An Eagle In Your Mind – Bycie wolnym to stan umysłu

An Eagle In Your Mind Anxious Magazine wywiad
Koncert w klubie Desdemona/Gdynia, Fot. Kamil Milewski / Muzyczne Oko

Od momentu powstania w 2016 roku duet przemierzył sceny Europy i Afryki, od Lyonu po Ankarę, przez Serbię, Bośnię, Chorwację, Węgry, Maroko, Grecję, Macedonię, a nawet Kosowo. Ta wieloletnia podróż pozwoliła im zetknąć się z różnorodną publicznością, ale była też okazją do wypracowania specyficznego sposobu współpracy. Jako miłośnicy dźwięków, instrumentów i zabytkowego sprzętu, Raoul i Sophia nagrywają wszystko razem. Skąpana w tej niemal nierealnej podróżniczej czasoprzestrzeni, nagrywanie stało się prawdziwym laboratorium dla duetu. Sophia śpiewa, wykonuje chóry, inspirowanych bizantyjskimi kolorami z psychodelicznymi zawirowaniami, które miesza z dźwiękiem harmonium, a następnie nakłada w nieskończoność, tworząc warstwę podłoża dla Raoula. Tworzy bity z berberyjskiej perkusji, szamańskich bębnów, dzwonków i amuletów. Inspiruje się transem, używa i nadużywa dronów i analogowych delayów. Krótko mówiąc, jest to rzemiosło, niekończąca się wymiana między tymi dwiema poszukującymi duszami. Na scenie, dzięki zaprogramowaniu i pokaźnemu zestawowi urządzeń, wszystko jest przywracane do perfekcji, z tą duszą, która przychodzi wraz z radością dzielenia się muzyką i widzeniem własnych horyzontów odzwierciedlonych w oczach publiczności.

Nas zauroczyli swoją sztuką na koncercie w gdyńskiej Desdemonie, gdzie dzieli scenę z Hypnodrone Ensemble i Otay:onii (wywiad). Połączenie brzmienia folkowej gitary i indyjskiego harmonium z analogową perkusją i wibrującymi dronami. Nad tym wszystkim unosi się Sophii i jej niesamowity głos. Po takim spektaklu nie mogło być inaczej, musieliśmy zaprosić ich wraz z Przemkiem Królem do rozmowy.   

Artur Mieczkowski


An Eagle In Your Mind Anxious Magazine wywiad
PaysageAEM1 NB© Pierre Jaffeux – Eidetic Studio

ANXIOUS: Jestem ciekawy co chcecie przekazać nazwą swojego projektu, An Eagle In Your Mind. Na myśl przychodzi mi utwór o tym tytule, zespołu Boards of Canada. Jakie ma dla Was znaczenie, jakie ma nieść przesłanie?

AN EAGLE IN YOUR MIND: Rzeczywiście jest to hołd dla Boards of Canada! Za tą nazwą nie kryje się żadne przesłanie, po prostu podoba nam się fakt, że ta nazwa brzmi jak Haïku lub rodzaj magicznej formuły!

ANXIOUS: Czy to prawda, że zakładając An Eagle In Your Mind nie byliście muzykami, nie umieliście grać? Bardzo odważny krok. Co Was do tego skłoniło?

A.E.I.Y.M.: Tak, to prawda, przynajmniej częściowo. W innym życiu Raoul miał projekt muzyki elektronicznej, ale nie miał nic wspólnego z gitarą. Jeśli chodzi o Sophię, czasami brała udział w bardzo nieformalnych jam sessions, które odbywały się nocą pod mostem w pobliżu wydziału filozofii, gdzie studiowała.

Kiedy się poznaliśmy, postanowiliśmy zerwać ze społeczeństwem, wyemancypować się ze świata pracy. Chcieliśmy podróżować i być wolni. W tym celu przewidzieliśmy wiele rozwiązań, w tym jedno fantazyjne! Rozśmieszyło nas to dzisiaj! Myśleliśmy o sprowadzeniu dywanów z Iranu, aby sprzedać je we Francji! W końcu zamieszkaliśmy w kamperze i zarabialiśmy na życie muzyką.

ANXIOUS: Wasz pierwszy album “Outside” odzwierciedla również Waszą myśl, filozofię tworzenia. Na ile zmieniło się Wasze podejście do tworzenia muzyki od tego czasu? Względem chociażby najnowszej płyty “Intersection”.

A.E.I.Y.M.: Myślę, że wciąż jesteśmy w tym samym nastroju, co na naszym ostatnim albumie. Nadal chcemy robić to sami, w punkowy sposób, bardzo swobodnie. Nasz debiutancki album Outside został nagrany w kamperze na pustyni w Maroku. Ostatni we Francji, na wsi, w domu, który ostatecznie wynajęliśmy. Pomiędzy pierwszym a ostatnim albumem dużo koncertowaliśmy. Być może na nowej płycie można usłyszeć dojrzałość, którą zaoferowała nam scena, ale także odrobinę złości, którą odczuwamy, próbując zaoferować muzykę, podczas gdy świat najwyraźniej nie dba o to tak bardzo.

