Antena Krzyku / LP/CD/DL / 2024
Jeszcze przed wydaniem recenzowanej płyty udało mi się zobaczyć Faraway trzy razy na żywo. Byłem pod ogromnym wrażeniem tego, co usłyszałem. Koncertowo zespół prezentował się wyśmienicie. W końcu nadszedł czas debiutu tej młodej formacji z Warszawy.
Album ten to jakby przeniesienie się w czasie do muzycznych lat osiemdziesiątych, do tego, co działo się w naszym kraju w tamtych latach. Tutaj nowa fala miesza się z dość punkowym wykopem, dub poraża swoim magicznym rytmem i reggae, które pulsuje i wciąga. Mimo, iż zespół dość wyraźnie nawiązuje do muzyki sprzed kilku dekad, odnajduje w ich dźwiękach również pewien trans i psychodelizującą przestrzeń. Operując swoim instrumentarium Faraway czasami brzmi jak opętańczy nowo falowy mechanizm, a innym razem zabiera nas w daleką podróż po głębokich, zbasowanych rejonach. Wszystko to zanurzone jest w barwnych echach pogłosów i spreparowane niekiedy w psychoaktywny sposób. W szybszych utworach Faraway drga jak oszalały w rozdygotanych tempach, wypluwa swoje dźwięki, raniąc ekstatyczną bronią saksofonu.
Tak jak w opisywanym przeze mnie w lipcu Allarme, z którym zespół powiązany jest personalnie tak i tutaj słychać szczerość w ich dźwiękach. Ta autentyczność w przekazie wyraźnie rozbrzmiewa na ich albumie.
Pomimo dość krótkiego czasu funkcjonowania formacji myślę, że Faraway znalazł swój złoty środek i mam nadzieję, że będzie go rozszerzał o wszelkie eksperymenty. Mając tyle przestrzeni muzycznej oraz zdolności w opanowaniu instrumentów zespół może kierować swoje dźwięki na różne terytoria.
Faraway to muzyka duszy wybrzmiewająca z ich wrażliwych tonów, muzyka odnajdująca się w szumie wielkiego miasta ze wspaniale brzmiącym tętnem. Dla mnie zdecydowanie jeden z debiutów tego roku.
Data wydania: 29.07.2024
Michał Majcher