Kamil Kowalczyk – Muzyka eksperymentalna

Prototyp Produktions Ltd. / DL / 2022

Kamil Kowalczyk – Muzyka eksperymentalna Anxious Magazine

Prawie dwadzieścia lat na scenie niezależnej, ponad dwadzieścia albumów firmowanych własnym nazwiskiem czy nazwami Machine Thoughts, Prototyp, Maszyna.

Dziewicze, bo jest to moje pierwsze spotkanie z muzyką Kamila Kowalczyka, pomimo tak obszernej dyskografii i aktywnej działalności, dopiero “Muzyka eksperymentalna” wypełniła moje głośniki. Bez uprzedzeń, jedynie zaznajomienie się z biografią i ogólnym info, przystąpiłem do penetracji tego tytułu.

Muszę przyznać, że już sama okładka zaskoczyła, i to po niej spodziewałem się zupełnie inne zawartości muzycznej niż ta, którą podano na dźwiękowym talerzu.

Odnajdujemy się w strefie głębokiego basu, raczej w zonie gdzie, wszystko, cała przestrzeń wypełniona jest cała plejadą niskotonowego kalejdoskopu. Brak tu nudnego dudnienia, czy przeładowania basowego często powodującego przekarmienie całego spektrum muzycznego. Brak też tu powietrza, co oznajmia nam, że oddaliśmy się w ręce kosmosu, materii pierwotnej. Przyglądając się z wnętrza naszego pojazdu, którym są głośniki czy słuchawki, doceniamy bezmiar tego zjawiska, które nigdy się nie kończy. Muszę zaznaczyć, że nie jest to jakiś napompowany dark ambient, naładowany patosem i nie wiem czym jeszcze. Pomimo ciemnej palety sonicznej płyniemy swobodnie, obserwując, tu nie ma czasu typowo ziemskiego, który popędza nas do przodu, tu wszystko rządzi się własnymi prawami, tego nie zmienimy. Pamiętacie film „2001: Odyseja kosmiczna”, szczególnie jego druga część? Ta dźwiękowa cisza, bezmiar, trzeba się dobrze wsłuchać, aby uchwycić szczegóły, detale, których są miriady. Podobnego wrażenia doznałem słuchając 32 lata temu utworu “God vs. Flesh” z pierwszej płyty Techno Animal “Ghosts”, może w bardziej rozbudowanej formie, ale efekt ten sam. Tak mógłbym pisać i pisać dalej, ale przy początkowych minutach ostatniego utworu “Alien compression (Album mix)” coś się zmienia, coś zanika. Szybkie pulsowanie analogu czy software pomimo, że przykryte i przytłumione niweluje, przynajmniej moim zdaniem, klimat, który do tej pory zbudował Kamil. Tak, jakby zbyt duża aktywność wrzucona w nicość. Może oryginalna wersja tego utworu, której nie znam, była by odpowiedniejsza? Zapraszam.

Marek ‘Lokis’ Nawrot