Sarah Davachi – The Head As Form​’​d In The Crier​’​s Choir

Anxious Magazine Sarah Davachi – The Head As Form​’​d In The Crier​’​s Choir

Cichy przyjacielu tych, którzy są daleko od nas, czując, jak twój oddech wciąż powiększa przestrzeń, wypełnij ponurą dzwonnicę swoim śpiewem.

Siedem kompozycji na tym albumie, napisanych w latach 2022-2024, tworzy konceptualną suitę i obserwację mentalnych tańców, które konstruujemy, aby zrozumieć akty przejścia; sposoby, w jakie obcujemy i upamiętniamy oraz przenosimy symbole z powrotem do świata poza reprezentacją.

W tym celu, The Head As Form​’​d In The Crier​’​s Choir angażuje dwa odniesienia do starożytnego greckiego mitu o Orfeuszu: Sonety do Orfeusza Rainera Marii Rilkego, zbiór wierszy z 1922 roku, oraz Orfeusz Claudio Monteverdiego, wczesnobarokowa opera z 1607 roku. Mit o Orfeuszu opowiada historię muzyka, który pogrążony w smutku po śmierci swojej żony Eurydyki, schodzi do Hadesu, aby przekonać bóstwo zmarłych do jej powrotu. Po drodze Orfeusz uwodzi tych, którzy chcieliby zablokować jego przejście, głęboko lamentującą muzyką, którą wyczarowuje ze swojej liry. Hades zgadza się, ale pod jednym warunkiem: Orfeusz nie może odwrócić się i spojrzeć na Eurydykę, dopóki para ponownie nie przekroczy granicy świata żywych. Nic dziwnego, że gdy zbliżają się do powierzchni, Orfeusz staje się niespokojny i odwraca się, aby potwierdzić obecność Eurydyki za nim, tym samym wysyłając ją z powrotem do podziemi na zawsze. Jak głosi historia, Orfeusz śpiewa wtedy, aby śmierć go zabrała; po spełnieniu jego życzenia przez grupę menad, oderwana głowa Orfeusza i jego lira unoszą się w dół rzeki, kontynuując żałobną pieśń.

Przez wiele lat starałam się w dużej mierze oddzielić moją praktykę studyjną od mojej praktyki występów na żywo, ze świadomością, iż wyjątkowe możliwości i ograniczenia każdej z tych dziedzin były niemal święte dla ich poszczególnych postaci. The Head As Form​’​d In The Crier​’​s Choir jest swego rodzaju uzupełnieniem Two Sisters (2022) i Antiphonals (2021), które były próbami wypełnienia tej luki między stałymi utworami elektroakustycznymi, które powstają w kontekście studyjnym, a nieco otwartym i powolnym pisaniem kameralnym, w którym każde wykonanie przedstawia nową strukturę, i w którym każda iteracja oferuje ścieżkę do nowej kompozycji i pełniejszego znaczenia. Jestem, jak zawsze, bardzo wdzięczna utalentowanym i niezwykle wrażliwym muzykom, którzy pojawiają się na tym albumie, z których wielu regularnie interpretuje moją muzykę: Andrew McIntosh (altówka, Los Angeles), Mattie Barbier (puzon, Los Angeles), Lisa McGee (mezzosopran, Los Angeles), Pierre-Yves Martel (viola da gamba, Montréal), Eyvind Kang (viola d’amore, Los Angeles), oraz Rebecca Lane (flet basowy, Berlin), Sam Dunscombe (klarnet basowy, Berlin), Michiko Ogawa (klarnet basowy, Berlin), M. O. Abbott (puzon, Berlin) i Weston Olencki (puzon, Berlin) z Harmonic Space Orchestra (Winds). Ze swojej strony ponownie wracam do moich ulubionych instrumentów klawiszowych na tym albumie: Mellotron (w szczególności próbki instrumentów dętych blaszanych i drewnianych, które tak uwielbiam), organy elektryczne (Korg CX-3), syntezator (Prophet 5 i Korg PS-3100, które są niezwykle przydatne w ich możliwościach strojenia) i oczywiście organy piszczałkowe.

Data wydania: 13 września 2024
Wydawca: Late Music

Opracował: Artur Mieczkowski