EXIT ELECTRONICS – Learn The Hard Way

Zoharum / CD/DL / 2023

EXIT ELECTRONICS Learn The Hard Way Anxious Magazine

Justin K. Broadrick to żywa legenda muzycznej ekstremy. Aby w pełni docenić jego ogromy wkład, należałoby poświęcić mu książkę. Napalm Death, Godflesh, Techno Animal, Ice, Final by wymienić te najważniejsze. Z Napalm Death nagrał album będący dziś klasyką i drogowskazem dla nurtu grindcore, osławiony “Scum”.

Broadrick nigdy nie szedł na skróty ani zgniłe kompromisy, jego najbardziej znana kapela Godflesh wytyczała drogi dla muzyki będącej miksem metalu oraz industrialu. Tym bardziej gdy jego najnowszy projekt wydaje rodzima Zoharum, warto nastawić uszu. Exit Electronics to ponad 50 minut ostrej muzyki, która swoich korzeni może upatrywać w brzmieniach klubowych. Jednakże to tylko pewne tropy, które giną gdy odsłucha się całość. Ciężkie połamane bity wywodzące się z trip hopu i break beatu po chwili giną w zmasowanych i przesterowanych brzmieniach. Broadrick na pełną skalę zdaje się stosować efekt distortion, tak aby maksymalnie przybrudzić wszelakie brzmienia które wykorzystał na tej płycie. Efektem tego jest ogłuszająca w swym dźwiękowym natężeniu petarda, która przy nieco głośniejszym słuchaniu mogłaby rozerwać głośniki.

Tym samym Broadrick w owym zręcznym użyciu wspomnianych przesterów, niejako kpi sobie z klubowego potencjału tych nagrań. Bliżej im do wściekłej, rytmicznej, industrialnej chłosty, która smaga uszy słuchacza niemal przez cały czas. Raptem w niewielu fragmentach Exit Electronics daje na chwilę odpocząć, by znowu maksymalnie podkręcić poziom decybeli. Na dobrą sprawę Justin Broadrick na “Learn The Hard Way” pokusił się o stworzenie czegoś w rodzaju ekstremalnej muzyki klubowej. Słuchając niejednokrotnie tego materiału na myśl przyszła mi płyta “The Curse Of Golden Vampire”, na której wspólnikiem Broadricka był Alec Empire. Na szczęście “Learn The Hard Way” nie jest absolutnie żadną kalką powyższej. Rzecz jest skrajnie antykomercyjna, przytłacza wręcz ciężkim i mrocznym brzmieniem. Dudniący, zrytmizowany hałas wyrywający wręcz trzewia. Niepokorna bitowa mantra, która niczym sito solidnie cedzi nasze wyobrażenia o tym jak powinna brzmieć klubowa eksterma. Justin Broadrick tym samym dalej jest w znakomitej formie, pytanie brzmi czy doczekamy się kontynuacji tego projektu? Wszelacy radykałowie i muzyczni masochiści będą zachwyceni Exit Electronics, znakomity album.

Robert Moczydłowski