The Cry – The Cry

Gizeh Records/ CD/DL / 2023

The Cry – The Cry Anxious Magazine

The Cry to nowe, francuskie trio składające się z Christine Ott, Mathieu Gabry’ego (muzyków tworzących dotąd duet Snowdrops) grających na instrumentach klawiszowych oraz perkusisty Pierre-Loïc Le Bligueta. Razem stworzyli wspólnie w ubiegłym roku album, który jest fascynującą podróżą przez obrzeża świadomości dzikiej, świadomej oraz podświadomej. Od pierwszych dźwięków poczułem się jak podczas seansu „Dzikiej planety” Topora i Lalouxa.

Już pierwszy utwór przenosi nas w przyziemny, prawdziwy, ale i inspirujący epos o wydostawaniu się spod ziemi niewiarygodnie potężnej siły. Nie bez powodu pierwsza pieśń nazywa się “Fire of Love”. To angielski tytuł wybitnie ocenianego dokumentu „Wulkan miłości” z 2022 roku, dostępnego do obejrzenia na Disney+, traktującego o francuskim małżeństwie Krafftów i ich dogłębnej fascynacji wulkanami. Jako ciekawostkę zaznaczę, że temat stał się tak inspirujący, że w tym samym roku analogiczny dokument stworzył sam Werner Herzog pod tytułem “The Fire Within: A Requiem for Katia and Maurice Krafft”, chociaż niestety jego dzieło nie jest dostępne poprzez regularne media streamingowe. Małżeństwo zmarło podczas erupcji wulkanu w Japonii w roku 1991, ale swoją fascynacją, relacją i więzią z wulkanami zainspirowało opisywane trio do stworzenia tego repetytywnego, ponad dwudziestominutowego, spokojnego sonicznego obrazu.

Doświadczamy pełnego spokoju wydzielanych delikatnie dźwięków klawiszy, pełnej ale i delikatnej perkusji oraz dźwięków syntezatora Korg MS20 obsługiwanego przez Christine Ott. Zaraz potem uderza nas delikatność utworu “In My Mind” czy wyniesione z awangardowego jazzu rozedrganie perkusyjne w Chorus Alpha. Najmłodszy współpracownik dotychczasowego duetu, Pierre-Loïc Le Bligueta, jest zresztą muzykiem wykształconym w konserwatorium Troyes w kierunku jazzowym. Słychać to znakomicie w jego grze – pełnej dostosowania do nieregularnego rytmu reszty muzyków, ale i rozumiejącej dowolność gry w muzyce improwizowanej. Pozostała dwójka ukończyła również ukończyła konserwatorium muzyczne, inspirując się w dużym zakresie muzyką elektroniczną. Muzycznie mamy tu do czynienia z twórczością eksperymentalną, elektroniczną w krautrockowym znaczeniu tego słowa, na poły kojarzącą się pobieżnie z Popol Vuh, ale i tribal ambientowym rozrzutem Steve’a Roacha.

Cała płyta jest podróżą po planecie niesamowitej, rozedrganej niepewnością swojej fizyczności, sesją improwizacyjną muzyków świadomych swojego kunsztu, ale i próbujących uchwycić coś nieuchwytnego. O dziwo udaje im się to zresztą w całej okazałości. Dwójka z muzyków, Christine Ott oraz Mathieu Gabry, jeszcze jako Snowdrops rozpoczynali swoją karierę zresztą w podobnie intymny sposób, grając kameralne koncerty w krypcie Katedry Najświętszej Maryi Panny w Paryżu, znanej szerzej jako Notre Dame. Pozwólcie dźwiękom zawartym na tym albumie was prowadzić, instruować w rozmachu i gargantuiczności wieczności. Zrozumiecie o co mi chodzi, kiedy posłuchacie.

Data wydania: 16 czerwca 2023 r.

Adam Lonkwic