Grabek – „variations on wieniawski”

Digital / Interpret Null / 2020

Niełatwy, pandemiczny 2020 r. był dla Grabka bardzo pracowitym rokiem. W tym trudnym czasie wydał on swój czwarty album „Imagine Landscapes” a pod jego koniec pojawiło się kolejne wydawnictwo, na którym zmierzył się on z legendą Henryka Wieniawskiego.

Twórczość dziewiętnastowiecznego kompozytora trwale zapisała się w muzycznej historii naszego kraju i do teraz inspiruje wielu twórców. Celem jeszcze lepszej promocji twórczości tego nietuzinkowego skrzypka i kompozytora poznańskie Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego wystartowało z projektem „Wieniawski inspiruje”, w ramach którego muzycy tworzący w przeróżnych gatunkach mieli szansę zmierzyć się z interpretacjami kompozytora. Wśród nich znalazł się Grabek, dla którego skrzypce, podobnie jak dla Wieniawskiego, są instrumentem kluczowym. Znając jego dotychczasową twórczość łatwo było zgadnąć, że nie ograniczy się on do klasycznych brzmień. Na trwającej pół godziny EP zatytułowanej po prostu „Variations On Wieniawski” znalazły się cztery utwory stanowiące jakby esencję tego co w Wieniawskim urzeka współcześnie tworzącego kompozytora, który na co dzień z taką samą łatwością łączy tradycyjne akustyczne brzmienia instrumentów z nowoczesną elektroniką.

Wydawnictwo otwiera utwór „Legend’ w którym melancholijnie brzmiąca partia skrzypiec i fortepianu przenika się z kolejnymi warstwami nakładających się na nią syntezatorowych plam, tworząc nieco niepokojący, ambientowy pejzaż. Nieco łagodniej jest w kolejnej kompozycji „Polonaise”, która dosłownie płynie sobie z głośników, czarując jednostajną partią fortepianu, obudowywaną i rozwijaną kolejnymi frazami, co nadaje jej pastelowego, ciepłego klimatu. Następny utwór „Whim” – kaprys, chwilowa zachcianka również dla samego Grabka. Moment artystycznej wolności, gdzie wszystko jest dozwolone i nieskrępowane, tutaj też oprócz motywów lekko psychodelicznych pojawia się nawiązanie nawet do minimal techno. Na samym końcu znalazła się za to ponad dziesięciominutowa kompozycja o dość znaczącym tytule „Instanities”. Jej trzonem jest repetytywna fortepianowa fraza wwiercająca się w głowę słuchacza i przynosząca swego rodzaju niepokój, równocześnie urzekając swym pięknem. Tu również mamy do czynienia z obudowywaniem głównego motywu kolejnymi warstwami elektroniki, skrzypiec oraz pulsującego, przytłumionego bitu.

Miałem przyjemność uczestniczyć w koncercie Grabka, podczas którego zaprezentował ten materiał na żywo. Pamiętam, że był to ciepły, sierpniowy wieczór na klimatycznym terenie starej fabryki, co tylko potęgowało niesamowity nastrój płynący z tych kompozycji. Teraz słucham już z płyty i nadal brzmi to doskonale a sama muzyka jest świetnym pomostem pomiędzy tradycją Wieniawskiego a nowoczesnym spojrzeniem Grabka.

Wojciech Żurek

↫powrót