Iztok Koren – Praznina / Emptiness

Torto Editions / Ramble Record / CD/DL / 2023

Iztok Koren Praznina Emptiness Anxious Magazine

Nie od dziś wiadomo, że wszelkie stany „rozdrażnienia” wewnętrznego czy „podrażnienia” zewnętrznego są idealnie otwierającą się bramą dla wszelakiej kreatywności. Rozglądając się w jakiejkolwiek dziedzinie kultury, sztuki, zawsze największe przełomowe petardy powstają w tych stanach emocjonalnych, na to nie ma bata.

Druga solowa płyta Iztoka Korena “Praznina / Emptiness” jest tego żywym dowodem, a czy jest rodzajem przełomowej petardy, to już oceni każdy sam, kto spędzi z tą pozycją odrobinę czasu – nie ma obiektywizmu, każda opinia jest subiektywna, jak i ta, którą właśnie czytacie.

Czytając info do tego tytułu wyobraźnia już sama „rysowała” jej dźwiękowy portret. Nagromadzenie się frustracji wewnętrznych problemów i chęć ich skanalizowania i odnalezienia drogi do rozwiązania. Odwołanie w ostatniej chwili podróży do Sarajewa z Sirom (trio, główny projekt Iztoka), gdzie miał powstać soundtrack dla przedstawienia teatralnego, przepełniło czarę. Zamykając się w odosobnionej chacie umiejscowionej na wzgórzach w regionie Zasavje, środkowej Słowenii, postanowił dać upust nagromadzonej nie tylko negatywnej stronie zdarzeń, ale również odblokować swobodny przepływ nagromadzonym pomysłom, kreatywności. Wyposażony w instrumentalny arsenał: banjo, trzy strunowe banjo, gembri, gitare elektryczną, modular synth, przeróżne efekty, mikrofony kontaktowe, perkusjonalja i balafon postanowił jako one-man band zrealizować to przedsięwzięcie.

W ciągu jednego dnia, w jednym podejściu, bez dogrywek, bez nakładek powstał “Prazina / Emptiness”. Po powyższym instrumentarium spodziewałem się, kontynuacji imaginary folk, z której słynie Sirom i otwierający utwór to potwierdził. Natchniona eksploracja pasażów solowego banjo, łącząca południowe stany USA i elementy słoweńskiej muzyki ludowej. Rozwijający się drugi utwór (nie podaje tytułów, ponieważ ich nie ma, a każdy posiada kropkę i kolejny kolejną kropkę itd.) rozwija tą tematykę do momentu wtargnięcia echo efektu i modularnego systemu, który dekonstruuje całość. Trójka rozpoczyna się z podobnym pomysłem, z tą różnicą, że przedmiotem wykonawczym są perkusjonalia, krótka medytacja w zdilejowanej przestrzeni, ponownie kończy się na free modularnej akcji.

Nie można zapomnieć o szerokiej, muzycznej działalności Iztoka i udziale w post rockowym SKM i industrialno noisecore Hexenbrutal – stąd prawdopodobnie biorą się ich wpływy w tym solowym tytule. Dla przykładu w piątce, ciążąca w atmosferze gitara przypominająca wczesny Earth, połączona ze smyczkowym banjo i free noisem. Siódemka, to już transik na minimalny perkusyjny bit z udziałem gembri, balafonu, pięknie buja. Post rockowe echa odzywają się w dziewiątce: żółwie tempo i dialog pomiędzy gitara, a banjo wypełnione industrialno modularnym penetracjami. Fantastyczna dziesiątka: ponownie interplay pomiędzy perkusyjną stopą, a balafonem, akustycznie wibrującym drewnem. Oj, różnorodny to materiał, różnorodny, w przedostatnim utworze hipnotyczna post industrialna pętla wciąga, walcuje, znów w towarzystwie balafonu i perkusyjnych grzechotek – w tym połączeniu muzyka świata, łączą współczesna kulturę europejska z pierwotną afrykańską. Zresztą do całości materiału można by przyczepić etykietkę: muzyka świata, pomimo, że nie jest najłatwiejsza w odbiorze.

Zdecydowanie “Praznina / Emptiness” to manifest osobowości, artystycznej wrażliwości i chęcią podzielenia się jak można działać i przeciwdziałać w specyficznych warunkach i tym czasie. Jak twierdzi Iztok: sztuka powinna być częścią dobra wspólnego.

Marek ‘Lokis’ Nawrot