David Wallraf – Crudeltá Necessaria

Karlrecords / MC/DL / 2025

Anxious magazine David Wallraf – Crudeltá Necessaria

David Wallraf, niemiecki artysta noise’owy i teoretyk dźwięku, powraca z drugim albumem wydanym nakładem KarlRecords – Crudeltá Necessaria. To dzieło, które kontynuuje wątki podjęte na poprzednim albumie, The Commune Of Nightmares, ale tym razem skupia się na roli okrucieństwa w twórczości Piera Paola Pasoliniego. Wallraf, znany z eksplorowania mrocznych, wypartych rejestrów dźwiękowych codzienności, tworzy tu kolejną partyturę dla współczesnego dystopijnego pejzażu, w którym żyjemy. Już od pierwszych minut słychać, że to nie jest muzyka dla przypadkowych słuchaczy – to wezwanie do podróży przez piekło współczesności, gdzie każdy dźwięk jest cegłą w murze niepokoju.

Crudeltá Necessaria to intelektualna i artystyczna podróż przez koncepcje okrucieństwa, zarówno w wymiarze społecznym, jak i artystycznym. Wallraf, inspirując się Pasolinim, sięga po noise, surowe elektroniki i field recordings, by oddać dźwiękowy obraz świata, który jest jednocześnie brutalny i pełen wewnętrznych napięć. Gdy zanurzyłem się w jej chaosie, poczułem, jakbym stał przed krzywym zwierciadłem, które nie tyle deformuje rzeczywistość, co odsłania jej najciemniejsze rysy. To nie jest zwykłe odbicie – to prześwietlenie świata, gdzie każdy dźwięk staje się diagnozą. Doświadczenie to pozostawia ślad niczym zadrapanie na taśmie filmowej: celowe, nieusuwalne, a zarazem intymne. Jak gdyby Wallraf mówił: „Patrz, słuchaj, czuj – nie możesz tego wymazać”.

W porównaniu do The Commune Of Nightmares nowy album wydaje mi się bardziej spójny i koncepcyjny, choć równie intensywny dźwiękowo. Wallraf nie stroni od eksperymentów, ale tym razem jego kompozycje są bardziej przemyślane, niemal filmowe. Słuchając, miałem wrażenie, jakbym trafił na ścieżkę dźwiękową do nieistniejącego filmu Pasoliniego – gdzie każdy szum, zgrzyt ma swoje miejsce i znaczenie. Muzyka, która nie tyle, co opowiada historię, ale ją sugeruje, zostawiając przestrzeń na własne interpretacje. W jednym z utworów, z dominującym przesterowanym basem, poczułem się jak świadek rytuału – rytuału, w którym hałas staje się modlitwą, a dysonans językiem transcendencji.

Jednym z najbardziej poruszających aspektów Crudeltá Necessaria jest dla mnie to, jak Wallraf wykorzystuje dźwięki, by oddać emocjonalną intensywność twórczości Pasoliniego. Słyszę tu gniew i desperację, ale też coś, co odbieram jako nadzieję – nadzieję, że sztuka może stać się narzędziem oporu wobec opresji. To właśnie owo „konieczne okrucieństwo”, o którym mówi Wallraf, wybrzmiewa tu najmocniej. Nie jako okrucieństwo dla samego okrucieństwa, ale jako forma artystycznej szczerości, obnażającej prawdę o świecie.

W warstwie technicznej album imponuje precyzją i różnorodnością. Wallraf mistrzowsko operuje dźwiękami, tworząc z nich wielowarstwowe struktury, które jednocześnie przytłaczają i fascynują. Field recordings, które często stanowią punkt wyjścia dla jego kompozycji, są tu subtelnie wplecione w elektroniczne pejzaże, dodając im realizmu i głębi. To muzyka, która nie tylko słychać, ale którą można niemal poczuć na skórze – jak wilgoć w podziemiach opuszczonej fabryki, jak drżenie szyb podczas burzy. Zamknąłem oczy i zobaczyłem migoczący ekran starego telewizora, wyświetlający fragmenty Salò. To nie przypadek – Wallraf gra z pamięcią kulturową, jak lutnista gra na strunach, które mogą przeciąć palce.

Data wydania: 7 lutego 2025

Artur Mieczkowski