Zoharum / CD/DL / 2023
To wydawnictwo stanowi nie lada wyzwanie. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałem do czynienia z albumem, a raczej trzema (!), osobnymi płytami składającymi się na jeden tak obszerny dźwiękowy materiał. Biorąc jednak pod uwagę równie obszerną dyskografię Vidna Obmana nie powinno to dziwić. Warto jednak od razu zaznaczyć, że powyższy zestaw nie odznacza się jedynie swoją objętością lecz stanowi przede wszystkim zwieńczenie istnienia tego projektu, który na zawsze odbił swój ślad w kosmosie muzyki eksperymentalnej oraz zasłużył na swoją gwiazdę w ambientowej galaktyce.
Wszystkie trzy, powyższe albumy łączy nie tylko fakt, że definitywnie zamknęły okres działalności Vidna Obmana (rozpoczętej jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku) ale też to, że ukazały się one pierwotnie pod szyldem znanej głównie w metalowym świecie wytwórni Relapse Records/Release Entertainment. Powstały one na przełomie lat 2000–2004 i wyraźnie słychać towarzyszący im konceptualny zamysł artystyczny. Oczywiście już sam tytuł przywodzi na myśl literackie dzieło „Boska Komedia” autorstwa Dante Alighieri, którego bohater wędrował przez niebo, piekło i czyścieć.
Ta muzyczna trylogia też w jakimś stopniu pokazuje artystyczną podróż tworzącego Vidne Obmane, Dirka Serriesa, która zawsze była pełna wyzwań, przekraczania granic oraz muzycznej odwagi. Choć trzy części różnią się od siebie to spaja je właśnie ta nieszablonowość w podejściu twórcy do swojego dzieła. Znajdziemy tu surrealizm formy oraz atmosferę przesiąkniętą mrokiem, zadumą i melancholią. Nie sposób opisać wszystkich dźwięków jakie tu usłyszymy. Jak na trylogię przystało jest to dzieło bardzo, ale to bardzo obszerne. Wystarczy wspomnieć, że długość każdego z krążków przekracza 70 minut! Można jednak z łatwością wychwycić różnice między nimi.
Pierwsza z płyt zatytułowana “Tremor” bardzo mocno akcentuje rytmiczną stronę w nieco „tribalowym” duchu, połączonym z klasycznym dark ambientem. Za sprawą drugiego z krążków “Spore” trafiamy na bardziej elektroniczne klimaty o nieco psychodelicznym zabarwieniu. Paradoksalnie płyta wydana pierwotnie na przełomie lat 2001–2002 ma w sobie nieco z nastroju retro przywołującego na myśl skojarzenia z Kraftwerk a nawet sceną minimal techno. Pojawiają się tu też wokalizy, które jeszcze śmielej wybrzmiewają przy okazji wieńczącego całość “Legacy”. Ten ostatni akt brzmi zdecydowanie najdojrzalej. Łączy w sobie też wszystkie aspekty wcześniejszych rozdziałów. Elektronika staje się jeszcze wyraźniejsza a rytmy mocniejsze. Słychać tu też jakby „nowe czasy” i współczesne spojrzenie na muzykę eksperymentalną. To co jednak nie zmienia się w tej kilkugodzinnej podróży to klimat i atmosfera. Bardzo tajemnicza, gęsta ale też czarująca swoim nostalgicznym i onirycznym nastrojem. Piękne zwieńczenie szyldu Vidna Obmana, które oczywiście nie oznaczało końca muzycznej działalności Dirke Serriesa. Każdy kto dalej śledzi jego dokonania z pewnością dostrzeże jak unikalny i wszechstronny jest to nadal artysta.
Na koniec nie sposób nie docenić pracy, jaką wykonał Maciej Mehring i jego Zoharum, który przez ostatnie ładnych kilka lat z mozołem wznawiał wszystkie albumy tego projektu. Dbał przy tym nie tylko o samo ich przywrócenie słuchaczom, ale też o to, by każde z nich odznaczało się starannością samej formy. Ta Trylogia pięknie zamyka ten okres.
Data wydania: 31 marca 2023 r.
Wojciech Żurek