OFF FESTIVAL 2022 – Nasza dziesiątka

OFF Festival Anxious Magazine

Po pandemicznej przerwie festiwale wracają w pełnej krasie na muzyczną mapę Polski. Już początkiem sierpnia do Katowic zawita ze swoją kolejną edycją OFF FESTIVAL. Wybraliśmy dziesiątkę wykonawców, na których naszym subiektywnym uchem warto zwrócić uwagę.


𝐁𝐈𝐊𝐈𝐍𝐈 𝐊𝐈𝐋𝐋

„Jesteśmy Bikini Kill i domagamy się natychmiast dziewczyńskiej rewolucji!” – oto słowa, którymi ten amerykański zespół przedstawił się światu na debiutanckiej epce, wyprodukowanej przez Iana MacKaye’a (Fugazi) i wydanej jesienią 1992 roku. Feministyczny punk rock w maczystowskiej – szczególnie w tamtym czasie – kulturze rocka był głosem nowym i ważnym. Był iskrą, która rzeczywiście roznieciła większy i jaśniejszy płomień. Za Kathleen Hanną i jej zespołem poszły inne. Riot grrrl może nie był ruchem masowym, nie przedarł się do mainstreamu w swojej oryginalnej, bezkompromisowej formie, ale zainspirował tysiące kobiet z całego świata. Zachęcił je do zabierania głosu, zamiast czekania, aż ktoś im go udzieli. Do decydowania zarówno o formie, jak i o treści artystycznych wypowiedzi. Sam zespół też nie przetrwał długo, nawet nie do końca dekady, ale „Pussy Whipped” i „Reject All American” to płyty bez których nie da się poważnie rozmawiać o niezależnej amerykańskiej muzyce gitarowej lat 90. Powrót Bikini Kill na scenę jest więc wydarzeniem zarówno natury społecznej – bo niestety ich przekaz się nie zdezaktualizował – ale i artystycznej.


𝐃𝐈𝐈𝐕

Dobre gitarowe granie zawsze w cenie. Tym razem zawdzięczać je będziemy m.in. nowojorskiemu kwartetowi DIIV, twórczo rozwijającemu najlepsze tradycje shoegaze’u. Powrócili na scenę po kilkuletniej przerwie, podczas której lider grupy Zachary Cole Smith musiał zadbać o zdrowie i uporządkować życie osobiste. Udało się, ale dzięki temu wydany w 2019 roku album “Deceiver”, trzeci w dorobku DIIV, to ich najmocniejsza i najbardziej mroczna płyta.


ALTIN GÜN

Sekstet z Amsterdamu, któremu zawdzięczamy renesans anatolijskiego rocka i wprowadzenie go na zachodnie salony. Nominacja do Grammy za płytę “Gece” w kategorii Best Global Music Album jest tego najlepszym dowodem. Jakby im było mało łączenia psychodelicznego rocka z brzmieniami i nastrojami tureckiej muzyki ludowej, to jeszcze na “Âlem”, wydanej w połowie 2021 roku czwartej płycie zespołu, pojawił się groove wyciągnięty z disco, co znacznie podniosło współczynnik taneczności.


𝐃𝐑𝐘 𝐂𝐋𝐄𝐀𝐍𝐈𝐍𝐆

W marcu 2020 pierwsza amerykańska trasa koncertowa Dry Cleaning została z oczywistych względów odwołana, więc po jednej jedynej sztuce w Nowym Jorku kwartet wrócił do siebie, do Londynu. Może i dobrze się stało, bo zamiast tułać się po świecie zespół zamknął się w studiu, by pod okiem Johna Parisha (PJ Harvey, Aldous Harding, Eels) nagrać debiutancki album, fenomenalny “New Long Leg”. Zachwyceni recenzenci widzą Dry Cleaning w pierwszym szeregu nowej fali brytyjskiego post-punka, i słusznie, ale Florence Shaw jako wokalistka i autorka tekstów jest zjawiskiem całkowicie wyjątkowym i osobnym.


