VIDNA OBMANA – „Soundtrack For The Aquarium”

Zoharum / CD / 2019

Vidna Obmana Anxious Magazine

Oficyna Zoharum z pieczołowitością wznawia albumy giganta sceny ambient, Dirka Serriesa. Jego albumy firmowane jako VIDNA OBMANA to klasa sama w sobie, na gruncie muzyki tła. Wydaje zarówno solo jak i w przeróżnych kolaboracjach. W swoich eksperymentach korzysta zarówno z elektroniki, jak i akustycznych instrumentów. Album „Soundtrack For The Aquarium” powstawał między listopadem 1992r a lutym 1993r. Całość została stworzona na potrzeby Antwerpskiego Zoo. Głównym tematem jest tu woda, uwięziona w zoologicznych akwenach. Siłą rzeczy 7 długich kompozycji jakie wypełniają ten album, to poniekąd studia nad tym jak wpływa ona na żyjące w antwerpskim Zoo, organizmy.

Serries wykorzystując dosyć prosty zestaw instrumentów takich jak: syntezatory, taśmy, flety, głos oraz… kije deszczowe. Ten ostatni wykorzystywany jest w kręgach muzyki etno. To długa drewniana rura wypełniona wewnątrz drobnymi nasionami, które umieszczone są w licznych przegrodach. Odpowiednie pochylenie instrumentu powoduje ich przesypywanie się, co doskonale imituje odgłosy kropel deszczu.

Dostajemy blisko 70 minut niezwykle powolnych, wręcz statycznych przestrzeni imitujących wodne środowisko. Pozbawione zupełnego pulsu rytmicznego dźwiękowe tekstury, niczym woda przelewają się wzdłuż i wszerz, wypełniając każdą szczelinę. Do bólu monotonne, starają się w namacalny sposób oddać charakter wodnego świata. Jednakże na dłuższą metę całość wydaje nieco męcząca. Serries w żaden sposób nie dozuje tu jakiegoś napięcia, skupiając się tylko na kreacji wodnych przestrzeni. Pozwala im wybrzmieć, niemalże w ciszy i kontemplacji. To muzyka którą znakomicie odbiera się w słuchawkach, gdzie niemalże jak przez sito można cedzić ów świat z akwarium. W hałasie dnia codziennego, ta niezwykle nastrojowa muzyka ginie, wiele tracąc i nie oferując większych muzycznych doznań. Ów „Soundtrack For The Aquarium” znakomicie za to sprawdza się w nocy, w absolutnej ciszy. Chociaż to bardzo długa przejażdżka dla cierpliwych.

Robert Moczydłowski

→SKLEP

↫powrót