Królówczana Smuga – Sport Patriotyzm Militaria

Requiem Records / CD / DL / 2022

Królowczana Smuga Sport Patriotyzm Militaria Anxious Magazine

Królówczana Smuga

– Serce, to serce tak woła –

29 listopada nakładem Requiem Records ukazała się nowa płyta Królówczanej Smugi pt. „Sport Patriotyzm Militaria”. Projekt Adama Piętaka jest wyjątkowym zjawiskiem na polskiej i nie tylko scenie muzycznej. Ciężko jest przejść obok niego obojętnie, na pewno intryguje – nieważne czy się go pokocha, czy znienawidzi na pewno zapada głęboko w ucho. Nowe wydawnictwo podawane w mediach społecznościowych kawałek po kawałku pobudzało apetyt, aż w końcu na stole pojawiło się pełne danie. Zaprosiłem więc Jarosława Maka do małej dyskusji o Sporcie, Patriotyzmie i Militariach.

Artur Mieczkowski: Cześć Jarek. Rozumiem, że jesteś już po odsłuchu nowego materiału Królówczana Smuga? Jak ogólne wrażenia?

Jarosław Mak: Cześć. Jestem już po parokrotnym odsłuchaniu materiału na nową płytę Królowczanej Smugi. Podoba mi się. Moja pierwsza styczność z jego twórczością to był koncert, po którym zacząłem się interesować tym projektem. Dlaczego? Dlatego, bo to niezwykłe zjawisko muzyczne na naszej polskiej scenie muzycznej. Jest to po pierwsze oryginalne na swój sposób, po drugie, co bardzo szanuje wśród muzyków, to ciekawy pomysł na siebie z fajną otoczką. Nie jest to kolejny polski kopista, gdzie niestety z przykrością muszę stwierdzić, że jest duża przypadłość wśród polskich zespołów i wykonawców. Moje pierwsze odczucia podczas przesłuchiwania muzyki z nowej płyty Królowczanej Smugi to wewnętrzny niepokój jaki ona wywołuje. To zasługa podkładów z sampli, które budowane są za pomocą mrocznego klimatu w którym wyczuwa się szaleństwo i wrażenie jakby dźwięki zostały opętane przez coś złego. Przykładem może być drugi, tytułowy numer „Sport Patriotyzm Militaria”, gdzie podkład kojarzy mi się z diabelską katarynką, która zacięła się. To są moje pierwsze wrażenia muzyczne. A jak Twoje? Podoba się?

AM: Wow, udało Ci się już to kilkakrotnie odsłuchać? Jeszcze na tym etapie nie jestem. Z prostej przyczyny, ta płyta jest tak emocjonalna, że angażuje słuchacza w całości i mimo, iż kusi, to daje sobie wytchnienie od niej, by wręcz celebrować ten odsłuch. Ciężko by leciała w tle, np. do rąbania drzewa, nie ręczę za potencjalne straty kończyn :). Z drugiej strony ma taką energię, że wióry lecą z głośników i pewnie można by złamać niejeden trzonek siekiery.

Z tym lękiem, co wspominasz, też mnie zastanowiło. Może z racji tego, iż jest to niczym specyficzne słuchowisko gdzie Adam – niczym Narrator – snuje opowieści o naszej rzeczywistości, często podanej w niekonieczie wykrzywionym zwierciadle. Jest to bardzo trafne odbicie tego co widzimy wokół. Niepokój, powszechnie funkcjonujące mity, obsesje społeczne, medialne manipulacje nastrojami, prowadzące do totalnego chaosu, życia w strachu.

Królówczana Smuga
Smuga Królówczana
Jak dzieweczka wystrojona
na niedzielę z rana


Ale przypatrz się uważnie, co zobaczysz? Trzy pasy.
Od tych co to wermachtowi szyli adidasy.

Ten fragment tekstu – znając image jakim operuje Królówczana Smuga – jest mocnym, trochę irracjonalnym, acz z drugiej strony powiedzianym wprost wejściem, do tego co słyszymy dalej. A jest tego naprawdę dużo, i kiedy wpadnie w ucho, to będzie się do tej płyty wracać wiele razy. To ciekawe, że operując na tylu płaszczyznach płyta tworzy coś w rodzaju przedstawienia dramatycznego. Mamy tu mocne, czasem wręcz grind core’owe opętane wstawki, wciąż ludowość, transowe industrialne wejścia i przy tym wszystkim jest to wyjątkowo spójne, absolutnie nie przekombinowane.

