Champignonsdesbois – „Missed Calls”

Shimmering Moods Records / CD/DL / 2021

Field recordnig to dość osobliwe odnóże muzyki, czy bardziej – jak wiadomo – rejestracji przestrzeni i jej umiejscowienia w odpowiedniej kolejności, scalenia w następujących po sobie frazach. Pisanie recenzji takich płyt jest wyjątkowo specyficzne. Warto w przypadku takich rejestracji zapoznać się z kontekstem powstania tych dźwięków. I tak Bartosz Grzyb też czyni, uraczając odbiorców dźwiękami obrazuje również swe wyprawy opisami słownymi na swoim Bandcampie.

Czego tu doświadczymy? Nagrania terenowe prezentowane na tym albumie to notatki z podróży sporządzonych w latach między 2006 – 2019, i od razu zaznaczę, że jak na taką rozpiętość w czasie jest to twór bardzo spójny.

Jak sam wspomina: „Słuchanie nagrań terenowych umożliwia przeżycie minionej chwili oraz podróży w czasie i przestrzeni. Słuchając nagrań naszego przewodnika Ramazan z pasterzami w górach Taurus widzę ten szczególny moment, kiedy siedzimy przy studni, a obok nas na trawie pasą się owce i czuję bardzo ostry pieprz na języku”.

„Missed Calls” to wspomnienia dźwiękowe z Maroko, Turcji, Indonezji, Hiszpanii, Szwecji, Francji, Włoszech, Wietnamu i Polski. Mamy tu dźwięki natury, miejskie i sporo zapisu z religinych obrzędów.

Lądujemy w dolinie Dades, przenosimy się do Jardin Marrakech. Odbywamy spacery po medynie, słuchamy nocnych rozmów w tureckiej wiosce, wieczornych modlitw muezinów. Odgłosy przejeżdżających motorów, jagniąt, szczekanie psów, poranny deszcz czy zapowiedź pilota nagrana podczas lotu do Yogyakarty. Dzwony kościoła, kupcy uliczni, zbliżające się dźwięki muzyki żałobnej i wszystko to, co można spotkać nie tylko w odległym świecie ale i tuż pod naszym domem, bo warto dodać, że Bartosz pracuje na mapą dźwiękową Wrocławia.

Płyta na pewno ma dużą wartość dla autora, a i przy okazji potrafi zaintrygować potencjalnych słuchaczy. Wszystko bardzo naturalnie następuje po sobie i gdy damy się ponieść, to podróżujemy po tych zakątkach wraz z autorem. Mnie ta opowieść wciągnęła.

Artur Mieczkowski