Blaq Bandana – Blaq Garden

Brutality Garden / DL / 2025

Anxious Magazine Blaq Bandana

Najnowsze wydawnictwo Brutality Garden wyróżnia się na tle pozostałego katalogu. Nawet nie tylko za sprawą okładki (podobna stylistycznie grafika autorstwa Zofii Palomy Hyjek zdobiła już Urban Balafon Macieja Maciągowskiego), ale przede wszystkim wyjątkowo indywidualnego charakteru wydawnictwa.

W mojej rozmowie z Alamedą Kuba Ziołek (produkujący tutaj utwory Neighbourhood Watch, wręcz grime’owy Bad i wyśmienite Whisky pod pseudonimem Erva) wspominał o celowej intencji zbliżenia estetycznie płyt wydanych pod szyldem tej wytwórni, określając ją wręcz mianem kolektywu. I chociaż na płycie utwory produkują ludzie związani z wytwórnią, tak pełni ona rolę pełnoprawnego debiutu Blaq Bandany – rapera z Ugandy, który na lokalnej scenie tworzy swoją markę od niemal dekady.

W efekcie wokale pojawiają się na każdym kawałku i chociaż ciężko nazwać ten album stricte hip-hopowym (nawet jeśli kawałki takie jak Real Talk ze świetnym featem Big Zeda jak najbardziej można tak określić) to mamy tutaj jednoznacznie do czynienia z eksperymentalnym albumem rapera, w którym warstwy instrumentalne służą prezentacji lirycznej i wokalnej. A ta jest fenomenalna. Teksty napisane są w języku luganda, jednym z popularniejszych dialektów bantu w Regionie Wielkich Jezior Afrykańskich. Używając zachodnich analogii zdecydowanie bliżej jest Blaqowi do stylu raperów w grime’ie niż klasycznym amerykańskim hip-hopie.

Warstwa muzyczna jednoznacznie prezentuje się w kolorach muzyki elektronicznej. Da się wychwycić w tej muzyce drill, odmiany afro house’u (takie jak często prezentowany w barwach wytwórni gqom) czy kwaito. Opis, który znajdziecie na bandcampie nadmienia nawet trap, ale jeśli mam być szczery, nie słyszę go tutaj w ogóle. Znajdziecie za to masę dobrej i nieoczywistej muzyki tanecznej.

Album niestety nie jest równy. Nie ma tu kawałka jednoznacznie złego, ale pewna część utworów zdaje się mieć większy potencjał niż ostatecznie wybrzmiewa w gotowej wersji (jak chociażby nie do końca udany remiks Swear autorstwa Avtomat). Warto tutaj wyróżnić pozytywnie utwory produkowane przez Evrę, twe.exe (praktycznie IDMowa Xenophobia) i duet IFS odpowiadający za wspomniany już przeze mnie Real Talk.

Album całościowo dobry, miejscami świetny, z fantastyczną nawijką i pomysłową muzyką. Jeśli chcieliście wiedzieć jak zabrzmi kolektyw Brutality Garden zamknięty w jednej formie z wokalem, a przy okazji chcecie zapoznać się z twórczością jednego z najciekawszych debiutantów południowej Afryki, to macie do tego świetną okazję. I nawet jeśli nie wszystko spodoba się Wam tak samo mocno to na pewno się nie zawiedziecie.

Data wydania: 4 kwietnia 2025

Adam Lonkwic