Pierce Warnecke – Music From Airports

Anxious magazine Pierce Warnecke – Music From Airports

Notatka od Pierce’a:

Jak opisać lotnisko?

Są to miejsca przejściowe o zerowej indywidualności. Niekończące się szare hale z fluorescencyjnymi światłami, szkłem i betonem – stworzone, aby odizolować cię od rzeczywistości i czasu w czyśćcu, który jest prawie zawsze taki sam, bez względu na to, w którym się znajdziesz. Jedynymi żywymi istotami są niekończące się fale ludzi, którzy są karmieni, sortowani i wysyłani z powrotem z tych gigantycznych, kontrolowanych pod względem klimatu vivariów. Ograniczone przestrzenie pod nadzorem, pełne wyczerpanych podróżnych potykających się o swoje bramki lub czekających godzinami w niekończących się kolejkach, w oszołomieniu wywołanym jet lagiem – wszyscy mają jeden wspólny cel: udać się gdziekolwiek indziej niż tam.

Pod względem dźwiękowym lotnisko jest koszmarem. Ogromne pomieszczenia z pogłosem, wykonane z odblaskowych materiałów, wypełnione rytmicznymi dźwiękami – podręcznikowy przepis na ciągły i niesłyszalny zgiełk, na którym muzyka popularna jest lekko posypana, w nieudanej próbie rozproszenia hałasu w tle.

Zastanawiałem się nad sposobami, aby uprzyjemnić sobie podróże przez lotniska. Naturalnie pomyślałem o Eno i jego muzyce stworzonej dla lotnisk – wyidealizowanej ścieżce dźwiękowej, która mogłaby zastąpić te, które tam są. I choć zgadzam się z nim, że powszechny i nieunikniony “muzak” jest nużący, pomyślałem, że zamiast przepisywać nową ścieżkę dźwiękową dla przestrzeni, do której mam awersję, mogę spróbować uratować to, co już tam było: wyodrębnić małe fragmenty wszechobecnej muzyki i przekształcić je w coś bardziej odpowiadającego mojemu gustowi. W języku francuskim słowo “détournement”doskonale pasuje do tego podejścia, polegającego na odwróceniu czegoś od pierwotnego celu (co ciekawe, jest to także termin używany do porwania samolotu).

Każda kompozycja na tym albumie wywodzi się z pojedynczego nagrania z lotniska, zwykle krótszego niż minuta, i zawsze zawiera w tle jakieś przyjazne dźwięki. Wszystkie zostały wykonane w pośpiechu na moim telefonie – nie należy ich traktować jako nagrań terenowych, gdyż bardzo mało uwagi poświęcono środowisku dźwiękowemu i zastosowanym środkom technicznym. Każdy z tych znalezionych pejzaży dźwiękowych został następnie przetworzony na wiele sposobów w moim studiu, ale zasadniczo każde nagranie dało jedną kompozycję.

Podczas gdy muzyka ambient jest często określana jako muzyka umeblowania (Satie) – częściowy składnik rzeczywistości, pozostawiający miejsce na inne doświadczenia – niestety została również przejęta przez telewizję, reklamodawców, sklepy i Hollywood w XX wieku, jako sposób na zajęcie cię podczas oglądania, czekania, jedzenia czy kupowania. Nigdy nie jest to bardziej widoczne niż na lotnisku. Nie chcę myśleć o muzyce jako o wypełniaczu nudnych chwil; wolę uważać, że musi ona istnieć dla samej siebie i dla słuchacza, a nie po to, by nadrobić brak innego, treściwego doświadczenia. Ta muzyka nie jest więc dla lotnisk. Ta muzyka jest dla ciebie, słuchaczu.

Niezależnie od tego, czy stoisz w kolejce ze słuchawkami, czy utknąłeś w samochodzie w korku, czy jesteś w cichym studiu z dobrymi monitorami bliskiego pola, czy przy bramce czekasz na opóźniony lot – cieszę się, że poświęciłeś czas na słuchanie.

Data wydania: 28 marca 2025
Wydawca: Room40

Opracował: Artur Mieczkowski