Futura Resistenza / LP/DL / 2025

Zdecydowanie w przypadku Lá , przed przejściem do bliższego przedstawienia tytułu, należy się kilka słów wstępu. Jego dźwiękowa zawartość stanowi integralną część wielowymiarowego projektu / wystawy autorstwa Sirah Foighel Brutmann i Eitana Efrat. Tytuł, bezpośrednio nawiązuje do Lá-bas, filmu belgijskiej reżyserki Chantal Akerman (1950-2015) i stanowi jednocześnie hołd, jak i kontynuację wyimaginowanego dialogu Brutmann i Efrat z Chantal Akerman. Lá jest również audiowizualną podróżą pomiędzy Belgią (skąd pochodziła Chantal), a pustynią Negev/al-Naqab w Izraelu / Palestynie i jej rejonami, gdzie kręcone były filmy Akerman. I tutaj pojawia się kolejny aspekt: wkraczamy w gorący, polityczny temat, z którym borykamy się od lat. To jednak nie koniec, pisząc dalej postaram się przybliżyć kolejne „ukryte karty” z tej fascynującej talii. Dodam tylko, że Là czerpie swoje korzenie i inspirację z początkowego ujęcia No Home Movie, które ukazuje drzewo walczące z gwałtownym pustynnym wiatrem na tle spektakularnych pustynnych wzgórz rozciągających się aż po horyzont.
Audio zawartość soundtracku, bo to chyba odpowiednie określenie dla tego materiału, otwiera kompozycja ensemble, która dosłownie powala swoją wzrastającą intensywnością. Przez chwilę wydawało mi się, że omyłkowo odpaliłem CD Non – Children of the black sun. Tak, z intensywnością przypominającą pustynny, gwałtowny wiatr, który smaga wszystko znajdujące się na jego drodze. Sonicznym źródłem tego fenomenu są nagrania dźwiękowe z jedenastu projektorów filmowych 16 mm, odtwarzanych jednocześnie i w odstępach czasu, tworząc dynamiczną, syreno podobną teksturę nadającą na jednej wysokości dźwięku – La/A. Do tego dochodzi cała plejada zaprzyjaźnionych muzyków, którzy brali udział w uzyskaniu tak żywiołowego efektu, wliczając Eitana Efrat jak i Laszlo Umbreit, który skomponował to cudo.
Obowiązkowo muszę wspomnieć, że nie jest to pierwsze spotkanie tej trójki artystów. Współpracują ze sobą od lat, czy to w duetach lub jako trio, penetrując audio wizualne obszary (Printed Matter) czy jako instrumentalne elektroniczno-perkusyjne duo Rhh. Nic dziwnego, że ich kolejne wspólne działanie artystyczne oddziałuje tak emocjonalnie na słuchacza.
Nie uprzedzając faktów przejdźmy do pozostałych trzech utworów, które wypełniają ten wolumin. Kiedy ensemble było „wieloosobowym” wydarzeniem, to pozostałe, trzy kompozycje zostały nagrane na żywo w studio już przez duet Eitan / Laszlo. Odkrywając przy okazji kolejne karty (wyłapaliście jakieś międzyczasie?), poziomy projektu: fonetycznie w języku francuskim Là oznacza „tam”, dwie różne rzeczy w języku arabskim i hebrajskim. W języku arabskim لا oznacza nie. W języku hebrajskim לה oznacza dla niej (hołd lub rodzaj ofiary dla Chantal Akerman). Jak widzimy, pozostałe trzy utwory zostały nazwane powyższą trójcą tłumaczenia słowa Là.
No jest bardziej przyczajonym wydarzeniem, raczej kontemplacją na krawędzi pustynnego zmierzchu. Preparowany flet, krążący na horyzoncie w pełnym stereo nocnego nieba sprzęga i zawodzi. Atmosfera gęstnieje, horyzont wypełnia się bąblującymi, pulsującymi dźwiękami, trudno rozpoznać ich pochodzenie… czy to zapowiedź nadchodzącej burzy piaskowej? For her elegia czy tren, nieistotne określenie, tu liczy się wyrażenie emocji wypełniających eter, wietrzność i ulotność, nietrwałość bytu kontra medium foniczne, które to wyraża. Wyciszenie. Zamykająca ten tryptyk kompozycja there to już bardziej egzotyczna efemeryda – jak omamy czy pustynna fatamorgana. Piaskowe bezdroża, aktywność, której nie jesteśmy pewni, wszystko to wyrażone dźwiękiem. Powolny ruch, pojedyncze uderzenia bębna, tempo wymierzane drewnianym blokiem, którego brzmienie rozbrzmiewa w pustej zonie wyznaczonej przez piasek. Narastający dron czy sprzęg elektryzują otoczenie, to jak strefa ozonowa tylko tu blisko ziemi. A to wszystko nagrane na żywo.
Data wydania: 7 kwietnia 2025
Marek “Lokis” Nawrot