Clara Engel – Nie piszę w nieskończoność tej samej piosenki

Clara Engel Anxious Magazine
fot. Tanja-Tiziana

Clara Engel to artystka pochodząca z Toronto, która tworzy swój muzyczny świat już od 20 lat. Twórczość Clary przebiega przez rejony neo-avant-folku, muzyki improwizowanej, industrial folk, blues, pojawia się dużo akustycznych dźwięków, nie zapuszczając przy tym wszystkim nigdzie zbytnio swoich korzeni. Całość płynie na styku umownych etykiet w muzyce z dużym wyciszeniem i wręcz kosmicznym spokojem. Tam też swoją oszczędną formą hipnotyzuje słuchacza.

Nazwiska współpracowników jakie pojawiają się na jej albumach to m.in.: Thor Harris, Meg Mulhearn, Aidan Baker, i wielu innych. Świadczy to niewątpliwie o szerokim horyzoncie w postrzeganiu, odwadze i w poszukiwaniu coraz to nowszych rejonów w muzyce. I taka jest jej muzyka, nie zamyka się w klatkach konwencji, poszukuje, przemierza własne ścieżki, łącząc to co znane w swoje małe sanktuaria dźwięku.

W połowie czerwca ukazała się jej najnowsza, bardzo udana płyta “Sanguinaria” (recenzja na łamach Anxious), która to stała się zachętą do tego, by poznać tą niesamowitą artystkę nieco bliżej.

Artur Mieczkowski

Nie piszę w nieskończoność tej samej piosenki, ale jedną długą, ciągłą piosenkę, która skończy się, gdy umrę.

– Clara Engel


Artur Mieczkowski: Nagrywasz płyty już od 20 lat. Co spowodowało, że zaczęłaś tworzyć muzykę, kiedy i jak to się zaczęło?

Clara Engel: Sięgnęłam po gitarę, gdy miałam jedenaście lub dwanaście lat, a pierwszą piosenkę napisałam rok lub dwa lata później, po tym jak usłyszałam Boba Dylana i Nirvanę. Wcześniej pisałam wiersze i rysowałam. Zawsze byłam osobą, która tworzyła rzeczy. Nie pamiętam początków.

A.M.: Niedawno ukazała się Twoja nowa płyta “Sanguinaria”, zastosowałaś jakieś zmiany w podejściu do tworzenia muzyki, inne rozwiązania, środki do stworzenia tej muzyki?

C.E.: Prawdopodobnie zbyt wiele, aby je wymienić, a zmiany wkradają się stopniowo. W 2020 roku zaczęłam nagrywać swoje piosenki samodzielnie, w domu. To była dla mnie duża zmiana i nauczyłam się wiele o mikrofonach i technikach nagrywania, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Kiedy kończę album, nigdy nie czuję się usatysfakcjonowana, po prostu chcę następnym razem zrobić to lepiej.

A.M.: “Sanguinaria”, jako tytuł ma ciekawą historię, co on oznacza dla Ciebie?

C.E.: Napisałam refleksję, która towarzyszy albumowi, w której naprawdę zbadałam, dlaczego wybrałam ten tytuł, ale moją podstawową odpowiedzią jest to, że sangwinaria kanadyjska kwitła w pobliżu mojego domu, kiedy po raz pierwszy zaczęłam pracować nad tymi piosenkami. Jego łacińska nazwa to Sanguinaria Canadensis. Kwiat ten jest wiosennym efemerydem i kwitnie krócej niż tydzień. Sprawdziłam i przeczytałam o tym, że korzenie są ogromne, sękate i jaskrawoczerwone, gdy się je rozetnie. Kontrast między kwiatami i ich korzeniami przemówił do mnie i odnosi się do mojej muzyki w tym sensie, że moje piosenki mają w sobie pewną kruchość i otwartość, a ludzie często opisują je jako eteryczne lub nawiedzone, ale są w nich cięższe i bardziej dzikie motywy, jeśli przyjrzysz się im bliżej.

Clara Engel wywiad Anxious Magazine
fot. Tanja-Tiziana

A.M.: Domyślam się, że nie chcesz się zamykać w żadnych szufladkach gatunkowych, i czasami ciężko Cię sklasyfikować. Co zresztą jest zbędne przy odbieraniu dobrej muzyki. Jestem jednak ciekaw, co Cię inspiruje jeżeli mówimy o samej muzyce.

C.E.: Cieszę się, że mogę kojarzyć się z wieloma gatunkami muzycznymi, po prostu nie chcę być związana z żadnym z nich. Jeśli chodzi o wpływy, prawdopodobnie wszystko, co napotykam, ma na mnie wpływ. Jako fanka muzyki uwielbiam eksplorować, więc nie mogę podać wyczerpującej listy wpływów – albo byłaby zbyt długa, albo stanowiłaby rażące uproszczenie. Zamiast tego, moje pięć ostatnich zakupów na Bandcampie to “Primal Prayer” Beverly Glenn-Copeland, kolekcja zatytułowana “Blacklips Bar: Androgyns and Deviants – Industrial Romance for Bruised and Battered Angels”, “Emahoy Tsege Mariam Gebru”, “Ethiopian Urban Modern Music Vol. 5” Getatchew Mekuria oraz “All of This Is Chance” Lisy O’Neill. Wszystkie są godne polecenia.

