The Stargazer’s Assistant – Fire Worshipper

Zoharum / CD/DL / 2023

The Stargazer's Assistant – Fire Worshipper Anxious Magazine

Tak jak nigdy nie rozumiałem fenomenu albumów pojawiających się wyłącznie w digitalu i na winylu – z pominięciem wydania CD – tak zawsze chylę czoła przed wydawcami, którzy te ewenementy naprawiają. Zwłaszcza jeśli naprawiają po kimś. Dziś będziemy więc chwalić nasze rodzime, trójmiejskie Zoharum. Albowiem polska wytwórnia, równo dziewięć miesięcy po cyfrowo-winylowej premierze pod szyldem House of Mythology, dokończyła dzieła, umożliwiając nam delektowanie się „Fire Worshipperem” ze srebrnego krążka. A jest się czym delektować, oj jest…

W ogóle The Stargazer’s Assistant to project wyjątkowy sam w sobie. Wystarczy spojrzeć na skład: David J. Smith z Guapo, Michael J. York z Coila i David J. Knight z UnicaZurn. W dziale rockowym powiedzieliby: supergrupa. W tej niszy akurat raczej nie stosuje się takich pojęć, ale wiadomo o co chodzi. I jak zawsze w tego typu przypadkach, mamy do czynienia z muzyką nietuzinkową, będącą nie tyle wypadkową, co jakąś zupełnie pochodno-poboczną, za to mocno naznaczoną różnorodnymi charakterami swoich twórców. I nie inaczej będzie oczywiście na „Fire Worshipperze”.

Czwarte dzieło Stargazersów powstało we współpracy z dodatkowym muzykiem, Anttim Uusimakim i – czego pewnie można się było spodziewać – daje po głowie. Nie jest to może strice dark ambient / industrial jak w niejednym miejscu, czy na niejednej platformie głoszą poprzyklejane do tej płyty tagi, choć pewne elementy obu da się tu również odnaleźć. Dla mnie jednak Fire Worshipper jest przede wszystkim wypadkową ezoterycznego ambientu (Shamash) o silnym zacięciu rytualnym, pod bardzo, bardzo mocnymi (może nie ciągle, ale na pewno momentami) etnicznymi, można powiedzieć orientalnymi czy wręcz klezmerskimi inspiracjami (Shalman). Sprawia to, że płyta ta potrafi jednocześnie tryskać magiczną energią, jak i uspokajać ambientowym wyciszeniem, z którego powoli rozwijają się bardziej tonalne, medytacyjne wątki (jak choćby w Odqan). Dziesięć utworów zamkniętych w czterdziestu sześciu minutach daje nam możliwość obcowania z muzyką bezdyskusyjnie znakomitą, ze wszech miar dopieszczoną, przede wszystkim zaś przemyślaną. Z jednej bowiem strony dopracowaną koncepcyjnie i stylistycznie, bez jakichś dalekich wycieczek, które zaburzałyby spójność całości, z drugiej jednak bardzo ładnie wplatających ze stylistyki innych gatunków multum rzeczy, które dodają tej płycie na jakości. Choćby zboczenie nieco w stronę eksperymentalnej elektroniki w Ra-Atum. Całość wciąż jednak pozostaje rytualistyczno-ambientowo-ezoteryczna. W pewnym sensie i folkowa czy też neofolkowa, zwłaszcza jeśli przyjmiemy, że te dwa ostatnie pojęcia mogą być bardzo pojemne, kumulować w sobie tradycje dźwiękowe przeróżnych ludów, w tym także… niepoznanych czy wyimaginowanych.

Fire Worshipper to dla mnie jedna z tych niespodzianek roku 2023, które wylądują w niezbyt obszernej ale symbolicznej szufladzie z napisem „odkryte dopiero w 2024”. Ale – co należy jeszcze raz podkreślić – odkrycie to możliwe było chyba tylko dzięki naszemu rodzimemu Zoharum, które zadbało, by materiał ten ukazał się również na płycie CD. Oczywiście być może w końcu trafiłbym na tę płytę gdzieś w sieci czy jakoś inaczej, niemniej jednak – punkt dla Maćka. Jeśli zaś nie mieliście jeszcze okazji wysłuchania tego materiału – zróbcie to jak najszybciej. Obojętnie czy odpalicie jakiś streaming, sięgniecie po winylowy placek, czy po cyfrowy krążek…

Piotr Wójcik

Data wydania Zoharum: 30 listopada 2023
Data wydania House of Mythology: 3 lutego 2023