Biesy – Golem

Pest Productions / LP/CD /2024

Anxious magazine Biesy – Golem

Golem od Biesy to wędrówka w samo serce chaosu, które łączy przemoc i delikatność w teatralnym pejzażu dźwięków. Ten album to muzyczna transformacja – zaproszenie do rozdarcia siebie i stworzenia się na nowo. Golem buduje opowieść o konsekwencjach aktu stworzenia, o mocy nadania imienia i o subtelnych relacjach między tym, co tworzy, a tym, co zostaje stworzone.

Na Golem znajdziemy 10 utworów, które przełamują granice gatunkowe – klasyczne riffy black metalu przeplatają się tu z elektroniką rodem z industrialu, a całość jest nasycona dźwiękami, które wydają się równie obce, co fascynujące. Biesy ponownie rzucają wyzwanie słuchaczowi, prezentując wyjątkowo rozedrgany, dziwaczny miks. W przeciwieństwie do bardziej uporządkowanych kompozycji znanych z Transsatanizm, Golem jawi się jako złożona kompozycja fragmentów, pełna kwaśnych sampli i zawiłych, rozproszonych rytmów.

Nie jest to album, który można traktować jako łatwą muzyczną rozrywkę. Biesy podążają własną ścieżką, odrzucając proste schematy black metalu na rzecz bogatego, wielowarstwowego doświadczenia dźwiękowego. Twórczość zespołu to swoista ceremonia – brutalna, ale i pełna lirycznych odniesień do filozofii oraz teologii. Na poziomie lirycznym Golem dotyka istotnych kwestii: czym jest stworzenie, władza nad nazwanym i relacja podmiotu z przedmiotem. To próba, w której słuchacz zostaje skonfrontowany z ciemnością własnej duszy, niejako przymuszony do zastanowienia się nad swoim miejscem jako stwórca lub jako twór.

Biesy kontynuują swoją idiosynkratyczną podróż, angażując dźwięki i symbole, które trudno jednoznacznie sklasyfikować. Golem to apokaliptyczna podróż w głąb dźwięku – album dziwny, niepokojący, wymagający, ale w swojej wizji niezwykle przekonujący. Golem Biesów nie jest tylko muzyką; to medytacja nad destrukcją i kreacją, nad kształtowaniem siebie na nowo.

Warto nadmienić, że na albumie udziela się również otay:onii, artystką znaną ze swojej unikalnej fuzji elektronicznych i eksperymentalnych brzmień. Jej wkład wnosi do Golem jeszcze bardziej psychodeliczną i niepokojącą warstwę, wzmacniając teatralny i apokaliptyczny charakter albumu. Otay:onii doskonale wpisuje się w ten niekonwencjonalny krajobraz muzyczny, dodając do niego swoje zawiłe, które idealnie współgrają z nieokiełznanym, transowym chaosem kompozycji Biesów.

Ta współpraca to krok w kierunku jeszcze głębszego zanurzenia się w eksperymentalnym brzmieniu około-industrialnego black metalu. Otay wnosi element nieprzewidywalności, który uzupełnia drapieżną estetykę Biesów, przy czym wspólnie tworzą jedyny w swoim rodzaju, emocjonalnie intensywny pejzaż dźwiękowy.

Artur Mieczkowski