Ceremony of Seasons / MC/DL /2025

Jesteśmy w środku zimy. Fakt, że brak śniegu za oknem zdecydowanie ujmuje piękna tej porze roku, kiedy to wszystko powinno błyszczeć od białego puchu. Jednak zawsze znajdą się doskonałe substytuty, które nam to zastąpią, a nawet wynagrodzą, ukazując nowe oblicze czy rozszerzą punkt widzenia na to cykliczne zjawisko. W uszach jeszcze pobrzmiewają nuty jesienno eterycznego Äkäsh आकाश, a już pojawia się Hima हिम, świeżutkie i zimniutkie wydawnictwo, również autorstwa Chandr Shukla. Pisząc zimniutkie, nawiązuję do tytułu taśmy, który tłumacząc z hindi, oznacza „zimno”. Krótko mówiąc, co sugerują tytuły utworów: dźwiękowa (i nie tylko, ale o tym później) celebracja zimy.
W pewnym sensie trzeba się dobrze przygotować, na tą wyprawę. Czy przytrafiło się kiedyś komuś znaleźć się w samym centrum zamieci śnieżnej albo otworzyć okno i dosłownie wsadzić głowę w środek takowej? Jeżeli nie, to otwierające sekundy Mihika zapewnią to w mgnieniu oka. Wirująca, szumiąco, glitchowa chmura okryje Was szczelnie, przez którą rozbite, pojedyńcze zagrania sitaru próbują uwolnić się z tego naturalnego chaosu. Kiedy nie widzisz nic, wyjściem absolutnym jest otwarcie trzeciego oka, które wskaże drogę do czystego brzmienia instrumentu.
Sitar jest jednym z głównych elementów Hima, które zapewniają niesamowitość całości, a doświadczone ręce Chandry (dla niedowiarków: wystarczy posłuchać wspomnianego poprzednika wydawniczego Akash) dodatkowo eksponują klasę tego instrumentu. Dzięki swojej specyficznej budowie i użyciu zarówno strun „grających”, jak i burdonowych, które wibrują w niższych tonacjach, sitar zapewnia swoje hipnotyczne, psychoaktywne brzmienie. A podpinając go pod elektryczność i umiejętnie wykorzystując procesowanie i efekty możemy sięgnąć poza.
Jeżeli Hima eksploruje „zimno” i towarzyszącą temu zjawisku porę roku, to będzie w błędzie ten, kto spodziewa się tu lodowych zimności, negatywności. Nic bardziej mylnego, Chandra eksploruje alchemiczną moc bieli, która bardziej kojarzy się z nieskończonością i ogromnymi połaciami przestworzy, które ten kolor może ewokować. Budzimy się w krajobrazie bez granic. Wszystkie te soniczne smakowitości, oprawy, tła zawdzięczamy wykorzystaniu legendarnego, sztokholmskiego EMS studio, wypełnionego po brzegi analogowymi artefaktami, modułami, niesamowitościami, gdzie częściowo materiał ten został nagrany.
Wystarczy przysłuchać się tej ścianie białości, która towarzyszy nam od początku do końca tej podróży. Szumy, dźwięko-opary, chmury skondensowanego napięcia, wszystko w ciągłym ruchu no i majestatyczny dron, podpinający wszystko.
Oczywiście byłoby to za proste i zbyt pospolite. Dlatego tutaj siła dronu nie polega na jego masywności czy ekskluzywności w stosunku do reszty. Jest organiczny, bardziej rozproszony, rozpylony w powietrzu, gnany wewnętrznym nurtem wnika, zanika, aby w odpowiednim momencie pojawić się w innym miejscu i z siłą Trąb jerychońskich (druga połowa Himaskhalan हिमस्खलन). To wszystko w parze z: czy to solowymi pochodami sitaru, czy jego rozłożonymi partiami rozciągniętymi delayem tworzy podchurme pokłady majestatu, piękna i transcendencji.
Z niewiadomych mi przyczyn jeden z utworów pochodzących z tej sesji nie znalazł się na oficjalnym wydaniu, a znajdziecie go tutaj:
A tak już na sam koniec: jeżeli taśma ta wypełnia Wasze receptory słuchowe i wzrokowe, to aby zaspokoić smak i węch, zapełnić całość możecie skusić się na wydanie kompletne jako box, jak i dowiedzieć się więcej o całym przedsięwzięciu:

Zawartość boxu:
-1x 375 ml butelka VISUALS Aperitif Wine – Evoke a Tranquil Frost – stworzona we współpracy z Chandra Shukla
-1x kaseta z limitowanej edycji – Hima हिम” autorstwa Chandra Shukla
-1x limitowany słoik kadzidła Xambuca Olfactory – TAPA तप् – stworzony we współpracy z VISUALS
Zapakowane w drewniane pudełko, stemplowane żelazkiem i ręcznie barwione winem VISUALS.
Data wydania: 7 lutego 2025
Marek “Lokis” Nawrot