𝐀𝐌𝐄𝐍𝐑𝐀

W XXI wieku metal przeszedł metamorfozę. Skończył się wyścig zbrojeń, ustały zawody w to, kto gra szybciej i groźniej zabrzmi, a zaczęło się poszukiwanie duchowości. Amenra kroczą na czele tej rewolucji, a ich muzyka, choćprzyrządzona ze znanych składników (od doom metalu i sludge przez hardcore po black), nie tylko brzmi oryginalnie, ale na koncertach wytwarza aurę pradawnego, wydzierającego energię naturze rytuału. Ten belgijski zespół to prawdopodobnie najzdolniejszy i najbardziej oryginalny protegowany Neurosis –choć ich ostatni album, znakomity „The Doorn” (2021) ukazał się nie w barwach Neurot Records, ale Relapse.


𝐌𝐃𝐎𝐔 𝐌𝐎𝐂𝐓𝐀𝐑

Mdou Moctar to nazwa zespołu i zarazem pseudonim Mahamadou Souleymane’a, tuareckiego gitarzysty i wokalisty z Nigru. Jest wirtuozem saharyjskiego bluesa, a nowa płyta grupy – “Afrique Victime” – to nie tylko jeden z najlepszych materiałów, jakie zrodziła ostatnio Afryka, ale po prostu jeden z najwybitniejszych tegorocznych albumów rockowych w kategorii open. “Ta płyta redefiniuje pojęcie wolności w rock’n’rollu” – zachwycał się recenzent amerykańskiego magazynu “Rolling Stone”.


𝐓𝐇𝐄 𝐀𝐑𝐌𝐄𝐃

“Ludzie lubią swoje przyzwyczajenia, a w szczególności przyzwyczajenia do wyobrażeń o tym, jak powinien wyglądać i co robić zespół muzyczny. My to rozwalamy i dlatego często potykamy się z niezrozumieniem” – mówił niedawno w wywiadzie dla magazynu “Noise” członek tego niezwykłego kolektywu. Nie do końca wiadomo, kto tworzy zespół, który zresztą podobno nie ma stałego składu, ale korzysta z kreatywności szerokiej grupy przyjaciół, przydatnych do określonych projektów. W każdym razie jest to ekipa, która na wylot zna amerykański hardcore, metalcore, noise rock i okolice, o czym świadczą znakomite płyty The Armed. Choćby tegoroczny “Ultrapop”, hałaśliwy rollercoaster niepozbawiony sielankowych, melodyjnych widoczków.


𝐆𝐑𝐔𝐙𝐉𝐀

Oryginalny głos w polskim metalu, chociaż to już nie tylko metal. Powiew świeżości, choć coś tu śmierdzi. Zespół złożony z prowokacji, przebłysków geniuszu i powiewów absurdu, z trollowania na koncertach i w sieci. Gruzja wykpiwa blackmetalowe (i nie tylko) klisze w środowisku traktującym wizerunek bardzo serio, budząc okrzyki entuzjazmu i wrogie pomrukiwania.


𝐂𝐑𝐎𝐖𝐒

Nowa fala brytyjskiego punka ani myśli opadać – i dobrze, nurkujemy w niej z rozkoszą, nawet kiedy niesie brud i smród, hałas i mrok. Kwartet z Londynu dał się zauważyć supportując IDLES, a debiutancki album Crows – „Silver Tongues” (2019) – doskonale balansuje młodzieńczą wściekłość z artystyczną dojrzałością. „Są jak The Jesus & Mary Chain pociągnięci złotym lakierem” – komplementowała ich recenzentka NME.


𝐒𝐐𝐔𝐈𝐃

Na niewiele debiutów w muzyce gitarowej czekało się z taką ekscytacją, jak na tegoroczne “Bright Green Field” kwintetu z Brighton. Brytyjczycy rozbudzili apetyty świetnymi singlami i znakomitymi koncertami, ale formalności musiało stać się zadość – ich pełnowymiarowy debiut, wyprodukowany przez Dana Careya, to rzeczywiście wspaniała płyta, brawurowe zderzenie postpunka i krautrocka z mniej spodziewanymi elementami jazzu czy funku. Pere Ubu, This Heat czy Talking Heads mają wreszcie godnych następców.


OFF FESTIVAL w dniach 5–7.08.2022 w Katowicach.


Więcej informacji na: https://off-festival.pl/

Zapowiedź przygotowana w oparciu o materiały organizatora.

Wojciech Żurek