Starving Weirdos – Atheistsaregods

Anxious Magazine Starving Weirdos – Atheistsaregods

Ponad dekadę po wydaniu “Land Lines”, mityczny duet z Humboldt County w Kalifornii, Brian Pyle i Merrick McKinlay, pojawia się pozornie znikąd z “Atheistsare Gods”. Dzięki wcześniejszym wydawnictwom w takich kultowych wytwórniach jak Root Strata, Weird Forest, Blackest Rainbow czy Digitalis, Starving Weirdos byli nieodłączną częścią rozległej i swobodnej sieci artystów w Ameryce Północnej, których etyka pracy DIY i ekstremalna aktywność obracały się wokół ciągłych tras koncertowych, licznych limitowanych wydań na CDR, kasetach i winylach oraz nieustannego dążenia do przekraczania granic gatunku.

Z tego kotła Starving Weirdos wyróżniał się jako jeden z najbardziej wytrwałych i wizjonerskich zespołów, rozwijając zmieniający umysł dorobek, który przeszedł od ciepłych pejzaży dźwiękowych przez dronowe dygresje, swobodną improwizację i hałaśliwy hałas przywołany z niezliczonych instrumentów i niskobudżetowego przetwarzania – wokali, klawiszy, skrzypiec, fletu, perkusji i asortymentu mniej identyfikowalnych źródeł dźwięku. Po 10 latach ich dziedzictwo pozostaje ponadczasowe i szalenie niedoceniane, ale miejmy nadzieję, że nowy album rzuci światło na ich specyficzne podejście. Sam czas nigdy nie był ograniczeniem. To muzyka zawieszona poza nim.

Od samego początku z echem perkusji, dysonansowymi klawiszami i przetworzonym wokalem “Haiku Nagasaki”, “Atheistsaregods” przyciąga ciągły przepływ psychodelicznego wzlotu, który przechodzi od ponurych motywów elektronicznych, podobnie jak wczesne wibracje Cluster “Invocation”, do ciemnego perkusyjnego labiryntu odpowiednio zatytułowanego “Barulho do Samba”. Utwór o tym samym tytule wywołuje poczucie postapokaliptycznego zawrotu głowy poprzez halucynacyjne skrawki głosu, zawieszone dźwięki syntezatorów i rozbrzmiewające nagrania terenowe, łącząc się z dronową mistyką “Dudukahar (Reed Prayer)”.

Zataczając pełne koło, “For Vinny” przywraca echo perkusji pośród hipnotycznych linii wiolonczeli, aż odpłynie w nieznane. Z tym samym wyczuwalnym poczuciem naglącej potrzeby, Starving Weirdos czują się tak żywotni jak zawsze. I nawet jeśli nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, potrzebowaliśmy ich. Witamy z powrotem.

Opracował: Artur Mieczkowski