RAPOON – „Seeds In The Tide vol. 6”

Zoharum / 2CD / 2021

APOON Seeds In The Tide vol. 6 recenzja Anxious magazine

Seria „Seeds In The Tide” stała się niejako firmową twarzą dla Rapoon i wytwórni Zoharum. Przygotowywana w formie dwupłytowych albumów stała się okazją do prezentowania rozproszonych nagrań Robina Storeya, jak też wydawania materiałów, które spoczywały w archiwach.

Mimo iż część 5 ukazała się w 2017 r., seria nadal trzyma poziom. Ponownie to dwa dyski i solidny kawał muzyki. Na dysku pierwszym otrzymujemy głównie kompozycje z lat 20132016 pochodzące 7” singli, przeróżnych kompilacji. Fakt, iż owe kompozycje pochodzą z różnych wydawnictw, ich charakter jest dosyć zróżnicowany. Od elektronicznych pasaży, poprzez eksperymentalną elektronikę aż do ulubionych, etnicznych studiów brzmieniowych. W tych ostatnich gdzie Rapoon przetwarza te bliskowschodnie inklinacje, Storey wypada najbardziej przekonująco. Podobnie jak industrialni neo prymitywiści z Zoviet France, których Storey był członkiem on sam przenosi te strategie w sferę muzyki ambient.

Drugi dysk to prawdziwy rarytas, jest bowiem zapisem koncertu jaki odbył się w 2013 r. podczas Gorlice Ambient Festival. Dosyć mocno eksperymentalny set, w którym dominują nisko brzmiące dronowe pomruki. Czasem można odnieść wrażenie jakby Rapoon próbował zbadać kosmiczną czeluść, dogłębnie zanurzając się w tę przestrzeń. Dopiero w ostatnich 10 minutach pojawia się charakterystyczna plemienna rytmika. Ów kosmos wydaje się zbliżać do schłodzonej mrokiem nocy, bliskowschodniej pustyni w przedziwny sposób jednocząc się z nią. Charakterystyczne wysamplowane damskie wokalizy, jakby celebrowały ów fakt oznajmiając go całemu światu.

Kolejna bardzo udana kompilacja, która stanowi ważne uzupełnienie i tak już monstrualnej dyskografii Rapoon.

Robert Moczydłowski

SKLEP →