SABIWA, Queimada, Nathan L. – Sons of _

Phantom Limb / CD/DL / 2024

Anxious SABIWA, Queimada, Nathan L. – Sons of _

Nowa EP-ka Sons of _ tajwańskiej artystki SABIWA, powstała we współpracy z włoskim duetem Queimada i Nathanem L. Już od pierwszych dźwieków słychać, że to odważne i fascynujące dzieło, które oferuje zaskakujące połączenie fields recordings, zglitchowanego wokalu i przetworzonych dźwięków orkiestrowych. Z wielką ciekawością czekałem na to wydawnictwo, szczególnie po poprzednim, genialnym Island no.16 – Memories of Future Landscapes, które na długo zapadło mi w pamięć i do dziś z wielką rozkoszą wracam do tej płyty. Jednak to, co wyróżnia Sons of _, to zupełnie nowe podejście SABIWY do dźwięku, nieprzywiązywanie się do wcześniejszych brzmień i otwartość na nowe przestrzenie. Aranżacje na tej EP-ce są na tyle nowatorskie i niesamowicie intrygujące, że nawet w kontekście wcześniejszych nagrań artystki trudno je porównywać – SABIWĘ cechuje bowiem twórcza wolność, jak przystało na wolnego ptaka na niebie sztuki.

Od pierwszego dźwięku (i spojrzenia na okładkę) płyta intryguje swoją niejednoznacznością. Nothing blue – 無憂無慮 wywołuje niepokój i fascynację zarazem, tworząc krajobraz, który jest z jednej strony zniekształcony i pełen hałasów, z drugiej – niezwykle eteryczny, nieprzenikniony. Te dźwięki przypominają wędrówkę przez niejasny sen lub zapomniany mit, co dodatkowo wzmacnia uczucie zagubienia. Głos SABIWY wydaje się unosić nad tym wszystkim jak rzucane zaklęcia, wciągając coraz głębiej w jej dziwaczny, transowy świat.

What is true is not true – 無明大夢 wyróżnia się bardziej strukturalnym podejściem. Utwór ten ma rozpoznawalny rytm, a przetwarzane wokale tworzą coś na kształt melodii, choć wciąż zachowuje on awangardowy, niepokojący charakter. Pomimo rytmicznej przewidywalności, utwór ten dosłownie się rozpada, gubiąc swój fundament pod naporem glitchujących dźwięków, jakby ta muzyczna opowieść próbowała się wydostać z dźwiękowych granic.

Ostatni utwór, sons of WU –無之子, to kolejny moment, w którym brzmienie rozpada się na kawałki, tworząc atmosferę niemal klaustrofobiczną. Niskie tony, dźwięki przypominające insekty, trzaski, które tworzą swoisty rytm (znamy ów zabieg z mistrzowskiego Musick to Play in the Dark nieodżałowanego Coil) oraz niepokojące głosy, które zdają się przemieszczać przez utwór, tworzą dźwiękowy labirynt, w którym łatwo się zgubić. Ta organiczna struktura kompozycji tworzy chaotyczny krajobraz, a przy tym niebywale fascynujący. Zaskakujące przerwania i nagłe zmiany dynamiki potęgują wrażenie niepokoju i dezorientacji, co sprawia, że każda chwila jest na swój sposób nieprzewidywalna. W tych dźwiękach słychać echa zgiełku współczesnego świata, jakby artyści próbowali uchwycić zamęt otaczającej rzeczywistości i przekształcić go w muzykę. Właśnie te nieprzewidywalne, momentami wręcz niepokojące elementy sprawiają, że płyta Sons of WU zapada w pamięć jako głęboko eksperymentalne dzieło. To doświadczenie, które wymaga od odbiorcy pełnej uwagi i zaangażowania, a każda kolejna minuta utworu odkrywa nowe, nieznane dźwięki, które intensyfikują poczucie zagubienia w tej skomplikowanej dźwiękowej przestrzeni.

Współpraca z włoskim duetem Queimada i Nathanem L. przynosi dodatkową warstwę dźwiękowego chaosu i jednoczesnej, niejasnej harmonii, balansując między klasycznymi wpływami a bezkompromisową awangardą. Dzięki różnorodności artystycznej, jaką wnoszą do projektu, powstaje niezwykle bogata mozaika dźwięków, która zaskakuje na każdym kroku. Queimada, znane ze swojego eksperymentalnego podejścia do muzyki, oraz Nathan L., artysta o wyjątkowym wyczuciu brzmienia, wspólnie tworzą atmosferę, w której tradycyjne melodie mieszają się z nowatorskimi technikami produkcji. Sons of _ to kolejny dowód na to, że SABIWA nie boi się podejmować ryzyka, tworząc muzykę, która jest jednocześnie wymagająca i fascynująca. Ten album staje się przestrzenią dla słuchaczy, aby eksplorować nowe ścieżki brzmieniowe i otworzyć się na dźwięki, które prowokują i angażują. 

SABIWA po raz kolejny potwierdza, że jest wirtuozem wybijania słuchacza z orbity, rozrywając ustalone struktury i tworząc przestrzeń, w której wszystko zdaje się dryfować w stanie nieważkości. To muzyka, która dezintegruje percepcję, by rozrzucić fragmenty doświadczeń w każdą stronę – dźwiękowe strzępy wirują w chaosie, mylą tropy, zacierają granice, a słuchacz zostaje złożony na nowo. W tej pozornej dezinformacji tkwi jednak głęboki porządek; poskładane z powrotem elementy nabierają nowych znaczeń, tworzą inne, nieznane wcześniej ciała, które pulsują rytmicznie, prowokując i redefiniując zastaną rzeczywistość.

Data wydania: 8 listopada 2024

Artur Mieczkowski