Benthos Ensemble – Drifters

Stargazing at Blank Skies / 773773773 / CD/DL / 2022/2023

Benthos Ensemble – Drifters Anxious Magazine

Benthos Ensemble to jeden z niezliczonych projektów muzycznych Simona Proffitta, urodzonego w Derbyshire Brytyjczyka, mieszkającego od jakiegoś czasu w Północnej Walii i poświęcającego swój czas intensywnemu uprawianiu wszelakich rodzajów sztuki. Dość powiedzieć, że samych tylko projektów muzycznych Simon ma… nie, nie chce mi się tego liczyć. Jeżeli ktoś odczuwa taką potrzebę może spróbować zrobić to samodzielnie. Oprócz powyższego Simon zajmuje się też grafiką, sztuką użytkową, fotografią, pisaniem, wystawia ekspozycje… uff… zostańmy przy samej muzyce. A nawet jeszcze konkretniej: przy jednym tylko projekcie.

Benthos Ensemble, bo o nim mowa, to projekt Simona poświęcony dźwiękowej oceanografii, muzycznej eksploracji mórz i oceanów, gdyż jak zauważa sam autor “Drifters”, ponad 80% światowych oceanów nie zostało nigdy zmapowanych, odkrytych czy nawet widzianych przez ludzi. I w tym kierunku zmierza mniej-więcej muzyka na debiucie Benthos Ensemble. Muzyka bardzo spokojna, oscylująca gdzieś między drone-ambientem, idealnie nadającymi się do filmu przyrodniczego elektronicznymi dźwiękami tła a takim mrocznym chillwavem. Czy można to nazwać przywoływanym przez Simona dreampunkiem, a już tym bardziej post-vaporwavem, czy są to może określenia trochę na wyrost… nie wiem. Wiem jednak, że świetnie się tego słucha nocami, przy zsuniętych roletach, przygaszonym świetle, już prawie w półśnie, na tak zwanej koncentracji resztkowej. Swoją drogą wpatrujące się w nas z okładki tego albumu stworzenie przypomina nie tylko o zamiłowaniu Simona do łączenia wielu rodzajów sztuk (bo najpewniej jest dziełem Stable Diffusion), ale też ma pewnie w jakiś sposób przedstawiać wyimaginowany organizm zamieszkujący owe nieodkryte fragmenty oceanów.

Zawarte na “Drifters” cztery utwory zajmują niecałą godzinę i pomimo dość sporego timingu nie nużą ani się nie dłużą. Na początku jest rzeczywiście drone-ambientowo (“Neophytou’s Marble Drifter”), później można odnieść wrażenie, że to wręcz muzyka z gatunku contemporary, zwłaszcza słuchając “Mdina Glass Drifter”, czasami robi się bardziej soundtrackowo (choć oczywiście do “Atlantic Realm” Clannadu całości dość daleko, nie to, by była gorsza, jest po prostu zdecydowanie inna, inne mamy też obecnie czasy, czy instrumentarium). Jedyne co ewentualnie może odrobinkę drażnić to pojawiające się w “Neon Embrace Drifter” i wytrącające z kontemplacyjnego, podwodnego klimatu, kwestie wypowiadane przez syntezator mowy, nie ma ich na szczęście zbyt wiele i nie pojawiają się w pozostałych utworach. Można więc z powrotem oddać się podwodnym dźwiękom i zanurzyć w niesamowicie uspokajający i wyciszający “Foxed Parasol Drifter”, czyli ostatni akt tej muzycznej oceanografii.

Benthos Ensemble zdecydowanie dobrze rokuje na przyszłość, warto więc obserwować ten projekt i sprawdzać jego kolejne malowane dźwiękami syntezatorów i samplerów podmorskie podróże.

Piotr Wójcik