Blank Forms Editions / LP/DL / 2025

Nightclouds Ellen Arkbro to album, który działa jak mgła unosząca się tuż nad ziemią — cichy, nieuchwytny, a jednak całkowicie pochłaniający. Zarejestrowane w różnych europejskich kościołach improwizacje organowe mają w sobie coś z kontemplacji i czegoś niedopowiedzianego — jakby każda nuta była próbą dotknięcia czegoś nienazwanego. To muzyka, która nie udaje, że czaruje wirtuozerią ani też nie narzuca emocji. Raczej staje się przestrzenią do tego, by słuchać uważnie, wolno, głęboko. Być może nawet samemu zniknąć w dźwięku.
Arkbro nie potrzebuje dramatyzmu ani patosu – wystarczą jej proste zestawienia akordów, które powoli się rozwijają i zapętlają, uruchamiając coś bardziej pierwotnego niż logika czy forma. Szczególnie poruszające są momenty, w których mikrofon wychwytuje oddech instrumentu – szorstkość powietrza przechodzącego przez piszczałki, ledwo słyszalne brzmienia mechaniki. To intymność nieprzefiltrowana, niemal cielesna, jakby dźwięk sam był organizmem, który oddycha i milczy w rytmie słuchacza.
Choć słychać tu echa minimalizmu, muzyki sakralnej czy melancholii, Nightclouds wymyka się wszelkim kategoriom. Z jednej strony monumentalna cisza kościołów, z drugiej – bliskość uchwycona mikrofonem. Forma i bezruch, czas i jego rozciągnięcie. Poszczególne kompozycje – jak Still Life czy Chordalities – są jak szkice emocji: delikatne, oszczędne, ale na swój sposób dojmujące.
Szczególnie mocno działa Morningclouds – utwór, który rozwija się jak sen, bez nagłych zwrotów, ale z wewnętrzną logiką i spokojem, który wciąga coraz głębiej. Arkbro buduje napięcie bez żadnych ozdobników, pozwala dźwiękom być i wybrzmiewać w pełni. Ta muzyka nie opowiada niczego konkretnego, ale zaprasza do bycia z nią – bez celu, bez oczekiwań. Jak spojrzenie w nocne niebo, które niczego nie tłumaczy, ale przypomina o ogromie, w którym jesteśmy tylko drobinami.
Nightclouds to album, który nie zostaje w pamięci jako melodia, ale jako stan, do którego chce się wracać – z potrzeby ciszy, skupienia i obecności. Niełatwy, ale bardzo potrzebny.
Data wydania: 30 maja 2025
Artur Mieczkowski