Audio. Visuals. Atmosphere. / MC/DL / 2025

Moving Houses, debiutancki album projektu Waning End (duetu Nielsa Geybelsa i Angela Simitchieva), to więcej niż muzyka – to archeologia dźwiękowa, która wydobywa z zapomnienia fragmenty tego, co porzuciliśmy, a co wciąż w nas żyje. Już od pierwszych minut słychać, że ta płyta nie jest zwykłym eksperymentem ambientowym. To raczej soniczny pamiętnik, gdzie każdy szmer, każda fala dronu, to ślad po miejscach, które przestały być „nasze”, ale wciąż definiują, kim jesteśmy.
Angel Simitchiev to bułgarski muzyk eksperymentalny z Sofii, znany z projektów takich jak Mytrip, Born Erased i Dayin. Jest również współzałożycielem wytwórni Amek Collective. Jego twórczość obejmuje muzykę ambientową, drone i eksperymentalną, a także kompozycje do teatru, tańca współczesnego i sztuki wideo.
Niels Geybels to artysta wizualny i muzyk z Antwerpii w Belgii, znany z projektów muzycznych takich jak Sequences i False Moniker. Od 2007 do 2012 roku tworzył projekty graficzne pod nazwą Depraved Designs, a od 2015 roku prowadzi wytwórnię Audio. Visuals. Atmosphere. Jego twórczość obejmuje muzykę eksperymentalną i ambientową, a także projekty graficzne i wizualne.
Geybels i Simitchiev stworzyli ten album w intuicyjnym, niemal impulsywnym dialogu – wymieniali się dźwiękami jak listami pisanymi w pośpiechu. Moving Houses przenosi nas do świata, gdzie pustka i opuszczenie są pozorne. Pod warstwą statycznych pejzaży dźwiękowych kryją się bowiem echa wspomnień, które wirują jak klisze starego projektora: rozmyte, lecz uparcie powracające. To muzyka, która nie tyle opowiada historię, co każe jej dotknąć. Gdy wsłuchuję się w przeciągłe, lodowate frazy, mam wrażenie, jakbym przeczesywał strych własnej pamięci. Nagle odnajduję tam przedmioty – dźwiękowe analogie dawnych emocji: stukot maszyny do pisania, szelest zasuszonych liści z ogrodu, który już nie istnieje, albo pogłos kroków w opuszczonym domu.
Tytuł albumu („Przeprowadzki”) nabiera tu dosłowności: Waning End nie tylko „przenosi domy”, ale też przekłada wspomnienia na język częstotliwości. Drony mieszają się z delikatnymi strukturami field recordings, tworząc wrażenie, że słuchamy taśm znalezionych w zakurzonej skrzyni. To muzyka celowo niedookreślona – jak wspomnienie, które z każdym powrotem traci ostrość, lecz zyskuje emocjonalną głębię.
Najbardziej poruszające jest to, jak duet gra z czasem. Tempo jest tu pozornie statyczne, ale w rzeczywistości każdy dźwięk pulsuje własnym rytmem – jak oddech, który zwalnia, gdy zaglądamy w przeszłość. Waning End nie pozwala jednak na bierną nostalgię. Przesterowane basy i metaliczne rezonanse działają jak dźwiękowe przebłyski, które nie tyle przypominają, co reanimują dawne konflikty, niewypowiedziane słowa. To muzyka, która nie boi się dysonansu, bo wie, że właśnie w nim kryje się prawda o naszych niedomkniętych historiach.
Moving Houses to album, który wymaga uważności – nie ze względu na złożoność, ale na intymność, jaką proponuje. Geybels i Simitchiev nie stawiają pomnika przeszłości, lecz wgłębiają się w jej rany, by pokazać, że wciąż podskórnie żywe. To płyta dla tych, którzy gotowi są nie tylko słuchać, ale i wsłuchać się w siebie. Jak piszą twórcy: „Waning End to sposób, by odwiedzić miejsca, które już nie są nasze, ale które ukształtowały naszą teraźniejszość”. Po tej podróży trudno wrócić bez pytania: „Co zostawiamy za sobą? A co wciąż nosimy w kieszeniach dźwięków?”
Data wydania: 10 stycznia 2025
Artur Mieczkowski