Martyna Basta – Slowly Forgetting, Barely Remembering

Warm Winters Ltd. / LP/DL / 2023

Martyna Basta Slowly Forgetting Barely Remembering Anxious Magazine

Kiedy pierwsze dźwięki “Presentiment”, utworu rozpoczynającego drugi album Martyny, wypełniły pomieszczenie, dalekie wspomnienie, flashback wypłynął na brzeg świadomości. Ta niesamowita pustka dźwięku, niczym nie obciążona – prawie trzydzieści lat temu, odniosłem identyczne wrażenie, odtwarzając pierwszy kasetowy album Spear, wydany w Obuh. Pomimo dzielącej trzy dekady i pewnych różnic artystycznych oba tytuły są archetypową pętlą czasu i oba pochodzą ze słowiańskich ziem.

Słuchanie, przysłuchiwanie się i zanikanie jest podstawą. Podwaliną “Slowly Forgetting, Barely Remembering” są tzw. nagrania terenowe, chociaż te wykorzystane tutaj zostały zarejestrowane zarówno na zewnątrz, jak i „w domu”, czyli wewnątrz. W odpowiednich rękach ich transformacja odkrywa ich inne ukryte znaczenia. Często oryginalnie zarejestrowane kilka lat wstecz, odtworzone „na nowo” przywołują wspomnienia, urywki z przeszłości, która ponownie dzieje się tu i teraz. Idealne zacieranie się rzeczywistości i czasu, snu i jawy. Tutaj nic nie dzieje się na siłę, raczej przepływa, nieustannie utrzymując nas w czystej przestrzeni dźwięku, nie, że brakuje dynamiki wykonania, została ona raczej użyta do „wyrzucenia” nas w eter. Kiedy do tego dodamy bezsłowne wokalizy Martyny (z jednorazowym dodatkiem głosu Claire Rousay w “It Could Be As It Was Forever”) całość nabiera wagi oparu czy mgły. Głos procesowany, „odsłowiony”, powielony. Słowo jako elementarna jednostka, pozbawiona swojego znaczenia staje się czystym dźwiękiem, sonicznym tworem w rękach artystki. Pojawienie się żywych instrumentów, w szczególności, cytry, czy gitary nie sprowadza nas na ziemie, ale raczej dodaje posmaku antyczności, wiekowości jak patyna. W “Speechless lately” pojawiają się echa wcześniej wspomnianego, pierwszego albumu Spear – nie chodzi tu o jakikolwiek „plagiat” czy zrzynanie – ale o miejsce, przestrzeń do jakiej dotarli obaj artyści – zony, do której każdy może dołączyć, niezależnie w jakim miejscu czy czasie się znajdzie. Nie jest to miejsce relaksu, ale konfrontacji czy wyzwania i spotkania ze sobą. Taka archetypowa strefa była/jest/będzie od zawsze i niezmiennie, tam nie ma czasu i jego upływu, tylko trzeba odnaleźć do niej klucz, aby ją otworzyć, a ten klucz jest z czystego srebra.

Data wydania: 28 kwietnia 2023 r.

Marek ‘Lokis’ Nawrot