Alameda 5 – Spectra Vol. 1

Brutality Garden / CD/DL / 2022

ALAMEDA5 Spectra Col. 1 Anxious Magazine

Słysząc nazwę Alameda przychodzą mi na myśl dwa skojarzenia. Z jednej jest to wyjątkowy kolektyw złożony z doświadczonych muzyków rodzimej sceny alternatywnej, z drugiej jeden z najciekawszych artystycznych tworów nie tylko na polskiej, ale też światowej scenie muzycznej. Początkiem roku wydali swój nowy album, na którym po raz kolejny udowadniają swoją wyjątkowość.

Punktem wyjścia na płycie Alemedy jest „Batida” – styl muzyczny mający swój rodowód w Angoli, charakteryzujący się euforyczną synkopową rytmiką, o mocno transowym zabarwieniu. I to by było na tyle z teorii. Reszta jest wyłącznie praktyką.

Jak na Alamedę przystało interpretuje go we właściwy i oryginalny dla siebie sposób, łącząc swobodnie z innymi gatunkami jak industrial, house, dub czy house. Przyznam szczerze, że zanim włączyłem krążek, miałem lekkie obawy czy zawarty na nim materiał nie okaże się zbytnio przekombinowany. Jak się okazało – nic bardziej mylnego. Ta płyta dosłownie porywa już od pierwszych chwytliwych dźwięków otwierającego album utworu „Sonicas” i nie chce nas łatwo wypuścić. Sześć kompozycji trwających w sumie czterdzieści kilka minut wyróżnia się niezwykłą żywiołowością i energią.

To, co nasunęło mi się na myśl już przy pierwszym jej przesłuchaniu, to niezwykła swoboda wybrzmiewająca w każdej zagranej nucie czy wybitym rytmie. Słychać świetny kunszt muzyków jak też ich doskonałe zgranie. Wszystko jest tu zrobione perfekcyjnie. Paradoksalnie muzycy potrafią wszystko trzymać w ryzach, co przy tego typu dźwiękach nie jest rzeczą łatwą, nie tracąc przy tym nic ze swojej spontaniczności. Ta muzyka kojarzy mi się w takim samym stopniu z wielokolorową mozaiką i nieustannym ruchem. Słuchając Spectry te doznania są tak intensywne jak jej rytmika. Choć punktem wyjścia są tu wspomniane już afrykańskie brzmienia, to w połączeniu z pozostałymi pierwiastkami tworzą coś wyjątkowego i uniwersalnego zarazem.

Coś czuję, że ta płyta nieco dłużej zagości w moim odtwarzaczu, bo z każdym kolejnym przesłuchaniem odkrywa przed słuchaczem coś nowego. Nie mogę się też doczekać by usłyszeć ten materiał na żywo. To musi być coś wyjątkowego!

Wojciech Żurek