YUTANI – Not Much Of A Talker

Zoharum / CD / 2022

YUTANI Not Much Of A Talker Anxious Magazine

Yutani to dosyć tajemniczy muzyczny twór, które tworzy w rejonach stolicy. Trzy anonimowe postacie kryjące się pod pseudonimami: Oesu, Paarabolo, Inutile Carcasse. Tylko bas, elektronika i bębny, jednak sama muzyka robi niesamowite wrażenie i wyrywa się wszelakim próbom zaszufladkowania.

Tych 9 kompozycji balansuje na styku różnych gatunków, w efekcie jednak nie opowiadając się do końca po żadnej stronie. Może jedynym wspólnym mianownikiem dla płyty “Not Much Of A Talker” jest jej brudne, chropawe brzmienie osadzone w estetyce lo fi. Jednak gdyby próbować rozebrać poszczególne nagrania na części pierwsze, pod ich skorupą można doszukać się przeróżnych inspiracji i smaczków. Mamy zatem i anty muzyczny, industrialny hałas, transowe rytmiczne pętle wyrastające wprost z krautrocka. Gdy Yutani zwalniają i próbują wyrwać się z sideł tego transu, jaki sobie narzucili ich muzyka poczyna dryfować w wolne chilloutowe rejony. Jednak gdy na chwilę dajemy się zwieść temu złudzeniu, Yutani po raz kolejny zmienia front, grając niczym rasowy post rockowy zespół.

Po tym epizodzie następuje kolejny, tym razem psychodeliczny rozchwiany lot. Muzykę zawartą na “Not Much Of A Talker” można sklasyfikować jako jedno wielkie złudzenie. Jej cechą bowiem jest nieustanne rozproszenie. Gdy wydaje nam się, iż łapiemy o co w tym wszystkim chodzi, grupa kolejny raz zmienia front i nieustannie bawi się ze słuchaczem. Jest w tym coś z żonglerki i swoistego kuglarstwa, gdy w żaden sposób nie próbuje się stanąć w określonej pozycji lecz cały czas jest się w ruchu.

W sumie już dawno nie było tak znakomitego debiutu. Płyta “Not Much Of A Talker” z racji swej zmienności, nieustannie skazuje nas na zaskakiwanie. Mając tak oryginalny start aż strach pomyśleć co Yutani zaprezentują na kolejnym albumie.

Póki co bardzo mocna rekomendacja i kto wie czy to nie jeden z faworytów roku 2022.

Robert Moczydłowski