
5.06 WJO La Boheme: TULEJE // Warszawa
7.06 W stronę tradycji // Borowo k. Konina
9.06 Pan Gar // Poznań → Bilety
Przecież Kurek i Wójciński są w świecie muzyki improwizowanej zarówno nowej, jak i dawnej, a zdecydowanie niełatwej bardzo poważanymi personami. Styl użytkowania perkusjonaliów przez Wojtka porwał mnie już w Chryste Panie, gdzie gra zupełnie, jakby robił to od urodzenia, jakby pod wpływem jakiejś prymitywnej siły, która czerpie pomysły na rytm z samego jądra ziemi. I żeby nie było, przez podłogę od stóp wbija w ciało pnąc się do samego czubka głowy. Wójciński zaś w folkowym Polmuzie dawał upust transowym zapędom eksploatując (uwielbiany przeze mnie) kontrabas na wszystkie możliwe strony i struny. Słowa Gosi z Gosi zaś wylatują komplementarnie do wszystkich tych dźwięków z obydwu źródeł bezpardonowo zaznaczając, że są jej własne, mimo że momentami wskakują w usta Ksawerego, który to, zdaje się, lubi sobie nimi bezwstydnie pomanipulować.
Tulejowy skład jest doskonały, jakby był dziełem natury, a spojrzenie Szanownych Artystów na „folklor” jest sprawiedliwe i spójne z moim spojrzeniem. Muzyka, która płynie spod ich kończyn i gardeł brzmi surowo, smakuje jak tatar i nie cofa się przed żadną inwazją. Wdziera się przez pępek do brzucha jak ten bluszcz, rośnie i wzmacnia rdzeń.
Marta Podoska
Recenzja Tuleje – Puste Ulice w Anxious
Recenzja Tuleje – Ciche Miejsca w Anxious
Wywiad z Gosią Zagajewską w Anxious