukiwań jeśli chodzi o organizację festiwali. Jesteśmy całkowicie niezależni (od sponsorów czy innych grantodawców). Wydajemy zero złotych na promocję, zero na ochronę. 60% budżetu idzie do kieszeni artystów. Nie znam innego wydarzenia, które może się poszczycić takim wynikiem. W tym roku ma się odbyć dziesiąta edycja. Czy tak się stanie zależy od publiczności. Zrzutka trwa.

Idea: #againstmodernfestivals, #supportyourlocalteam

Jako muzyk i realizator bardzo mocny nacisk kładę na to, aby zespół brzmiał jak najbliżej tego co sam słyszy na swoich próbach, czyli nagłaśniam jak najmniej. Pieców gitarowych wcale, z perkusji tylko stopę. Chodzi o to, żeby realizator zepsuł jak najmniej.

Byłem ostatnio na koncercie duetu Żmija (Gos i Świątek – dwie perkusje) w Plamie. To niewielkie miejsce, na 50 osób. Cieszyłem się, że posłucham prawdziwego (nienagłośnionego) brzmienia bębnów uderzanych przez najlepszych lokalnych perkusistów.

Okazało się, że realizator nagłośnił każdy bęben i talerze! Na litość boską, po co!? Nie zarzucam realizatorowi braku profesjonalizmu. Po prostu jestem z innej szkoły.

Btw., wkrótce Żmija wyjdzie w Nasiono. Spadłem z krzesła jak dostałem te cudowne nagrania koncertowe. Dzięki, Adam Musiał za nie i szacun za brzmienie.

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

Najtrudniejsze w organizowaniu Na SiAnno jest balansowanie między eksplozją a wygaśnięciem. Bardzo łatwo rozwinąć to do niekontrolowanych rozmiarów. Z lekkim niepokojem obserwuję festiwal, które młodsze pokolenie organizuje po sąsiedzku… czy nie zrobi się z tego opener na tysiąc ludzi, co zadepczą okolicę i sprowadzą uwagę służb.Celowo nie wymieniam nazwy festiwalu sąsiadów, bo publicznie podają lokalizację. Lokalizacja Na SiAnno jest znana nielicznym i chciałbym aby tak pozostało.

Na SiAnno forever. Sherpa Kosior napisał piosenkę o tym.

Geneza nazwy:
2009–2013 – Nasiono Sunrise – impreza na plaży w Sopocie w najkrótszą noc w roku. Do świtu.
2014–2017 Na Siano Sunrise – przenosimy się na Kaszuby, zbieramy Siano na remont stodoły
2018–… Na SiAnno przenosimy termin na imieniny Anny, nie gramy do świtu tylko do 1:00, z uwagi na dzieci. To rodzinny fest. Tu są dzieci.

fragment FAQ:
Jeśli odstawiasz dzieci do dziadków, żeby się tu najebać, to rozważ pozostanie w domu. Nie ma tu prohibicji ale naprawdę przykro Cię oglądać na pełnej bombie (nie dotyczy The Novorodkens)

Od 2015 roku koncerty są rejestrowane, część nich publikowana w specjalnie do tego celu utworzonym sublabelu Na Siano Records, a część z nich nawet RECENZOWANA W CZASOPISMACH! :).

A.M.: Był też międzynarodowy festiwal muzyczny SpaceFest! Podobnie jak w przypadku Na SiAnno – skąd pomysł i idea, no i czy jest szansa na powrót tego festu?

K.S.: W 2010 dołączyła do nas Anna Szynwelska – kuratorka z CSW Łaźnia. Ania i ja byliśmy wychowani na audycjach radiowych Adama Czajkowskiego – lokalnego DJa, który na początku lat 90. jako jedyny prezentował shoegaze. (Adama wielu kojarzy z Indie Night Party w klubie UCHO). Wpadliśmy na pomysł zrobienia festiwalu muzyki shoegaze, space-rock, psychedelic. Ale nie chodziło tylko o zaprezentowanie gatunku muzycznego. Naszym celem było zrobienie imprezy z dobrą atmosferą, gdzie można przybić piątkę z artystą, którego się lubi, gdzie bilety nie są drogie, gdzie nie ma headlinerów.

Pamiętam jak dziś rozmowy z kolegami, którzy pukali się w głowę: „co to  wogóle jest shoegaze? Kto na to przyjdzie?”. Znałem jednak sukces Wrocław Industrial Festival i wiedziałem, że to się uda. No i się udało :). Czy jest szansa na powrót? Nie sądzę.

A.M.: Szkoda. Zainteresowanie ze strony publiczności było spore.

K.S.: Chciałbym publiczność zainteresować piosenką Sherpy Kosiora, która wskazuje jedyny słuszny wg mnie kierunek festiwali.

#againstmodernfestivals #supportyourlocalteam  ;).

A.M.: Dalej idąc, jesteś pomysłodawcą i koordynatorem warsztatów Pure Phase Ensemble.