Zastanawiam się, czy ta płyta by przyniosła podobne odczucia bez tekstów, gdyby była zaśpiewana/wykrzyczana w wymyślonym języku.

JM: Do tekstów z nowej płyty, które są tutaj bardzo ważne, wrócę później. Teraz chciałbym poruszyć ludowość w muzyce Królowczanej Smugi. To ona właśnie stanowi główny rdzeń tego projektu. Adam Piętak czyli Królowczana Smuga pochodzi z Biłgoraja i z tych terenów czerpie inspiracje dla swojej twórczości. Jego folk to antyfolk – brudny, mocno zakurzony, ponury i przerażający momentami. Jest to jakaś forma krytyki naszego rodzimego folkloru serwowanego nam na szerszą skalę w mediach krajowych. Ja również mam uczulenie na takie gwiazdy rodzimego folku jak np. Zakopower czy Golec uOrkiestra. Zespoły inspirujące się najbardziej popularnym w Polsce folkiem góralskim, wymieszanym z innymi gatunkami, grają muzykę dla mnie nie mającą jakiś wartości muzycznych, która tworzona jest pod publikę, żeby podobała się ludziom. Muzyka robiona na sprzedaż, nie mająca żadnej głębi. Światełkiem dla polskiego etno i folkloru przez jakiś czas była Kapela Ze Wsi Warszawa, która cieszyła się większym uznaniem za granicą, niż w rodzimym kraju.

Ciekawym solowym projektem był katowicki Odmieniec, który folk gitarowy wymieszał min. z ambientem, post rockiem i black metalem. Na dwóch płytach jakie wydał – „Taniec ducha” (2014) i „Imago”(2016) poszedł mroczną stronę folkloru. Najmroczniejsza strona naszego rodzimego folkloru to także inspiracja dla dwóch z kolei świetnych kapel: toruńskiego tria Dola i poznański kolektywu Ugory, których jak wiesz jestem fanem. Po tej ścieżce porusza się również Adam ubrany na swoich koncertach w patriotyczno-sportowo-etniczny strój z demoniczną maską na twarzy.

Wszystko to w połączeniu z muzyką tworzy wokół siebie aurę tajemniczości i budzi momentami przerażenie. Takim sposobem budowana jest marka Królowczanej Smugi. Tworzy się ciekawe zjawisko na polskiej scenie etnicznej i jest robione w duchu idei DIY (do it yourself) za co szanuje.

Nowa płyta Królowczanej Smugi wymaga dużego skupienia jak i na tekstach, tak i na muzyce. Tak wyglądają moje spostrzeżenia w przypadku folkloru w twórczości Adama i jego projektu. Należy do tych artystów, którym staram się kibicować.

AM: Zdecydowanie. Bystry obserwator, który łączy to wszystko w bardzo spójną wizję, pomimo wydawałoby się czasem bardzo odległych światów. Całość odbywa się bez wchodzenia w infantylne rejony, chociaż operuje dość prostym, ulicznym językiem, zobacz:

Suplementy, anomalia.
Najpierw rzeźba, potem masa,
spodnie z logo adidasa.
Świece dymne, flary, race,


krew potrzebna im na macę

Znamy to i słyszymy na co dzień. Jednak zespolone z bogactwem wykorzystywanych źródeł muzycznych, z których czerpie bez żadnych kompleksów i zahamowań – powtórzę się – daje niesamowite słuchowisko. Ha, wiesz co to jest czasami wręcz symfoniczne od strony muzycznej. Pewnie by Królówczana Smuga lepiej zabrzmiała lepiej niżeli SATYRICON “Live at the Opera”… Wybacz, poniosło mnie ;).