ANXIOUS: Wasza muzyka jest dość trudna do sklasyfikowania, nawet jeśli da się w niej odnaleźć wpływy Bluesa czy Country. Słuchając Waszych płyt, czuć,że nie stawiacie sobie granic w ramach jakichkolwiek gatunków, a zarazem jest to bardzo płynne i intuicyjne. Gdzie Wy osobiście ją umieszczacie?

A.E.I.Y.M.: Nie wiemy! Robimy coś dziwnego mieszając ze sobą tyle rzeczy, ale to nawet nie brzmi jak coś dziwnego! To znaczy, nie jest to muzyka eksperymentalna, ale jednocześnie nie ma dla niej konkretnego pudełka. Hypnotic Folk, w końcu takiego określenia używamy.

ANXIOUS: Określając Waszą muzykę też jako “mistyczną” będę daleki od prawdy w tym stwierdzeniu?

A.E.I.Y.M.: Nie jesteśmy przeciwni tej kwalifikacji! Ale jest to mistyczna bliskość ziemi, bliskość gruntu, pyłu z pustyni, namacalnego świata. W pewnym sensie w naszej muzyce jest coś słonecznego!

ANXIOUS: Macie jakiś określony sposób tworzenia muzyki? Skąd czerpiecie inspiracje?

A.E.I.Y.M.: Wszystko zaczyna się od improwizacji, które robimy razem. Nie ma specjalnego przepisu, po prostu zapominamy się w dźwięku.

ANXIOUS: Prowadzicie nomadyczny tryb życia. Czy tak odbieracie ‘wolność’? – od tradycyjnego sposobu życia, jego sztywnych i narzuconych ram społecznych.

A.E.I.Y.M.: Myślimy, że bycie wolnym to stan umysłu. Można być nomadą i wciąż borykać się z problemami, które nas zniewalają! Bycie nomadą było dla nas tylko początkiem procesu wyzwolenia, który również nigdy się nie kończy. Naszym problemem była praca dla szefa. Więc rozwiązaliśmy ten problem.

ANXIOUS: “Intersection” to Wasz nowy album. To muzyka folkowa dla ludu, który dopiero się tworzy, ludu migrantów. Bardzo ciekawa koncepcja. Chętnie poznam Waszą opowieść, to co chcecie przekazać, a może zaszczepić w odbiorcach.

A.E.I.Y.M.: Rzeczywiście, w naszej oficjalnej biografii jest napisane, że gramy muzykę folkową dla ludzi w trakcie tworzenia. W końcu w ten sposób udaje nam się definiować naszą muzykę. Czujemy się bardzo blisko muzyki folkowej/tradycyjnej z całego świata. Ale dorastaliśmy w dobie globalizacji, w świecie, który zapomniał już o swojej własnej muzyce. Dla nas nie ma sensu pastiszować muzyki tradycyjnej ani studiować starożytnych form. Chcielibyśmy przejąć ten brak i uczynić z niego siłę. Integrujemy niektóre tradycyjne wzorce, gramy na tradycyjnych instrumentach, ale zawsze w swobodny sposób i mieszając muzykę z różnych horyzontów. Musimy wymyślić regułę, a współcześni ludzie muszą wymyślić siebie jako ludzi. Muzyka łączy ludzi i pomaga tworzyć nowe wartości.

ANXIOUS: Macie też swoje solowe projekty. Możecie o tym opowiedzieć?

A.E.I.Y.M.: Tak, Sophia właśnie wydała swój debiutancki solowy album pod nazwą Sophia Djebel Rose. Gra na gitarze i śpiewa po francusku mistyczną poezję własnego autorstwa. Podobnie jak w przypadku duetu, jest to muzyka folkowa, ale nie do końca! Możemy powiedzieć „awangardowy folk”, być może zbliżony do solowej twórczości Nico, lub cytując bardziej aktualnych artystów zbliżonych do ostatnich prac Emmy Ruth Rundle.

Raoul pod pseudonimem Raoul Eden gra na instrumentalnej gitarze akustycznej. Jego styl jest zakorzeniony w prymitywnym psychodelicznym bluesie otwartym na dźwięki Bliskiego Wschodu, klasyczną lirykę i indyjskie ragga. Jego gra na gitarze wkracza zarówno w repetytywne i ekstatyczne struktury, jak i quasi-improwizowane wolne formy. Być może pomiędzy Jozefem Van Wissem a Danielem Bachmanem.

ANXIOUS: Na ile jest to różne od tego co tworzycie w An Eagle In Your Mind?

A.E.I.Y.M.: Może to jest bardziej intymne. Ale An Eagle in your Mind było laboratorium, w którym odpowiednio ostrzyliśmy sobie zęby.

An Eagle In Your Mind Anxious Magazine wywiad
Koncert w klubie Desdemona/Gdynia, Fot. Kamil Milewski / Muzyczne Oko

ANXIOUS: Koncertujecie nie tylko w Europie ale także w Afryce. Czy scena afrykańska bardzo różni się od europejskiej? Jak duże jest zainteresowanie muzyką, która posiada w sobie elementy kultur Zachodu w Afryce? Czy publiczność tam jest większa, bardziej żywo reaguje na tego typu sztukę?

