Wrong! – Bonjour Mon Amour

Requiem Records / LP/CD / 2024

Anxious magazine Wrong Bonjour Mon Amour

Wydany w zeszłym roku debiutancki album Wrong! sprawił, że duet dość pewnie wszedł na rodzimą scenę electro, równocześnie wygodnie się na niej usadawiając. Nic więc dziwnego, że zapowiedź wydania nowego krążka rozpaliła oczekiwania wśród wielu słuchaczy. Czy wydawnictwo o dźwięcznym tytule Bonjour Mon Amour spełniło oczekiwania? Od kilku dni można się już o tym przekonać.

Dla porządku przypomnijmy, że duet niezmiennie tworzą wokalistka Justyna Młynarska (występująca pod pseudonimem Berlin) oraz odpowiadający za warstwę dźwiękową Wojciech Szczygłowski. Od początku swojego istnienia Wrong! stawia na klasyczne w swej formie electro osadzone w tradycji brzmień spod znaku Depeche Mode czy choćby Visage (co ciekawe, na płycie znajdziemy również dwa całkiem udane covery z repertuaru tych właśnie grup). Choć inspiracje te są bardzo słyszalne to jednak duetowi udało się wypracować swój styl. Oszczędne, ale jednak wielowarstwowe syntezatorowe pejzaże, doskonale przenikają się tu ze zmysłowym wokalem Berlin, która śpiewając w kilku (!) językach nadaje całości wyjątkowego klimatu. Z jednej strony chłód elektroniki, z drugiej buzujące emocje słyszalne w każdym zaśpiewanym tu słowie.

Zaskakująca jest też sama forma tego wydawnictwa. Oprócz właściwego premierowego materiału i wspomnianych już coverów, znajdziemy tu również remixy oraz dwie bonusowe kompozycje z gościnnym udziałem wokalistki Ingi Habiby. I choć ten specyficzny mix składa się w spójną całość to jednak premierowy „trzon” jest tu najciekawszy. Naprawdę, choćby dla takich perełek, jak zaśpiewany po francusku La Nuit A Berlin, czy oniryczny Don’t Ask warto sięgnąć po tę płytę. Ciekawie robi się za to przy okazji tytułowego, zaśpiewanego po polsku Bonjour Mon Amour. Surowość i specyficzny niepokój tej kompozycji wprowadzają ciekawy kontrast.

Jakby niespodzianek było mało dodam tylko, że ilość podanych utworów na płycie średnio zgadza się z ich faktyczną liczbą. Zachęcam jednak do samodzielnego sprawdzenia, co i jak, podobnie jak do sięgnięcia po tą bardzo udaną płytę, która zarazem jest jedną z ciekawszych premier mijającego już roku.

Data wydania: 22 listopada 2024

Wojciech Żurek