Daleka, głęboka Sybieria, rzeka Ob i leżący nad nią Nowosybirsk – jedno z największych miast w Rosji. Tutaj rozpoczyna się historia duetu Alexja Devyanina i Dmitriego Garina: Gultskra Artikler. Wydawać by się mogło, że to idealne miejsce na nadawanie dźwięków z rejonów zimnego, krajobrazowego ambientu czy nihislistycznego industrialu. Nic bardziej mylnego. Od samego początku Gultskra Artikler kreują przedziwny konglomerat muzyczny opierający się na łączeniu wczesnej radio-elektroniki, nostalgii starej muzyki filmowej, europejskiego folku, eksperymentu. Pomimo, że w początkowym okresie działalności wszystkie te elementy były składane na prymitywnym komputerze PC, to brak tu cyfrowej duszności czy zapachu plastiku. Surrealistyczny lo-fi sos zawierający fragmenty rozmów, odgłosy otoczenia, sample instrumentów akustycznych i ta okrywająca atmosfera przebywania w miejscu niepewnym, dziwnym. Rodzaj króciutkich baśniowych opowiadań, pełnych niesamowitości.
Wraz z ukazaniem sie „Pofigistka” następują dwie istotne zmiany w Gultskra Artikler: projekt staje się solowym działaniem Alexieja oraz przenosi się do Moskwy.
Wartym odnotowania jest fakt, że Alexiej działa/działał pod różnymi pseudonimami i jest cenionym muzykiem na scenie IDM czy przystępniejszej elektroniki jako: Stud, Pixelord, prowadzi oficynę wydawniczą Hyperboloid – jednak, oceniając subiektywnie wolałbym skupić się i polecić Gultskra Artikler.
W działalności każdego artysty, niezależnie czy jest to malarz, muzyk czy pisarz zawsze następują „okresy objawienia”, wtedy powstają dzieła, unikaty, które na zawsze pozostają perełkami w kanonie. W przypadku Gultskra Artikler jest to zdecydowanie „Kasha iz Topora” pochodzący z 2007 roku. Według notki promującej ten album jest to: muzyczny podkład do bajkowej opowieści napisanej przez przyjaciela Alexeja, która opowiada o przygodach podróżnika z latającą siekierą, która „produkuje” owsiankę (luźna adaptacja rosyjskiej baśni).
Wyśmienity collage, przeplatający się elementami makabreski, czarnego humoru. Wszelkie instrumentarium strunowe, którego zapętlone pasaże wypełniają i upuszczają spektrum stereofoniczne w najmniej spodziewanym momencie. Preparowane głosy i rozmowy przykryte elementami muzyki konkretnej, pojawiające się od czasu do czasu para rytmiczne zagrywki. Coś w rodzaju mega hybrydy łączącej w jednym ciele mniej rytmiczny The Volcano the Bear i Kaboom Karavan.
Doskonałym dodatkiem do tego tytułu jest nie mnie absorbujący album „Abtu Anet” z 2012 roku, który zawiera w sobie dwie Epki: „Abtu”, wydany w postaci limitowanego 3” CDr oraz „Anet” wcześniej nie publikowanego. Oba materiał pochodzą z 2007 roku.
Oczywiście to nie koniec historii i opowieści o Gultskra Artikler, projekt nadal działa, funkcjonuje i rozwija się w różnych kierunkach absorbując nowe pomysł i techniki nagraniowe. Z drugiej strony gubiąc i tracąc swoja przeszłość. W pewnych momentach jakby gubi swoją osobowość i łączy się w symbiozie z bliźniaczym projektem Pixelord.
Na zakończenie wartym odnotowania jest dostępność starszych i wysprzedanych już tytułów Gultskra Artikler na stronie archive.org w formie bezpłatnej lub jako dotacje.
Gultskra Artikler – Gruppa Turistov [apl012]
Gultskra Artikler – Gololed [apl019]