A.E.I.Y.M.: Graliśmy w Afryce Północnej, ale nigdy nie byliśmy w Afryce Subsaharyjskiej. Szczerze mówiąc, chcielibyśmy to zrobić i, podobnie jak ty, jesteśmy bardzo ciekawi tamtejszej publiczności. Jeśli chodzi o Afrykę Północną, poczuliśmy coś innego niż w Europie. Ludzie są bardzo entuzjastycznie nastawieni do muzyki. Nie ma oceny muzyki, którą grasz, nie ma pudełek, muzyka to muzyka. Ludzie są dość młodzi, te kraje są znacznie młodsze niż nasza stara Europa. Być może ten fakt definiuje specyficzny klimat, który tam czuliśmy. Młodzi ludzie są głodni i otwarci!

An Eagle In Your Mind Anxious Magazine wywiad
PaysageAEM1 NB© Pierre Jaffeux – Eidetic Studio

ANXIOUS: Gracie jako duet, czy odegranie materiału w warunkach live niesie ze sobą jakieś ograniczenia? Na ile pozwalacie sobie na scenie na improwizację, czy jednak staracie się odegrać materiał z płyt studyjnych?

A.E.I.Y.M.: Zawsze gramy w duecie! A dokładniej jedynym członkiem, z którym graliśmy jest komputer! To bardzo fajny członek! Robimy z nim dużo programowania, więc jesteśmy w stanie odtworzyć album studyjny. Ale zawsze jest miejsce na jakąś interpretację i improwizację w ramach nagiego szablonu z laptopa. Czasami nawet improwizujemy od a do z, kiedy publiczność prosi o więcej, a my zagraliśmy już wszystkie tytuły z albumu.

ANXIOUS: Czy miejsca do których podróżujecie, w jakiś sposób Was inspirują? Macie jakieś ulubione miejsca, do których lubicie wracać?

A.E.I.Y.M.: Inspirują nas krajobrazy i światło. Każde miejsce jest inspirujące. Być może bardziej lubimy odwiedzać nowe miejsca niż wracać do tych, w których już byliśmy. Jesteśmy ciekawi Finlandii i Norwegii, nigdy tam nie byliśmy!

ANXIOUS: Podobno przerobiliście vana na studio nagraniowe – przy takim nomadycznym trybie życia na pewno jest to spore udogodnienie jeśli cały czas jest się blisko studia nagraniowego – mniejsza szansa, że ciekawy pomysł umknie nie zapisany na czas. Czy przy takim sposobie nagrywania muzyki brakuje Wam jakichś elementów stacjonarnego studia?

A.E.I.Y.M.: Zabawnym faktem w kamperze jest to, że po zainstalowaniu mikrofonów i instrumentów nie można się już poruszać. Nie jesteś w stanie iść do malutkiej kuchni ani do łóżka! Musisz więc nagrywać, to jedyna opcja! Nagrywaliśmy cały dzień bez jedzenia! Działa również z panelami słonecznymi i nie ma autonomicznego zasilania, więc nie można nagrywać w nocy i trzeba dostosować się do rytmu słonecznego! Więc tak, to bardzo specyficzny rytm, wciągający i intensywny. Jeśli chodzi o sprzęt, niczego nie przegapiliśmy. Można robić świetne rzeczy z niewielką ilością sprzętu. W muzyce chodzi o kreatywność.

ANXIOUS: Z jakiego sprzętu korzystacie podczas nagrywania? Czy proces kręci się wokół jakiegoś DAW czy może korzystacie z bardziej analogowych sposobów?

A.E.I.Y.M.: Nasze studio skupia się głównie na hybrydyzacji systemu cyfrowego i analogowego. Nagrywamy za pomocą kilku wysokiej jakości mikrofonów, głównie poprzez ręcznie robione przedwzmacniacze wykonane przez naszego przyjaciela (Yann Lu Audio) bezpośrednio do ableton live. Używamy też wielu analogowych efektów zewnętrznych, takich jak echo taśmowe, analogowy chorus i phaser. Używamy również wielu organów i analogowych syntezatorów poprzez efekty.

ANXIOUS: Jakie są Wasze najbliższe plany zarówno w An Eagle In Your Mind jak w Waszych projektach?

A.E.I.Y.M.: Trasa koncertowa! Z An Eagle in your Mind, a także z naszymi solowymi projektami! Dlaczego nie przyjechać ponownie do Polski? Bardzo podobał nam się koncert, który zagraliśmy dzięki Damianowi i organizacji No More Silence!

ANXIOUS: Dziękujemy bardzo za rozmowę i niesamowity koncert w Gdyni. Mam nadzieję do zobaczenia na kolejnym.

A.E.I.Y.M.: Bardzo dziękujemy za pytania i obecność na koncercie!


aneagleinyourmind.com

BANDCAMP

FACEBOOK

INSTAGRAM