Quindi Records / LP/DL / 2024
Dwa lata od wydania „archiwalnych” nagrań Nový Svět Desde Infiernos De Flores oraz po publikacji solowej płyty Jurgena Webera/Jota Solo Nessuno, mamy kolejny „odnaleziony” album tego projektu.
Moja fascynacja tą grupą rozpoczęła się od płyty Cuori Di Petrolio. Pamiętam okładkę tego albumu, która przyciągnęła moją uwagę i zastanowiła co kryje w sobie treść tego zjawiska. Od tego czasu wgłębiałem się i zasłuchiwałem w dźwięki wiedeńczyków. Poszukiwałem i poszukuję ich albumów co nie jest zbyt łatwe, gdyż Nový Svět zawsze owiany był pewną tajemnicą, dość sporadycznie udzielał wywiadów. Ich płyty ukazywały się czasami bez wcześniejszej zapowiedzi by za chwilę zniknąć wyprzedane. Muzycznie projekt ten od zawsze lubił zaskakiwać żonglowaniem stylistykami oraz ich przetworzeniami. Zahaczali o combat folk, neocabaret, tworzyli dość abstrakcyjne dźwiękowe kolaże, bawili się między innymi sampladelią, eksperymentowali z syntezatorami by wszystko wrzucać w swą retro magiczną i piosenkową przestrzeń.
Kilkanaście lat temu zespół niestety zawiesił swoją działalność, jednak co jakiś czas docierają do nas niewydane nagrania i płyty.
Prace nad DeGenerazione rozpoczęły się po nagraniu Desde Infiernos De Flores, jednak zaległy gdzieś na długie, długie lata. Dobrze, że dzięki włoskiej wytwórni Quindi Records możemy dzisiaj ich słuchać.
Album ten to zbiór raczej krótkich, piętnastu miniatur, gdzie nie obowiązuje jeden, wspólny porządek. Wsłuchując się w płytę mam wrażenie wywrócenia wszystkiego do góry nogami, zaśmiania się trochę ze słuchacza i pokazania, że „możemy grać to, na co mamy ochotę”. W sumie za to najbardziej cenię ten zespół, za te niespodziewane dźwięki, rozwój i nieustanne podążanie własną drogą. Oczywiście od pierwszych melodii DeGenerazione wiemy, że mamy do czynienia z Nový Svět. Jak zawsze nad wszystkim unosi się głos Jurgena Webera, który jest bardzo charakterystyczną cechą całego konglomeratu brzmienia grupy. Cała muzyczna treść jest jakby bardziej awangardowa i nieco dadaistyczna. Zawartość płyty brzmi również minimalistycznie, słyszymy tutaj kilka instrumentów, a także dźwięki różnych przedmiotów czy spreparowane melodie i odgłosy, co nadaje płycie pewnego uroku. Gitara akustyczna mieszająca się z odgłosami zabawek, dzwonki, stukot niesprecyzowanych mechanizmów, rytmy rodem z jazzu, widmowe zapętlenia, możemy wybierać i wybierać by błądzić w głębinach tej wspaniałej struktury.
DeGenerazione kojarzy mi się z „poszatkowanymi” urywkami bajek, czasami abstrakcyjnymi, a czasami nostalgicznymi. Podanymi w nieco surrealistycznym tonie, gdzie słuchacz sam ma wytworzyć swoje wyobrażenie i obraz. Pełno tutaj enigmatycznych treści i brzmień, których jestem wyznawcą. Jak zawsze czekam na ciąg dalszy tych niezwykłych piosenek.
Michał Majcher