12XU / LP/DL / 2025

Water Damage jest dziesięcioosobowym kolektywem z Austin. W ciągu swojej dotychczasowej aktywności wydawniczej konsekwentnie dążyli do perfekcji w graniu dźwięków hipnotyzujących i niezwykle hałaśliwych. Wydany w tym roku album Instruments trzyma się wypracowanej wcześniej formuły, ale równocześnie ją odświeża, mieszając w proporcjach i kładąc akcenty na inne wątki.
Szkielet konstrukcji utworów pozostał niezmieniony. Wyraźnie dominująca sekcja rytmiczna trzymająca się jednego motywu jest otulana przez ciągle mutujące drone’y wydobywane z pozostałych instrumentów. Próbując tę muzykę zdefiniować można odnaleźć tropy prowadzące w stronę psychodelii, krautrocka, czy dokonań Swans z lat 2010-2017. Te ostatnie wpływy są zresztą legitymizowane przez osobę Thora Harrisa w składzie zespołu. Pozostając przy temacie personaliów muzyków warta wspomnienia jest obecność gości. W Reel 28 linii basu wtórują partie saksofonu barytonowego, które nagrał bardzo aktywny na scenie muzyki improwizowanej Patrick Shirioishi. Dwa następne utwory zostały nagrane z udziałem Davida Grubbsa znanego, chociażby z Gastr del Sol. Gościnne występy nie wychodzą jednak na pierwszy plan, a włączają się naturalnie w kolektywną naturę twórczości Water Damage.
Chociaż środki wyrazu nie uległy znaczącym zmianom, efekt końcowy ma zupełnie inny charakter. Instruments jest bardziej medytacyjny w odróżnieniu od stawiających na motorykę i intensywność poprzednich dokonań zespołu. Rytmika jest luźniejsza, a ściany dźwięku mniej przytłaczające. Brzmienie tego albumu jest bardziej przestrzenne, przez co muzyka wydaje się swobodniej oddychać. Dynamika poszczególnych utworów została także urozmaicona. Czysto drone’owe intro w Reel 25 to element wcześniej niespotykany w twórczości Water Damage. Reel 32 rezygnuje z ekstatycznego hałasu i stawia na gęstą atmosferę dawkując napięcie powoli. Po bardziej wyważonych numerach przychodzi zamykający album majestatyczny Reel 27 India (Slight Return) będący coverem Pärson Sound.
Najnowsze dzieło Water Damage jest swego rodzaju elektrycznym rytuałem wprawiającym w najczystszy trans. Wcześniej obecny w ich twórczości pierwiastek industrialny został wyeliminowany i zastąpiony wywołującym atawistycznego ducha uniwersalnej muzyki ludowej, w której nie chodzi o wpływy z konkretnego regionu świata, a o plemienną naturę.
Data wydania: 16 maja 2025
Piotr Wojciechowski