A.M.: Współpracowałaś m.in. Thor’em Harris’em (Swans), jak dobierasz sobie muzyków do wspólnego nagrywania? Najpierw jest koncepcja muzyki czy pojawiają się ludzie i z tego wypływa pomysł na nowy materiał?

C.E.: Thor Harris zagrał na moim albumie Visitors Are Allowed One Kiss, wraz z wieloma innymi świetnymi muzykami. Na tym albumie nie dawałam żadnych wskazówek, po prostu zaprosiłam ludzi, którzy wiedzieli, jak odnaleźć się w utworach. Meg Mulhearn, Aidan Baker, Tsinder Ash, Adam Matlock, Dash Lewis i Armen Ra również wnieśli wielki wkład w ten album (i więcej osób – sprawdź notatki do albumu na Bandcampie, aby poznać pełną obsadę).

A.M.: “We Are Not Here” to soundtrack do filmu. O czym on opowiada? Jak doszło do Waszej współpracy?

C.E.: To film Aarona Mirkina, który jest moim przyjacielem. On stworzył ten film, więc powinieneś go o to zapytać. Był ze mną w studiu, improwizowałam ścieżkę dźwiękową i starałam się podążać za jego dyrektywami dźwiękowymi. Utwór zamykający “When the Spell Breaks” napisałam osobno, ale poza tym ścieżka dźwiękowa powstała dość spontanicznie.

A.M.: Współpracowałaś przy innych tego typu projektach? Tworzyłaś muzykę do spektakli teatralnych, performance?

C.E.: Naprawdę chciałabym robić więcej takich projektów. Napisałam ścieżkę dźwiękową do gry wideo, która nigdy nie została ukończona. Ponadto zespół taneczny z Meksyku wykonał spektakl oparty na mojej piosence “Microgods of all the Subatomic Worlds” z mojego albumu “Songs for Leonora Carrington”. Wykonali go w Muzeum Leonory Carrington i został on sfilmowany, więc można go obejrzeć online.

A.M.: Często koncertujesz? Wolisz grać koncerty sama czy z zaproszonymi muzykami?

C.E.: Przed 2020 rokiem dość często koncertowałam w Stanach Zjednoczonych, ale teraz nie jest to dla mnie wykonalne z wielu powodów. Na moich ostatnich koncertach w Toronto grałam sama lub czasami z perkusistą (Paul Kolinski, śpiewa i gra na banjo i bębnie basowym w utworze Deathless na Sanguinaria).

A.M.: Zajmujesz się także fotografią? Na wspomnianym albumie “Sanguinaria” znajduje się zdjęcie Twojego autorstwa.

C.E.: Nie jestem fotografką. Mam jednak ochotę uchwycić pewne obrazy, gdy wydają mi się naprawdę niezwykłe lub piękne. Zdjęcie na okładce Sanguinaria to jedyny raz, kiedy widziałam zająca w Toronto. Miałam tylko stary aparat w telefonie, więc zdjęcie jest nieco zamglone, co mi się podoba.

A.M.: Z kolei np. na “A New Skin” znajduje się grafika Twojego autorstwa. Jesteś wszechstronną artystką. Takie połączeniu sztuki z wielu dziedzin na pewno pozwala Ci stworzyć spójną koncepcję Twoich dzieł muzycznych?

C.E.: Moje piosenki i sztuka pochodzą z tego samego źródła, więc wydaje mi się, że w naturalny sposób mają pewną jednolitą estetykę. Nie jest to coś, o czym myślę, bardziej coś, co obserwuję.

A.M.: Gdzie szukasz inspiracji dla Twoich tekstów?

C.E.: Życie, książki, natura, filmy – nie myślę w kategoriach inspiracji, bardziej chodzi o to, by zabrać się do pracy i utrzymać praktykę.

A.M.: Media społecznościowe, streaming mają swoje dwa oblicza. Jak Ty to odbierasz jako niezależna artystka?

C.E.: Media społecznościowe i streaming bardzo utrudniły życie artystom spoza głównego nurtu. Internet był dla mnie niesamowitym narzędziem w jego bardziej raczkującej fazie, kiedy był używany głównie przez ludzi z blogami i wyspecjalizowanymi zainteresowaniami, a nie chodziło o „stanie się viralowym” i gromadzenie jak największej liczby streamów i „polubień”. W tym momencie mam ponury pogląd na media społecznościowe.

A.M.: Jak wygląda scena muzyczna w Toronto, oczywiście mówimy o muzyce folkowej, neofolkowej, eksperymentalnej etc.?

C.E.: Tak naprawdę nie mam pojęcia. Nigdy nie byłam częścią żadnej sceny. Ludzie, którzy kupują moją muzykę są głównie rozproszeni po Europie i Stanach Zjednoczonych.

A.M.: Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?

C.E.: Pracuję nad nową EP-ką dla brytyjskiej wytwórni Fenny Compton. Napisałam kilka nowych piosenek na gitarze akustycznej, więc może to być wydawnictwo unplugged.

A.M.: Dziękuję bardzo za wywiad. Życzę powodzenia w realizacji Twoich planów.

C.E.: Dziękuję.


clara-engel.com

Bandcamp

Facebook

Instagram