K.S.: Tutaj też warto wspomnieć Annę, która to również koordynowała. Spiritualized na płycie Pure Phase (ale nie tylko na niej) grali utwory oparte na jednym tonie/fazie. Też tak chciałem! Zacząłem to robić w zespołach Prawatt i Karol Schwarz All Stars, gdzie w tle używałem Pure Phase Tones for Djs by Spiritualized. W 2010 roku zorganizowaliśmy sesję nagraniową Nasiono Shoegaze All Stars.

(Ten skład był trzonem Pure Phase Ensemble no 1 – utwór Bowie Nasiono Shoegaze All Stars zagrany był później przez PPE1). Kiedy pomysł na SpaceFest się rozwijał, Anna zauważyła, że dobrym pomysłem byłoby zrobienie warsztatów w ramach Festiwalu. Umówiłem spotkanie z Rayem Dickaty (brytyjski improwizator-saksofonista, w latach 1997–2002 członek Spiritualized) i poprosiliśmy go o pomoc w prowadzeniu tego projektu. I tak oto mamy: Pure Phase Ensemble, międzynarodowy kolektyw muzyczny stworzony specjalnie na potrzeby SpaceFest!.

Do udziału w tych warsztatach co roku zapraszanych było kilku-kilkunastu czasem muzyków z Polski i zagranicy, wspólnie komponowaliśmy muzykę, która była potem prezentowana publiczności na żywo podczas festiwalu. Każdy występ Pure Phase Ensemble był również nagrywany na żywo, a następnie publikowany w formie CD + video. Do każdej edycji PPE zapraszany był dyrektor muzyczny – legendarny muzyk o międzynarodowej renomie – do prowadzenia / współprowadzenia warsztatu. To było naprawdę wspaniałe doświadczenie grać w jednym zespole z moimi „bohaterami” – Markiem Gardenerem z RIDE czy Laetitią Sadier ze Stereolab. A koncert Pure Phase Ensemble 4 ft Mark Gardener na Liverpool Psych Fest to już był total. <3

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

W każdym razie Pure Phase Ensemble stworzył wiele pięknych utworów, nie zawsze opartych na jednej fazie.

No i wracamy do Macieja Cieślaka – szefa PPE7. Koncert, którego nikt nie słyszał, a wszyscy o nim mówili. Złoto czy Zło-to? Fani podzieleni ;).

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

A.M.: Wspomniałeś o projekcie Karol Schwarz All Stars. To też już przeszłość, ale myślę że warto sięgnąć do tego pamięcią. Udzielał się tu też Szymon Albrzykowski. Kawał historii. Wróci?

K.S.: W każdej chwili może wrócić. Muzycy, którzy tworzyli najlepszy skład KSAS jeszcze żyją. (na zdjęciu od lewej: Jakub Noga, Karol Schwarz, Artur Bieszke, Michał Miegoń).

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

W 2011 odbyliśmy wspaniałą trasę koncertową przez Niemcy i Szwajcarię. Taki trip łączy bardziej niż ten po grzybach. W każdej chwili możemy się spotkać i zagrać koncert bez specjalnych przygotowań. Jeśli dorzucić do tego Tomka Żukowskiego na perkusji i Artura Tobolskiego na basie (czyli najlepsza sekcja rytmiczna dub i nie tylko) to mamy miażdżący skład, który studyjnie można usłyszeć na płycie Hi Mom czy Hi D(e)ad, a koncertowo na Live at SpaceFest! (tutaj Marcin Lewandowski dzielnie zastępuje Artura, a Tomek Gadecki dodatkowo na saksofonie). Gadecki to moim zdaniem najlepszy saksofonista Trójmiasta, a może i dalej. 

W końcu mogę powiedzieć, że nazwa projektu jest uzasadniona. Grają tu prawdziwe gwiazdy – w mojej ocenie rzecz jasna – bo próżno ich szukać na pudelku czy piczforku.

Jednak za najlepszą płytę większość uznaje 100 filmów (graną w składzie Kossakowski, Albrzykowski, Tomczak, Schwarz) czy Rozewie (ten sam skład ale bez Tomczaka).

Mihi X.N.D.R. natomiast lubi jeszcze wcześniejsze, bo wziął z nich (Rivers, People) bity do dwóch kawałków ze swojej nadchodzącej płyty. Jeden już jest publiczny. Bardzo mnie to cieszy, że po 20 latach te kawałki są nadal interesujące.

Warto tu przypomnieć Łukasza Pawlaka z Requiem Records, którego uznaję za swojego ojca chrzestnego. To on w 2005 r.  wydał płytę Karol Schwarz All Stars Greatest Hits i sprawił, że zaistniałem w przestrzeni recenzentów, po czym zagrałem pierwszy koncert pod tą nazwą i dalej już poszło. Podziwiam Łukasza za jego konsekwencję, wiarę, uwielbiam za niewyczerpany potok słów podczas rozmów :D .