Ale ten tytułowy, mocny militaryzm czuć jak siarkę w kotle. Rozmawiałem z naszym redakcyjnym kolegą, Michałem Majcherem, pierwsze skojarzenie jakie miał po przesłuchaniu tego materiału, to związek z muzyką Martial Industrial. Oczywiście, Martial Music jak w mordę. Neoklasycyzm, neofolk, industrial, ha – muzyka marszowa i wspomniana przeze mnie symfoniczna. Ba, dodałbym do tego gdzieś w nad tym wszystkim unoszący się wojenny klimat rodem z najlepszych płyt black metalowych. Manifestacja antywojenna w rytmach wojennych – to mogło się zrodzić tylko w głowie człowieka w tej przerażającej masce. Antynacjonalizm, antyksenofobia, i dużo więcej „anty”, obnażania demonów społecznych. No i Biłgoraj – nie wiem co mają w sobie jagody w tamtejszych lasach, ale chętnie bym kiedyś spróbował :).

JM: Jeśli chodzi o bogactwo w twórczości Królowczanej Smugi to przyznam rację, że jest ona wielogatunkowa. Jeśli miałby podsunąć jeszcze jakieś skojarzenie to byłby nim Bain Wolfkind. Australijczyk, który blues, gothic country i surf crime ballads łączy z elektroniką. Tu w kwestii przede wszystkim o podobne podejście do tworzenia. Jeśli chodzi o przekaz tekstowy to mamy tu mocny manifest „anty”. Obnażony zostało tutaj nasz polski patriotyzm, który od lat podąża bardzo złą drogą. Najgorszy z najgorszych to „kibolski patriotyzm”, w którym zakorzenił się na stałe nacjonalizm, ksenofobia i homofobia. Patriotami nazywają się Polacy, od których, aż bucha nienawiścią i przemocą. Nie znający historii swojego kraju, noszący faszystowskie symbole itd. Idealnie zostało to ujęte z wskazanie lepszej drogi dla ,,polskiego patrioty” we fragmencie tekstu z tytułowego utworu z płyty:

Rzuć szabelkę, mój patrioto,
hen daleko, w bagno, w błoto.
Idź posprzątaj śmieci w lesie,
chociaż korzyść to przyniesie.

Byłoby to lepsze rozwiązanie niż atakowanie homoseksualistów, lewaków itd. przez ,,polskich patriotów”. Przykre to, ale prawdziwe niestety. Czasy mamy ciężkie i zamiast coś zmienić na lepsze ludzie coraz bardziej zaczynają pałać do siebie nienawiścią. Oby nie było powrotu do przeszłości.Te teksty dają sporo do myślenia.

AM: Tak, bardzo lubię ten fragment. Dobrym pomysłem byłoby cytowanie tego w szkołach na lekcjach historii czy przyrody :). Natomiast jakbym miał wyróżnić któryś z utworów, to miałbym wielki problem, postawiłbym chyba na „Serce” – owo wołanie na ten moment najsilniej do mnie przemawia, wywołuje emocje i gęsią skórkę. Zarówno od strony muzycznej, jak i werbalnego przekazu.

Ty jesteś jak krew której wojna już nie przyjmuje
Ty jesteś jak wódz z twarzą martwą rozbitą na wietrze
Ty jesteś jak ptak gdy lecisz stygnie twoje serce
Ty jesteś jak sen bezdusznie spętany jak zwierzę
Serce to serce tak woła

Jestem zauroczony. Na pewno będę wielokrotnie wracał do tej płyty.

JM: Mój ulubiony utwór to na najnowszej płycie Królowczanej Smugi to tytułowy „Sport Patriotyzm Militaria”. Podsumowując całość mogę napisać, że jest to płyta pełna niepokoju, dobrych obserwacji i szaleństwa, które ogarnęło nasz kraj i nie tylko. Dokąd to wszystko zmierza i co będzie dalej? Dobre teksty, poruszające niewygodne tematy z przerażającą muzyką. Muzyką, która bardzo dobrze ilustruje kondycję naszego kraju, a ten niestety zboczył w złą drogę i nie wiadomo kiedy wróci na tą dobrą. Ja widzę to raczej w ciemnych barwach, a było już naprawdę dobrze. Płyta, która wstrzeliła się idealnie w obecny czas. Podoba mi się ta płyta, jak i Tobie Artur. Również będę wracał do niej nie raz.

Jarosław Mak, Artur Mieczkowski


Premiera: 29 listopada, 2022

music / lyrics / vocals – Adam Piętak
photography/graphic design – Stryszne Studio
mastering – Marcin Bociński Legato Mastering
label – Requiem Records


Wywiad z Królówczana Smuga w Anxious

Fotografie: stryszne studio

Digipack CD do nabycia →

FACEBOOK

INSTAGRAM