PNL Records / CD/DL / 2023
Ingebrigt Håker Flaten i Paal Nilssen-Love – duet rytmiczny, który stał się jednym z filarów norweskiej sceny jazzowej. Basista i perkusista, którzy na przestrzeni ostatnich 30 lat nagrali dosłownie setki albumów, współpracując z największymi nazwiskami (żeby choćby wymienić Matsa Gustafssona, Kena Vandermarka czy niemieckiego tytana free jazzu Petera Brötzmanna), będąc razem lub oddzielnie członkami takich grup jak Element, Trinity albo legendarne The Thing nagrali jako liderzy album koncertowy “Guts & Skins”. Początki uformowanego oktetu sięgają prośby jaką wystosowało w 2019 roku konserwatorium muzyczne w Trondheim wobec Flatena i Nilssen-Love’a, swojej dwójki absolwentów, by uczcić 40. lecie powstania uczelnianej sekcji jazzowej. Plany pokrzyżował COVID-19, ale w 2022 roku upatrzony przez muzyków skład w końcu miał okazję zagrać wspólnie cztery koncerty, wydane właśnie na tej płycie. I o matko, co tu się dzieje.
Początkowo niepodzielnie rządzi tu free jazzowy przepych. Maksymalistyczne żonglowanie dźwiękami, impresją umiejętną, ale i pełną emocjonalnego rozedrgania. Pomimo lat doświadczenia to nie jest muzyka wykalkulowana, zwłaszcza że niedługo potem doznajemy przeobrażenia sztuki w rejony bardziej ekspresywne melodyjnie. Przechodzimy tutaj przez jazz modalny, a nawet hard bop/post-bop. Nie powinno to szczególnie dziwić biorąc pod uwagę muzyczne DNA twórców. Paal Nilssen-Love, jako syn właściciela klubu muzycznego do teraz wspomina wrażenie jakie zrobił na nim koncert Arta Blakeya, który zresztą zaraz po koncercie był gościem w ich domu. Dynamika zmienia się pomiędzy intymnością, równym, spokojnym rytmem wygrywającym tło pod świetną grę saksofonu Signe Emmeluth i Hanne deBacker, a przepięknym kontrolowanym chaosem, gdzie często prym wiedzie fortepian Alexandra Hawkinsa i klarnet Isabelle Dutoit. Ta ostatnia zresztą raczy nas w połowie koncertu na poły przerażającymi i stonowanymi wokalizami, których nie da się opisać. Wybrzmiewa wówczas ekspresyjna skala barw i nastrojów, od wyciszenia aż po uczestnictwo w oczyszczającym, choć dojmującym rytuale. A wszystko to na tle porażającego post-industrialnego tła.
To muzyka wyzywająca, ambitna i piękna, na przemian duszna i bombastyczna. Każdy muzyk z oktetu przemawia nie tylko doświadczeniem, ale i głębokim zrozumieniem pozostałych uczestników spotkania. To muzyka odważna, ciągle prująca do przodu z wyjątkową precyzją i zrozumieniem emocjonalnego współczesnego zeitgeistu muzyki improwizowanej. Nie żeby to było coś dziwnego, w końcu mówimy o muzykach, który ten zeitgeist współtworzyli.
Data wydania: 30 maja 2023 r.
Adam Lonkwic