A.M.: Ale i też sam Szelest Spadających Papierków jest Ci bliski. Jak się Wam współpracowało na różnych płaszczyznach?

K.S.: Wspaniała przygoda. Jeździłem z nimi trochę jako realizator. Lubię przycisk mute na mikserze ;). Najlepiej wspominam koncert w Lipsku. Już po 5 minutach zjarali głośniki i resztę koncertu grali tylko na subbasach i słuchawkach. Jak dla mnie bosko. 

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

Ozi z Szelestu urodził się tego samego dnia co ja [kilka lat wcześniej] – może dlatego mam z nim super połączenie. Zrobił dla Nasiono wiele okładek.

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

A.M.: Jakby tego było mało, że grasz, robisz festiwale, to jesteś jeszcze realizatorem muzycznym. A w portfolio m.in. Mordy, Asia i Koty, Pure Phase Ensemble. Jak to jest po tej stronie lustra? 

K.S.: Super. Dużo władzy ;). Ale też dużo gapienia się w monitor. Oczy już nie te. Kręgosłup siada. Lepiej grać na żywo, przy ognisku… ludzie, energia, świeże powietrze… Fakt, że mam doświadczenie jako muzyk i realizator było wielkim plusem przy organizowaniu. Dziś mam doświadczenie z każdej ze stron. Wiem kto kogo i w którym momencie ma sposobność „wydymać”. Na SiAnno jest wydarzeniem, w którym takich sposobności nie ma. Wszystko jest proste, jasne i czyste… no może czasem łazienka Carringtonów nie jest czysta… ;).

Karol Schwarz Nasiono records Anxious Magazine wywiad

Znowu wracam do Sherpy Kosiora. Kocham jego piosenki i uwielbiam je z nim robić. Powstają błyskawicznie i nie ma tam prawie żadnej produkcji. Ale Sherpa jest leniwy. Ledwo nam się udało uskładać EPkę. Zaklinam więc wszystkich fanów Kosiora, żeby zawalili jego skrzynkę pocztową listami z prośbą o nowe piosenki. 

A.M.: O przeszłość mógłbym pewnie jeszcze dużo pytać. Ciekawi mnie jednak przyszłość Twoich działań. Masz już jakieś konkretyzowane pomysły? Jakieś spektakularne powroty? Odrodzenia :)?

K.S.: Od wczoraj on śpiewa piosenki Zenka, czeka za to w ziemi osobna trumienka – śpiewa Sherpa Kosior. Jestem fanem zespołu Akcent od zawsze. Nie wstydzę się tego. Kto pluje na disco polo niechaj sam spróbuje zrobić piosenkę w tym stylu. Dobre ćwiczenie. Psychodeliczny numer może zrobić każdy. Wystarczy włączyć delaye i reverby. W ogóle to odsyłam do świetnego filmu dokumentalnego Marii Zmarz-Koczanowicz “Bara Bara”, który pokazuje istotę i przekaz tej muzyki, przez wiele lat działającej poza głównym obiegiem kultury, w prawdziwym undergroundzie, a zwanej pejoratywnie „muzyką chodnikową”.
Także ten… zamierzam sobie śpiewać i grać piosenki Zenka, bo dają mi energię ;).

Marzy mi się zrobienie rodzinnego festiwalu z muzyką ekstremalną ze wskazaniem na Grindcore. Gruzfest. Najmłodsi niekoniecznie lubią tzw. piosenkę dziecięcą (właśnie się dowiedziałem, że istnieje taka kategoria Fryderyków – Maryjo, Józefie!). Podczas Na SiAnno zauważyłem, że dzieci są wręcz zauroczone takimi zespołami jak Death Crusade. Dajmy im to! Sami też się dobrze przy tym bawiąc. Jak się wszystko uda, to w tym roku Na SiAnnie zagra mój ulubiony zespół grindcore Hoggod. Życie jest piękne…

Odrodzenia? Jak na razie brak poważnych ofert, które skłoniłyby mnie do tego :).

A.M.: Dzięki za wywiad i powodzenia z Twoimi planami na wszystkich polach, na których działasz i będziesz działał. I… z tym Zenkiem to tak na poważnie :)?

K.S.: Poważnie. Mam ich wszystkie winyle, chociaż przyznaję, że jestem w stanie wysłuchać ciągiem tylko jednej strony. Potem już trochę zęby bolą od tych tekstów :). Czy wiesz, że ulubioną piosenką [z tego gatunku] Adama Witkowskiego (Nagrobki) jest Dziewczyna z klubu disco? Skumaj ten taniec na rusztowaniu! <3 Wpadłbyś na to :D? Śmiem twierdzić, że dużo ludzi lubi DP ale nie wszyscy się do tego przyznają bo się zwyczajnie tego wstydzą. a przecież „o miłość walczyć to nie wstyd” – jak śpiewa Zenek ;).

nasiono.net
Facebook
YouTube
Instagram