Cruel Nature Records / LP/MC/DL / 2024
Pound Land to dosyć płodny zespół, który w ciągu 4 lat istnienia zdążył wydać aż 6 albumów. Wszystkie ukazały się na kasetach magnetofonowych. Zeszłoroczna płyta Violence została dobrze przyjęta przez krytyków muzycznych. Pound Land został założony przez dwóch muzyków – wokalistę i tekściarza Adama Stone’a (Future Bomb/ byłego współpracownika Dead Sea Apes) i gitarzystę Nicka Harrisa (Reverends of Destruction/ex-Dead Sea Apes).
Najnowszy album Mugged jest ich siódmym, ale jednocześnie pierwszym, który został nagrany w całości w prawdziwym studiu. Do Adama i Nicka dołączyli: saksofonista Jo Stone, basista Rich Lamell i perkusista Steve Taylor. Nowym nabytkiem jest też Jase Kester (Omnibadger/Omnibael), który zajął się elektroniką. Płytę rozpoczyna krótki atonalny wstęp, gdzie ciężki postindustrialny hałas miesza się z free jazzowym saksofonem i histerycznym wokalem. Od drugiego numeru machina zwana Pound Land zaczyna toczyć się ciężko i powoli, wylewając z siebie brudny noise punkowy szlam. Saksofon szaleje, bas swym przytłaczającym, energetycznym kopem przewraca Ci wnętrzności, a wokal Adama czyni ich muzykę jeszcze bardziej szaloną i zmierzającą ku destrukcji.
Słuchając Pound Land mam wrażenie, jakby podążali ku zagładzie, zamieniając w dźwięki swoje frustracje i ból istnienia. Album Mugged ma ten heroinowy sznyt, który można było usłyszeć u ich starszych kolegów z kalifornijskiego Flippera. Uwielbiam takie granie. Pełne surowych emocji, brudnego i przytłaczającego ciężkiego brzmienia oraz szaleństwa. Pound Land śmiało można wrzucić do tego samego worka, w którym są już tacy wykonawcy jak wyżej wymieniony Flipper, wczesny Swans i szwedzki Brainbombs. Myślę, że nazwy tych kapel są wystarczającą rekomendacją, aby sięgnąć i posłuchać najnowszej płyty Anglików. Muzyka, która idealnie wpasowała się w obecne niezbyt spokojne i ciężkie czasy. To mroczne i niepokojące odzwierciedlenie współczesnej Wielkiej Brytanii. Polecam.
Data wydania: 26 kwietnia 2024
Jarosław Mak